„….Stojąc na wsi lub w miasteczku , powinien był płacić za żywność i furaż , najczęściej jednak nic nie płacił albo tyle tylko , ile chciał , a kiedy mu odmawiano , wydzierał gwałtem …”
Rzeczpospolita Obojga Narodów została sprywatyzowana przez szlachtę
w drugiej połowie XVIII wieku .
Używając współczesnego języka była to akcja demokracji wojskowej , która na swoich demokratycznych Sejmach , przekupiona lub niedouczona , uchwaliła , że nie chce jej się administrować największym kiedyś terytorium w Europie .Wolała , aby robiły to Petersburg ,Berlin , Wiedeń , pod warunkiem , że zachowa
swoje przywileje , pensje , nadania , majątki …
A co na to naród polski .?
Tzw. naród polski w swojej głównej liczbie ,to była właśnie cała ta demokracja wojskowa . ..Tylko szlachcice , czyli rycerstwo , czyli wojsko …
Bogatsi to ziemiaństwo i biedniejsi , to towarzysze …
A chłopstwo i mieszczaństwo to było po prostu pospólstwo ,
a nie żaden tam naród polski .
Słyszę często glosy o odbudowie Rzeczpospolitej szlacheckiej , ziemiańskiej …
Jej tożsamości ,kultury, moralności , honoru ..
Czy wszyscy głoszący taką wizje mają jasność
do czego chcą dojść ?
Chęć odbudowy " ziemiaństwa " , to w praktyce
wywłaszczenie nie tylko rolników …
Współczesne " ziemiaństwo " to nie właściciele
setek lub tysięcy hektarów .
To są osoby , które maja dostęp w pierwszej kolejności do wydrukowanych pieniędzy …
Dźwignia finansowa , o której mówią teleekonomiści ,
jest tym mechanizmem ,
które wydźwignie
sojusz starych i nowych " ziemian "
( nie mylić z mieszkańcami planety Ziemia ).
Czy taka Polska ma szansę realizacji ?
Ma , bo jest obecnie budowana
na naszych oczach i plecach…
Jeżeli nawet ktoś o tym marzy
z sentymentów wyrosłych
z słuchania bajek o przodkach,
to inni niech zapoznają się z obrazem opisanym
przez historyka z dziewiętnastego wieku
o praktykach rycerstwa oddanego
BOGU i OJCZYŹNIE .
Jeżeli jesteś daleko od drukowania kasy ,
to kiepska twa przyszłość :
""""""…Towarzysz , zazwyczaj ubogi szlachetka , kiedy się zdobył na trzy konie , to już cały jego majątek stanowiło .Odważny był , do boju rączy , ale konie swoje oszczędzał , i nieraz porucznikowi , a nawet brygadierowi odpowiadał : jak stracę moje konie , kto mi da inne ? (…)Towarzysz pobierał 1200 złp. rocznej lafy i z nich musiał utrzymać siebie , szeregowego z luzakiem i 3 konie .Wypłacano mu ją co pół roku z góry , a dodawać zbyteczna , że prędko ją tracił . Stojąc na wsi lub w miasteczku , powinien był płacić za żywność i furaż , najczęściej jednak nic nie płacił albo tyle tylko , ile chciał , a kiedy mu odmawiano , wydzierał gwałtem . Każdy przemarsz kawalerii plagą był dla wioski . Nieraz i obdarli , i zbili , i zgorszenia dopuścili się , a oskarżyć nie było przed kim . Nie mógł ukarać porucznik , bo najczęściej toż samo robił . Pomimo to, kawaleria narodowa była u szlachty popularna , służyć w niej było karierą dla uboższej szlacheckiej młodzieży . (…)Nęciło ją życie gwarne i wesołe , i respekt dla pana towarzysza . Miała za co pohulać , a kiedy zabrakło , chłop musiał i człeka , i konia wyżywić …"""
Wojsko- szlachta sprywatyzowało się na
Rzeczpospolitej Obojga Narodów
i umiało uniknąć hańby na swoim imieniu
zrzucając winę na dwory władców sąsiednich państw .
Dlatego nie dziwię się , że wojsko ,
które podzieliło się Rzeczpospolitą Ludową ,
też nie rumieni się ze wstydu …
i słuchają rozkazów z Brukseli , Waszyngtonu
i ,jak dawniej , ze stolicy Rosji ,
tym razem przeniesionej z Petersburga do Moskwy .
I znowu prywatyzują co się da …
A chłopi i mieszczanie , pracownicy najemni ?
Niech się cieszą , że żyją …