PODUMAJMY
09/06/2012
427 Wyświetlenia
0 Komentarze
3 minut czytania
Co by było gdyby…
Co by było, gdyby…
Może najpierw odświeżmy pamięć:
UEFA przyznało Polsce i Ukrainie Euro 2012 w kwietniu 2007 roku.
Jaka to była Polska?
Prezydentem – Lech Kaczyński
Premierem – Jarosław Kaczyński.
Na Ukrainie – Juszczenko…
Jakaż różnica w porównaniu do tego, co dzisiaj!
Jednym przyznano organizację Mistrzostw, drudzy wypinają piersi do nagród za „gotowość”…
Przyznając Euro 2012 UEFA w 2007 roku, widząc trendy w obu tych krajach, liczyła na to, że rzeczywiście oba wywiążą się z tego, co przy takich imprezach należy, zwłaszcza, że dawało im(nam) to niebywałą szansę rozwoju…
Tymczasem:
– Smoleńsk i WSZYSTKO co PO nim: jak…, kto…, gdzie… – kompletna zmiana…
– na Ukrainie też skrajnie inaczej pod dyktando Janukowycza
– Kibice, „target „ (nowomowa) Mistrzostw, zmarginalizowany postępowaniem premiera-piłkarza (osobny wielki temat)…
Gołym okiem widać jak dziś wygląda „gotowość”, którą epatuje Tusk; ile pieniędzy wrzucono w „błoto” pachnące korupcją, marnotrawstwem, nieuczciwością…? Na prawdziwe ukończenie inwestycji należnych Euro 2012, będziemy jeszcze dłuuugo czekać. Może inaczej – moglibyśmy jeszcze długo czekać, gdyby nie kryzys, który „i widać, i słychać, i czuć”. Na razie mówi się o wstrzymaniu tej czy innej inwestycji, ale…o tym, że będzie ukończona – jakoś…cicho. Mamy nadzieję. Bez niej trudno, ale czy ona jest tu jest zasadna?
– curiosalne świętowanie Rosjan w Warszawie… Niebywała sprawa!
Co do reprezentacji czy trenera – nie wiem, nie znam się, ale…jakoś też ostatecznie(?) nie udało się… Teoretycznie głośno mówi się, że jeszcze jakieś szanse są. Jak mamy traktować „głośne mówienie” już wiemy…
A co by było, gdyby…politycznie i gospodarczo wszystko utrzymało ówczesny trend, tak, jak wtedy, kiedy UEFA przyznawała Polsce i Ukrainie Euro 2012?
Długo można by gdybać…
Podumać można…