Mimo kanikuły i panoszącego się na niwie kulturalnej sezonu ogórkowego niedziela 26 lipca przyniosła kolejne wydarzenie – na gliwickim moście nad „Czarną Wodą” miał miejsce plener rzeźbiarski Jerzego Jachowicza.
Jerzy Jachowicz, artysta ceniony nie tylko w Europie, ale i za Oceanem, zajmował się początkowo malarstwem sztalugowym. Na początku lat 90-tych ub. wieku uwagę skupił na witrażach, by, szukając ciągle nowych form, przejść do rzeźbiarstwa, jeśli tak można nazwać jego instalacje przestrzenne.
O swoich ostatnich mówi:
Forma otwartej przestrzeni rzeźby przepuszcza przez siebie wszystkie rodzaje energii i żywiołów. Przez obiekt przepływają wszystkie – światło, woda powietrze i inne. Rzeźba nie oddziela swoją formą świata zewnętrznego od wnętrza.
..
…
Wzorowane na klasycznej greckiej rzeźbie te prawdziwe konstrukcje składają się z ponad dwóch tysięcy pierścieni miedzianych.
To połączenie jednego z najbardziej odpornych na korozję metali z ażurowością konstrukcji, która powoduje, że rzeźba Jachowicza nie stanowi zamkniętej przestrzeni, ale współgra z otoczeniem, pozwalając bez przeszkód na przenikanie nie tylko wiatru, ale i widoku otaczającego krajobrazu.
Jesteśmy bowiem energią, podobnie jak otaczający nas świat.
Czy więc rzeźby Jachowicza stanowią ilustrację ustaleń współczesnych fizyków, a może za ich powstaniem tkwi odwieczne przekonanie buddystów o iluzji, jaką jest tzw. świat materialny?
Ta druga interpretacja z pozoru jedynie wydaje się zasadna.
Pamiętajmy, że Jachowicz przedstawia nam „Pola Kwantowe”, czym wyraźnie opowiada się w tej niewypowiedzianej dyskusji.
…
Świat nie jest iluzją.
Jego materialność nie jest złudą. To tylko forma energii – wiecznej, przenikającej się nawzajem.
Niezniszczalnej.
Czy Jerzy Jachowicz próbuje w ten sposób odpowiedzieć na nurtujące go pytania?
modelka?
….
…
26.07 2015