mity, wierzenia, poglądy w Cinach, w starożytności
Dla zrozumienia współczesnego chaosu intelektualnego, w pewnej mierze spowodowanego złowrogą ideologią, warto sięgnąć do źródeł postrzegania świata w dawnych wiekach i próbach zrozumienia praw rządzących naszą planetą, ale i całym wszechświatem > Przypomnijmy sobie wierzenia mędrców z przed kilku tysięcy lat i próbujmy wyłowić z nich co wspólne i co przetrwało do dzisiejszych czasów. Moim zdaniem jest to duchowo- materialny charakter wszechświata, proces łączenia wielu bóstw w jednego Boga, będącego początkiem, przyczyną i ewolucją realizującą niewiadomy, lecz zakładamy pozytywny cel dokonujących się przemian. Rozpocznijmy naszą wędrówkę od jednej z najdawniejszych cywilizacji ziemskich rozwijającej się na terenie dzisiejszych Chin:
Na wiele wieków przed powstaniem państw Grecji, istniały już wielkie monarchie teokratyczne na Dalekim Wschodzie. Ich ludność w tamtych czasach wierzyła w różne bóstwa i to, że one decydują o losie państw i człowieka. Ich wpływ na życie społeczeństwa tłumaczono sobie, że ma miejsce poprzez aktualnego władcę, któremu przypisywano możliwość realizacji woli bóstwa, a także, że jest on namiestnikiem jego, czyli bogiem na ziemi.
Cechą typową owych religii Wschodu było utrzymywanie posłuszeństwa wobec wyroków nieba, czyli pokorne poddawanie się swojemu losowi. Ze względu na rolę rzek w tych państwach dla życia żyjących na terenach ich zlewni społeczeństw, rzekom tym przypisywano cechy boskie. Rzekę uważano za boga, dowolnie obdzielającego karami lub łaskami mieszkających nad nią ludności. Taką rzeką w Chinach była przede wszystkim Żółta Rzeka, której dorzecze rozciągało się na duże obszary.
Wiadomości o panujących w tych dawnych czasach wierzeniach zostały utrwalone, przede wszystkim, w dwóch księgach konfucjańskich, a mianowicie księdze „Szu – ging” tzw. księdze dokumentów, legend i mitów, oraz w księdze „Szi –ging” tzw księdze pieśni. Według tych tekstów wcieleniem boga na ziemi był syn nieba „Ti”. Był to władca, który poprzez znajomość praw nieba posiadał wiedzę dobrego rządzenia na ziemi. Był pośrednikiem między niebem a ziemią i wprowadzał między niebem a ziemią harmonię, przez wywoływanie prawidłowości atmosferycznych zjawisk, zapewniających urodzaj pożywienia dla ludności.
Władca będący bogiem realizował Wielki Plan (Hung Fan) zapewniający w świecie harmonię poprzez troskę o pożywienie, pieczołowitość w przestrzeganiu ceremonii ofiar, wykonywanie robót publicznych, opiekę nad nauką, wprowadzaniem słusznych kar, opiekę nad gośćmi i wojskiem. Według Wielkiego Planu realizację wyznaczonych w nim celów osiągano przez sprawiedliwość, surowość, łagodność. Działania te zapewniały jednocześnie długie życie, zdrowie, bogactwo, umiłowanie dobra a nawet śmierci koronującej życie. Lud zabiegał o pozyskanie przychylności dobrych lub złych duchów. Wielką wagę przywiązywano do kultu przodków i kontynuacji ich dzieła.
W okresie panowania dynastii „Czou” miały miejsce zmiany w poglądach na system rządzenia a także i treść wierzeń. Ścierały się poglądy ówczesnych myślicieli i ich zwolenników:
Zwolennicy „Lao-Tsego” byli przeciwni jakiejkolwiek ingerencji władzy w sprawy społeczne;
Zwolennicy Konfucjusza popierali powrót do obyczajów przodków;
Zaolennicy „Mo-Ti pragnęli stosunki międzyludzkie oprzeć na wszechogarniającej miłości;
Zwolennicy „prawników” zmiany społeczne wiązali z zmianami w dziedzinie prawa.
Z „Ksiąg Władzy – Lao –Tse” dowiadujemy się o panujących w jego czasach wierzeniach. Pisał on o „Tao” (bogu) jako o czymś niewidocznym, niesłyszalnym. Nieuchwytnym, bezsubstacjonalnym,, a jednocześnie dającym początek i koniec wszystkich zjawisk i rzeczy. Człowiek może zbliżyć się do „Tao” przez zupełne oderwanie się od życia praktycznego i zwróceniu się ku swojemu wnętrzu. Spokój i szczęście można osiągnąć przez zaniechanie wszelkich wysiłków i wszelkiego działania. Uczył „Lao –Tse”, że „Tao nigdy nie działa, a mimo to osiąga wszystko”.
Wierzenia te wskazywały na konieczność biernego podporządkowania się czlowieka losowi.. W tej sferze pojęć cesarz jawi się jako wielkość boska. Pisze „Lao –Tse”, że wielki jest „Tao”, wielkie jest niebo, wielka jest ziemia i wielkim jest cesarz. Kto jest cesarzem ten jednoczy się z niebem, a kto jest zjednoczony z niebem ten będzie podobny do „Tao”, który istnieje od wieczności. Cesarz winien rządzić bez żadnego przymusu, bez aparatu władzy i wojska. „Im więcej wydaje się zakazów w świecie, tym bardziej ubożeje lud;Im więcej ogłasza się praw i poleceń, tym więcej jest złodziei i rabusiów; Władca powinien z pokorą odnosić się do poddanych. Jeśli władza jest cichą i nie narzucającą się, wówczas lud jest prawy i szlachetny. Jeśli lud głód cierpi, to znaczy, że zbyt wielkie ciążą na nim podatki; Jeśli z trudnością jest rządzony to znaczy, że zbyt ciężkie ciążą na nim prace – co jest przyczyną nieposłuszeństwa; Jeśli lud obojętnie na śmierć spogląda, to znaczy, że zbyt wiele ma cierpień, aby chciał dbać o życie. Społeczeństwo dotknięte ciężką chorobą może powrócić do zdrowia przez zupełny spokój, a więc niedziałanie może przywrócić siły społeczeństwa. Każdy zaś zabieg w jego sprawy staje się przyczyną pogłębiającego się schorzenia.
W kilkutysięcznej historii Chin wierzenia, poglądy, obyczaje zmieniały się zarówno z powodu zmian warunków zewnętrznych lecz także przez wielkie umysłowości. Do takich należał Konfucjusz. Urodził się w 551r p.n.e.
Analizując współczesną mu rzeczywistość chińskiego państwa uważał, że aktualny mu świat „wypadł z kolein”, że lekceważone są ustawy i prawa, powszechnie słyszy się bezbożne mowy, mają miejsce okrutne czyny. Przywrócenie naturalnego porządku można uzyskać przez powrót do tradycji, do doświadczeń przeszłości, przywróceniu pokory ludu. Według współczesnych mu jego zwolenników „Cnota władzy jest jak tchnienie wiatru, a cnota pospolitych ludzi jak trawa. Gdy wiatr wieje, trawa ugiąć się musi”.
Środkiem przywracającym zachwianą równowagę państwa i rodziny miało być według Konfucjusza doskonalenie osobowości człowieka. Kulturę bowiem może posiąść każdy poprzez studiowanie tradycji, rytuałów, muzyki. Staje się przez nią człowiekiem szlachetnym i przez swe działanie wpływa na rodzinę i państwo. Obyczajność, dobroć, umiar, odpowiedzialność za słowa i czyny, lojalność, dokładność, konsekwencja – to cechy różniące ludzi szlachetnych od tłumu. Według Konfucjusza godność osobista, wielkoduszność, odpowiedzialność, gorliwość i dobroć rodzą zaufanie, gorliwość gwarantuje powodzenie, zaś dobrocią można ludzi wychować i zmienić. Porządek i pokój w państwie gwarantuje dobrowolne, świadome uznanie władzy.
Poglądy Konfucjusza były następnie szerzone przez jego uczniów, np. jego wnuka „Tsi-Si”. Gorącym szerzycielem jego nauk był także „Mencjusz” Trzymając się ram poglądów zakreślonych przez mistrza wzbogacał je twierdząc, że człowiek z natury jest dobry i skłonny do czynów szlachetnych. Jedynie otoczenie i nieodpowiednie wychowanie deprawują człowieka zadając gwałt naturze. Za główną cnotę uważał potrzebę pomocy wzajemnej, współżycie, współdziałanie i współczucie dla bliźnich.
Przeciwstawne poglądy reprezentował w tym czasie „Sun –Li”, twierdząc, że walka i zamęt będą panowały, jeśli pożądliwość ludzi nie będzie ujęta w ramy prawne.
Dwa pokolenia później „Mo – Ti” powrócił do nurtu myśli prezentowanej przez Konfucjusza krytykując jednak pewne jej aspekty Punktem wyjścia rozumowania tego mędrca było uznanie jednoosobowego Boga, który będąc najwyższą władzą dla ludzi, nakazuje im powszechna milość. Panowanie Boga na ziemi jest realizowane przez swoisty rodzaj teokracji. „Mo – Ti” nauczał, że interes osobisty nakazuje ludziom przyjąć i przestrzegać zasadę powszechnej miłości, albowiem jej brak jest źródłem wszelkiego zła i niepokoju na świecie. Panujący powinien nakazać poddanym przestrzeganie zasady powszechnej miłości i wierzył, że nakaz taki może być wykonany, gdyż poddani posłusznie przestrzegają dużo cięższe zarządzenia władz. Z zasady miłości „Mo – Ti” wyprowadzał bezwzględne potępienie wojen zaczepnych. Starał się stosunki społeczne naprawiać, podobnie jak Konfucjusz, powrotem do wzorców z przeszłości. Te utopijne postulaty nie zdały egzaminu w tamtych, ale i bliższych nam czasach.
W tym czasie silnie oddziaływały na rzeczywistość koncepcje ówczesnych prawników. Źródło sprawnego funkcjonowania społeczeństwa widzieli w wzmocnieniu znaczenia instytucji politycznych i prawnych. Akademicy prawa uważali, że przez odpowiednie regulacje prawne można doprowadzić do zmian w bilansie dobra i zła. Który w świecie jest wielkością stałą. Pożądany układ społeczny pragnęli osiągnąć przez wdrożenie w życie ośmiu idei: miłości, sprawiedliwości, precyzyjności określeń, obyczajności, muzyki, prawa, wynagradzania i karania.
Reprezentant szkoły prawnej „Han-Fei-Tsen widział w człowieku obok właściwości naturalnych, również właściwości nabyte. Te ostatnie kształtuje odpowiedni porządek prawny. Władca jest traktowany jako najwyższe źródło kar i nagród, a postępowanie ludzkie ukierunkowane jest obawą przed karami.
W latach 170 –90 p.n.e.(Tung – Czung –Szu), przedstawiciel szkoły Konfucjusza nauczał, że światło i cień wyrażają najgłębszy sens świata. Odpowiednikiem światła jest życie duchowe człowieka, natomiast odpowiednikiem strony ciemnej są jego żądze. Uważał on, że do indyferentnej natury człowieks skierowane są nakazy z nieba czynienia dobra, a unikania zła.
„Wang – Czung” (27 –97 n.e.) wyjaśniał, że pierwotnie niezróżnicowana jedność dzieli się na niebo i ziemię, przy czym niebo zawiera czyste cząstki, które zdążają ku górze, natomiast zanieczyszczone spadają ku dołowi i są wchłaniane przez ziemię. Cały wszechświat przenika życiodajna siła, jedyna sprawczyni wiecznych i nieustających zmian. Wszystkie zjawiska, po osiągnięciu pełni przechodzą w swe przeciwieństwo. Był to czas przenikania do Chin z Indii innych wierzeń, zwłaszcza buddyzmu.
Źródła: – Grzegorz Leopold Seidler: Myśl Polityczna Starożytności.Kraków);
– Archie J.Bahm: The World’s Living Religions. New York. r. 1964
doc.dr Rudolf Jaworek,ekonomista,emeryt.Autor wielu publikacji gospodarczo - spolecznych i wierszy satyrycznych.