Komentarze o wpadce Petru, to dziwny brak przenikliwości.
Moje hipotezy są następujące:
On nie pojechał tam na randkę, tylko czynić ustalenia z masonerią odnośnie dalszych kroków „demokratycznej rewolucji”. Ładna towarzyszka, to wiceprezeska „Nowoczesnej”. Jej miejsce na takim spotkaniu było jak najbardziej właściwe.
http://monsieurb.neon24.pl/post/136113,podatkowa-wyspa-petru(link is external)
Moim zdaniem, pojechali też po instrukcje.
Zna się na zarządzaniu. Konserwatystka. W wieku średnim, ale bez oznak kryzysu. Nie znosi polityków mamiących ludzi obietnicami bez pokrycia (fumum vendere – dosł.: sprzedajacych dym). Wspólzałozycielka Konfederacji Rzeczpospolitej Blogerów