Podstawy Etyki: Osoba Ludzka
23/01/2013
782 Wyświetlenia
0 Komentarze
10 minut czytania
Zaprzeczenie Kolektywizmu: Człowiek to istnienie i Istota, stanowiące podwalinę dla określania Człowieka jako Osoby ludzkiej…
Obserwowane przez Myśl konserwatywną przesilenie polityczne, spowodowane niewydolnością „systemu przywiślańskiego”, objawia się od momentu wygłoszenia sakramentalnych słów: „teraz czas na endecję”, wysypem inicjatyw określających same siebie jako „narodowe”, a posiadających nie tylko „korzenie”, ale także cele – zwłaszcza gospodarcze – pokrywające się ideologiczne z radykalnymi odmianami socjalizmu.
Podstawą tych ruchów jest uznanie Narodu jako jednorodnej i bezwolnej masy, traktowanej kolektywnie i przedmiotowo – dosłownie: an mass – „zalecając” różnorodne, najczęściej restrykcyjne metody Nimzarządzania, z wieszaniem włącznie (Czytelnik wybaczy, że nie podam linku do tak żałosnych propagitek).
Znamiennym zjawiskiem jest także to, że ideolodzy tych ruchów sami siebie mianują przywódcami oraz przyszłymi nadzorcami, tak potraktowanego Narodu, już dziś kreując się na Jego awangardę narodową.
Aby przeciwstawić się anty-cywilizacyjnemu, czyli przedmiotowemu traktowaniu Narodu Polskiego, przedstawiam poniżej cykl przemyśleń Myśli konserwatywnej, dotyczących podmiotowej roli Osoby ludzkiej w zrzeszeniach, tworzących Organizm narodowy, stanowiąc zaprzeczenie narzucanych ostatnio w imię wyimaginowanego „dobra Narodu”, koncepcji kolektywistycznych.
Etyka Cywilizacji Łacińskiej, czyli współczesna Katolicka Nauka Społeczna, odrzuca kolektywizm, uznając Naród jako zrzeszenie indywidualnych Osób ludzkich, posiadających nie tylko Prawo do poszanowania Ich wolnej Woli, ale – i przede wszystkim – podmiotowego traktowania, jako Dzieła Stwórcy.
Życzę miłej i owocnej lektury 🙂
MStS
∆
* * *
Osoba Ludzka
Rodowód tego pojęcia unaocznia, czym jest i z jakich źródeł wypływa Cywilizacja Łacińska, uformowana przez kulturę i Myśl filozoficzną starożytnej Grecji, prawodawstwo Rzymu oraz etykę Starego i Nowego Testamentu, będąca – we wszystkich swoich wymiarach – podstawą Myśli konserwatywnej.
Pierwszą definicję Człowieka, jako sumy Duszy i ciała posługującej się intelektem, ułożył Arystoteles ze Stagiry, wychowawca Aleksandra Wielkiego (zwycięskiego króla Macedonii), jeden z trzech, obok Sokratesa i Platona, wielkich filozofów greckich, twórca nauki o myśleniu: Logiki – usuniętej z systemu nauczania państwa prawa, jako kształtującej umysłowość niezgodną ze światopoglądem materialistycznym, usiłującym – jak to widać wokół – zastąpić przyrodzoną Aktem Stworzenia ludzką Duszę, sztuczną imitacją przesiąkniętą „wartościami humanistycznymi” i „prawami człowieka”; Rozum przytępić pożądaniem dóbr i uciech doczesnych, a Intelekt instynktem wyłapywania „okazji lepszego” życia.
Celem powyższych zabiegów, jest wychowanie nowej generacji, zniewolonej konsumpcjonizmem i anty-cywilizacyjnymi wzorcami moralnymi, płynącymi z mediów drukowanych, radia i plazmy.
Arystotelesowska teoria aktu i możności, definiuje Duszę ludzką jako Akt, będący podstawową i niezbędną zasadą Powstania, uzupełniając ją – kształtującą pełnego Człowieka – możnością, będącą jego ciałem.
Dusza i ciało to – według Arystotelesa – Jedność tworząca Człowieka i wyróżniająca Go spośród innych Stworzeń żyjących, a każda część składowa tej Jedności odpowiada za coś innego: Dusza wyznacza charakter i specyfikę ciała, odpowiadającego z kolei – poprzez poznanie zmysłowe – za dostarczanie informacji o otaczającym świecie fizycznym, wpływające na sferę intelektualną, tak właśnie stworzonego Człowieka.
Na marginesie dodam, iż ani w filozofii Arystotelesa, ani pozostałych pogańskich myślicieli Grecji starożytnej, nie występuje możliwość wyewoluowania Człowieka, pojmowanego jako sumę Duszy i ciała, lub Duszy od ciała oderwanej i wędrującej (platońska, oparta na przed-helleńskim orfizmie metempsychoza) z czegokolwiek, jakkolwiek i kiedykolwiek.
Myśl grecka została nie tylko przejęta ale i rozwinięta w starożytnym Rzymie, a rozważania Arystotelesa zostały podjęte przez takich myślicieli jak: Seneka i Cyceron, a później przez – żyjącego na przełomie V-VI wieku – hebdomadę Boecjusza, który korzystając z zachowanego jeszcze w jego czasach dorobku Pitagorasa, Platona i Arystotelesa, wzniósł fundamenty pod kulturę chrześcijańską.
Myśl Boecjusza, będąca wynikiem wielowiekowych rozważań filozoficznych nad istotą człowieczeństwa, sięga także do dorobku żyjącego w IV wieku św. Grzegorza z Nazjanzu, pierwszego patriarchy Konstantynopola, używającego pojęć hypostasis i persona naprzemiennie.
Ciekawostką historyczną, wartą przytoczenia jest fakt, że św. Grzegorz tak był zaprzątnięty filozofią i poezją, iż dobrowolnie, wkrótce po otrzymaniu godności zrzekł się jej, całkowicie oddając się pracy pisarskiej i kontemplacjom – co w nowoczesnych czasach parcia na karierę jest zjawiskiem dość niespotykanym, a moralnie nadwyraz wskazanym.
Tak więc, Osoba – persona – to według Boecjusza: jednostkowa substancja natury rozumnej, co oznacza, że na Osobę składa się istnienie i rozumność, zaś Człowiek to istnienie i Istota, stanowiąc podwalinę dla określania Człowieka jako Osoby ludzkiej.
Cywilizacja Łacińska, a za nią Myśl konserwatywna, uznała i przejęła ten dorobek Boecjusza, odnosząc się do Człowieka jako Osoby ludzkiej, nazywanej w skrócie: Osobą.
Warto w tym miejscu dodać, iż zdefiniowane po łacinie, jako określenie Osoby, greckie hypostasis posłużyło Boecjuszowi do dalszych rozważań teologicznych, np. w traktacie Przeciw Eutychesowi i Nestoriuszowi, które nie stanowią jednak tematu poniższych rozważań.
…
Myśl o podmiotowości Osoby ludzkiej, posiadającej Prawa, o których napiszę w kolejnych szkicach, stanowiąca zaprzeczenie unifikacji i jednorodności Narodu, jest tak wstrętna, produkującym się "narodowo" na nE moczarowskim, WSIowym trepom, że spowoduje kolejną lawinę wy-bluzgów i epitetów oraz negatywnych ocen, na które oczekuję z konserwatywnym, pewnym etycznego zwycięstwa uśmiechem 🙂
Ceterum censeo Conventum esse delendum