Artykuły redakcyjne
Like

Pokłosie igrzysk olimpijskich

24/08/2016
650 Wyświetlenia
0 Komentarze
9 minut czytania
Pokłosie igrzysk olimpijskich

W carskiej Rosji z satysfakcją opowiadano jaka była różnica między igrzyskami greckimi a rzymskimi. Greckie miały być pokazem piękna, ludzkich talentów w dziedzinie sztuki i kultury fizycznej, a rzymskie pokazem siły, brutalności i porażania gigantomanią. Miałem możliwość oglądania prawie „na żywo” bo w bieżących kronikach filmowych PAT,a igrzyska olimpijskie przed wojną i te w Los Angeles w 1932 roku i te w 1936 roku w Berlinie. Pamiętam że moja matka wyrażała oburzenia że zhańbiono ideę greckich igrzysk olimpijskich powierzając ich organizację hitlerowskim Niemcom. Igrzyska w Los Angeles wyglądały / przynajmniej w kronice filmowej/ bardzo skromnie, ale sportowo były imponujące szczególnie dla Polaków kiedy to w pierwszym dniu przy wypełnionym stadionie w koronnej konkurencji – biegu na 10 km. wygrał Kusociński bijąc rekord olimpijski i przełamując ,monopol Finów na biegi długie. Finowie bowiem w tej konkurencji odgrywali rolę współczesnych Kenijczyków czy Etiopczyków.

0


 

Nie wiem czy na jakiejkolwiek olimpiadzie odnieśliśmy porównywalny sukces, tym większy że państwo polskie istniało zaledwie nieco ponad dziesięć lat i nie wszyscy nawet wiedzieli że takie istnieje.

Olimpiada w Berlinie była zaplanowanym wydarzeniem mającym dowieść niemieckiej potęgi i niezwyciężoności pod każdym względem.

I rzeczywiście, ukazana szczególnie w filmie Leni Riefenstahl porażała rozmachem, jednak w sensie sportowym nie wyszła Niemcom i to w sposób dotkliwy dla „rasy panów”, a to nawet nie w rezultacie globalnego bilansu, który wykazał zwycięstwo Niemiec, ale za sprawą jednego czarnoskórego sportowca – Jessy Owensa, zdobywcy 4 złotych medali. Na dobitek złego wygrał skok w dal z niemieckim faworytem bijąc olimpijski rekord wynikiem 8,06 m.

Po wojnie pierwsze olimpiady miały jeszcze dość umiarkowany charakter zarówno co do oprawy jak i udziału różnych konkurencji.

Manipulacje polityczne zaczęły się z chwilą wzięcia udziału w olimpiadach reprezentacji sowieckiej.

W pierwszej kolejności zaczęło się sztuczne mnożenie konkurencji w których Sowiety były szczególnie mocne.

Zaczęło się od gimnastyki która na poprzednich olimpiadach była jedną konkurencją. Sowieciarze wydusili na komitecie olimpijskim wprowadzenie odrębnej konkurencji na każdym przyrządzie i dodatkowo jeszcze oprócz indywidualnych również drużynowo. Dało to im z miejsca kupę medali zarówno w konkurencjach męskich jak i żeńskich, co niestety stosowane jest w nieco zredukowanej formie po dzień dzisiejszy.

W ślad za Sowietami poszli i inni i zaczęło się mnożenie konkurencji tak że w Rio było ich już 306.

Co do niektórych istnieją poważne wątpliwości czy jest to sport, jak choćby „gimnastyka artystyczna”.

 

Polityczne zabiegi wokół olimpiady wypaczyły znacznie jej sportowy sens nie mówiąc już o wyścigu w pokazach na jej otwarcie i zamknięcie.

Do tego dołącza się udział osobników nieokreślonej płci i podstępna walka na afery dopingowe.

Wszyscy wiedzą że w niektórych dziedzinach sportu doping jest stosowany powszechnie i cały problem nie leży w tym ażeby go wyeliminować, ale żeby przechytrzyć kontrole. Tylko tacy naiwniacy jak Zielińscy dali się złapać, co i tak jest podejrzane ze względu na udział zagranicznych laboratoriów.

Wyobrażam sobie jaki ubaw mieli z tego inni ciężarowcy, szczególnie z dawnych sowieckich republik i Chin.

 

Olimpiada współczesna odbiega od swoich klasycznych wzorów nie tylko rozmiarami, ale przede wszystkim komercjalizacją i natrętnym wyścigiem politycznym.

W sumie jest to wydarzenie nader męczące nie tylko dla zawodników, organizatorów i różnorakiej obsługi, ale też i dla widzów bezpośrednich i telewizyjnych.

W kilku konkurencjach jest dość nędzną namiastką tego co się dzieje na skalę światową, jak choćby w piłce nożnej, boksie i tenisie.

 

Nie ma już dziś powrotu w sporcie wyczynowym do amatorskiej formuły, jest to już od dawna działalność profesjonalna, często obliczona na zysk.

Można jednakże usiłować zrobić z niej prawdziwy pokaz sportowy, a nie targowisko.

Przede wszystkim powrócić do idei zawodów indywidualnych ograniczając ich liczbę do dyscyplin rzeczywiście uprawianych powszechnie.

Takie rozwiązanie wyeliminowałoby wszystkie zespołowe gry, ale dla nich znacznie atrakcyjniejsza byłaby formuła „ligi mistrzów” w której gra się przed własną widownią, a nie przed pustymi trybunami co zdarza się dość często w trybie rozgrywek stosowanych na olimpiadach.

Ponadto wzorem olimpiady dla niepełnosprawnych można organizować olimpiady dla „trzeciej płci”, a nie robić parodii jak to miało miejsce w biegu żeńskim na 800 m.

 

W chwili obecnej olimpiady służą celom politycznym i komercyjnym. Efekt polityczny jest coraz bardziej wątpliwy, exemplum zimowa olimpiada w Soczi i nawet ta Rio, której koszty wywołały znaczne niezadowolenie społeczne w kraju w którym jest tak wiele niedostatków.

Czy jednak międzynarodowy komitet olimpijski zdoła się obronić przed naciskiem lobby robiącym fortunę na organizowaniu olimpiady, czy też polityków szukających nie tyle popularności swojego kraju ile swojej własnej.

 

Co do startu polskiego to można pokwitować krótko: na 10.500 sportowców biorących udział w olimpiadzie w Rio rozdano około tysiąca medali, czyli 1 medal na 10 startujących, w polskiej reprezentacji 1 medal przypadł na 22 startujących.

Jest to grubo poniżej przeciętnej, jak się okazało że liczenie na możliwości statystycznego zdobywania medali – zawodzi.

Niezbędna jest znacznie ostrzejsza selekcja

 

Dla mnie zawód sprawili ci którzy na IO wypadli najlepiej – lekkoatleci.

Po triumfie w mistrzostwach Europy wydawało się że powinniśmy mieć trzy złote medale, a może nawet  cztery / już tak kiedyś było/ w tej dyscyplinie.

Szkoda też że szczypiornistom nie udało się zdobyć medalu, chociaż było bardzo blisko, a to dla wielu zasłużonych zawodników była z pewnością ostatnia szansa.

Niestety występ siatkarzy należy uznać za kompromitację bądź co bądź mistrzów świata i szumnych zapowiedzi.

Trzeba przyznać że poziom turnieju siatkówki męskiej nie był najwyższy, ale zarówno Amerykanie jak i ich pogromcy –Włosi byli do ogrania.

Jednakże od zakończenia polskich mistrzostw świata drużyna Antigi przegrywa wszystkie decydujące mecze popełniając te same błędy.

Gra na jednego atakującego, który najwyraźniej nie wytrzymuje presji, psucie nawet po kilkunastu zagrywek w jednym secie i błędy taktyczne, szczególnie w ustawieniu gry obronnej, brak dopływu młodych zawodników – wszystko to ujawniło się na igrzyskach.

Antiga był niewątpliwie znakomitym zawodnikiem, jest inteligentny, pracowity i lubiany przez zawodników, ale jest to za mało jak na selekcjonera drużyny mistrzów świata.

Nie mam schadenfreude że potwierdziły się moje zastrzeżenia pisane przed paru miesiącami, ale wydaje się że reprezentację siatkarską zarówno męską jak i żeńską należy budować od nowa. Utalentowanych zawodników jak i wysoko wyspecjalizowanych trenerów w Polsce nie brakuje

A zasługują na to miłośnicy tej dyscypliny którzy stanowią najlepszy na świecie zespół kibiców.

A w ogóle budowanie na nowo reprezentacji powinno dotyczyć wielu innych dyscyplin sportowych, a i nie sportowych także.

0

Andrzej Owsinski

794 publikacje
0 komentarze
 

Dodaj komentarz

Authorization
*
*
Registration
*
*
*
Password generation
343758