Blisko 200 Polaków zostało pozbawionych prądu we flamandzkiej miejscowości Kasterlee – podaje rmf24.pl.
Burmistrz miasta kazał odłączyć elektryczność w zamieszkiwanych przez nich domkach kampingowych w parku Fauwater, bo jego właściciel nie miał odpowiedniego atestu. W poniedziałek wieczorem rodakom odłączono także gaz.
Trudno powiedzieć, dlaczego belgijska policja i straż działają po zmroku, nie dajac żadnych szans Polakom nawet na zmianę miejsca zameiszkania.
Pierwszą bezprecedensową akcję przeprowadzono w nocy z soboty na niedzielę. Park Fauwater otoczyło aż 180 policjantów. Funkcjonariusze po znalezieniu usterek w elektryczności odcięli wszystkim dopływ prądu. Nie zważano na to, że są tam drewniane domki, a temperatura spadła poniżej zera. Polacy z którymi rozmawiała nasza dziennikarka, są w szoku. Potraktowano nas jak zwierzęta – mówi młoda kobieta. W nocy siedzieliśmy przy świeczkach, rozmroziły nam się zamrażalki, zmarnowało się jedzenie – dodaje mężczyzna, który pracuje w magazynie supermarketu Albert Heijn.
W poniedziałek wieczorem – z nakazu burmistrza miasta Kasterlee – polskim mieszkańcom odłączono także gaz.
Więcej:
http://www.rmf24.pl/fakty/swiat/news-polacy-dyskryminowani-w-belgii-potraktowano-nas-jak-zwierzet,nId,718676
"Szef Dzialu Ekonomicznego Nowego Ekranu. Dziennikarz z 10-letnim stazem. Byly z-ca szefa Dzialu Biznes "Wprost"."