Wszystkie flirty i romanse są echem naszej naturalnej potrzeby rozmnażania się. Chcemy, czy nie w ocenie naszych partnerów oddajemy głos naszej podświadomości. W przypadku ciąży drogie panie – często pewniejszej, niż badania USG.
Choć niemal wszyscy ginekolodzy zapewniają swoje pacjentki, że przesądy związane z ciążą są niczym więcej, niż przesądami właśnie z jakiegoś powodu od pokoleń nasze babki wierzyły głęboko, że kobiecy organizm mówi o ciąży znacznie więcej, niż można się spodziewać. Zaś ostrożność przy wykonywaniu pewnych prac wynikała z rzeczywistej możliwości zagrożenia ciąży.
Zgodnie ze słownikową definicją przesąd jest przekonaniem o istnieniu związku przyczynowo-skutkowego między zdarzeniami i najczęściej jest pozbawiony podstaw więc niemożliwy do weryfikacji.
Zanim jednak – już w ciąży – zaczniemy przeglądać listę kilkudziesięciu przesądów związanych ze stanem błogosławionym warto pamiętać, że część z nich to samospełniające się przepowiednie. Jeśli młoda mama uwierzy, że ktoś rzucił urok na jej nienarodzone dziecko może zacząć działać w sposób, który dziecku rzeczywiście zaszkodzi – sposobami na wiele uroków są zioła, które często nie służą ciąży i mogą doprowadzić do komplikacji.
Mimo że statystycznie nikt nie podjął się badań, czy jeden z najpopularniejszych przesądów – mówiący o określaniu płci przyszłego dziecka – jest wytłumaczalny naukowo, wynika to wyłącznie z powodu obiektywnych trudności. Zgodnie z wierzeniami naszych babek córka miała kraść matce urodę. Czyli piękniejąca mama z pewnością nosiła pod sercem chłopca. Jeśli pominiemy kłopoty ze skórą, na które wpływ mają hormony, sama uroda pozostaje poza oceną, bowiem każdemu podoba się co innego. Z pomocą kobietom przychodzi intuicja, która podpowiada im, czy urodzą chłopca, czy dziewczynkę. Zdarza się, że przyszłe mamy śnią o swoich dzieciach. I choć lekarze przekonują, że płeć dziecka można stwierdzić jedynie podczas badania USG w późnej ciąży lub badając chromosomy płodu, z czym związana jest niebezpieczna biopsja, psychologowie – niektórzy przynajmniej – uważają, że organizm kobiecy jest w stanie określić płeć dziecka na podstawie minimalnych różnic w ilości hormonów. I właśnie to komunikuje im podświadomość podczas marzeń sennych związanych z dziećmi.
Kolejny z ponad 40 przesądów, które udało mi się znaleźć również można racjonalnie uzasadnić. Kiedy pół wieku temu wiejskie kobiety mówiły młodym matkom, żeby nie dzieliły się jedzeniem, bo będą miały mało pokarmu… miały rację. Choć dzisiaj większości ludziom nie brakuje pożywienia, jeszcze niedawno młode matki były narażone na poważne niedobory składników odżywczych, co odbijało się na ilości i jakości pokarmu. Dzielenie się i tak niewystarczającymi racjami żywnościowymi prowadziło właśnie do kłopotów z karmieniem noworodka.
Trudno jest natomiast ocenić wiejski zakaz przechodzenia pod sznurem do bielizny, co może grozić nienarodzonemu dziecku owinięciem się pępowiny wokół szyi. Przesąd pochodzi z czasów, kiedy ciężarne, mimo trudności, musiały wykonywać tradycyjne prace domowe. Rozwieszanie ciężkiego prania wymagało od kobiety dźwigania mokrych ubrań oraz częstego schylania się i podnoszenia rąk. Nawet przy najcięższych pracach pępowina samoistnie nie owija się wokół szyi płodu. Ale antropolodzy uważają, że przesąd zakazujący przechodzenia pod sznurem do bielizny wskazywał generalną szkodliwość ciężkiej pracy fizycznej w ciąży.
Z pewnością nauka zaprzecza przesądowi, że kupowanie ubranek i zabawek dziecku przed jego urodzeniem przynosi nieszczęście. Przyszłe mamy od zawsze przygotowywały świat do powitania malucha. Problem w tym, że w dawnych czasach śmiertelność niemowląt i martwe porody były tak częste, że przekonanie wydawało się słuszne. I choć czasy się zmieniły, przesąd wciąż jest silny.
Dbam o to, zeby nie powtórzyl sie 1307 rok. Procesy winny byc sprawiedliwe. Albo glosne. A umowa spoleczna obowiazywac wszystkich