Powiem wprost, to co sprawujący władzę nazywają demokracją, jest w moim pojęciu sformalizowanym działaniem urzędniczo-biurokratycznego systemu, w którym dominuje podłość i draństwo
PODŁOŚĆ I DRAŃSTWO
Niezależnie od naszych subiektywnych odczuć, nawet najbardziej zafascynowani obecnym stylem sprawowania władzy muszą przyznać, że nie idzie ku lepszemu. I nie chodzi tu o wyjątki od dobrej poprawności, ale o kompleksowe spojrzenie na otaczającą nas rzeczywistość. Nie będę jej powtarzał, bowiem wylano przysłowiowe morze atramentu na wskazanie tej beznadziei, ale chcę jedynie podkreślić pewne przyczyny i wskazać odpowiedzialnych. Nigdy tego za dużo, bowiem można odnieść wrażenie, że zaczyna się za naszym przyzwoleniem tworzyć większość, dla której powstały system wydaje się być wzorcowym.
Powiem wprost, to co sprawujący władzę nazywają demokracją, jest w moim pojęciu sformalizowanym działaniem urzędniczo-biurokratycznego systemu, w którym dominuje podłość i draństwo. Obok szumnych haseł medialnej propagandy, która wlewa nam się każdego dnia i o każdej godzinie do naszych domów otaczają nas, jak w jakimś „ domu publicznym”-egoizm,złodziejstwo, nepotyzm i korupcja. A najgorsze w tym jest to, że wszyscy o tym wiedzą, ale nikt nie reaguje. Są oczywiście osoby nazywające siebie dziennikarzami, prokuratorami, czy sędziami, ale nie widać dziennikarzy, którzy zaalarmowaliby opinie publiczną, nie ma rzetelnych stróżów praw, którzy zgodnie z naszymi oczekiwaniami zadbaliby o przywrócenie zapisanych w ustawach norm zachowania.Dobrze, że jeszcze można o tym pisać, chociaż nie wiem, czy bezkarnie.
Namnożyło się wokół nas mrowie celebrytów. Mają swoje programy, zapraszają wyselekcjonowanych rozmówców i wciskają nam kit w postaci trudno strawnej papki. Na palcach jednej ręki można policzyć osoby publiczne, których chcemy posłuchać i które mają coś do powiedzenia. Wyselekcjonowane i dobrze przemyślane newsy w kolejnych dniach powtarzane w kółko zasłaniają nam prawdziwe obrazy i odciągają od myślenia o rzeczywistych problemach. Mamy więc Palikota z jego hasłami, Grecję z kryzysem,rozłam w PiS-ie,bohaterskie lądowanie na Okęciu, ale nikt nie chce dyskutować o naszej przyszłości, nikt nie chce zauważać mnożących się korupcji, przestępstw, powszechnej niesprawiedliwości, czy wielu wynikających z tego zwykłych ludzkich tragedii.
Brak jest na to wszystko rzeczowej reakcji w mediach, brak zainteresowania wśród elit politycznych sprawami kraju i naszą przyszłością. Niestety, nie jest to tylko domena obecnej władzy/ oni szczególnie /, ale kolejne koalicje, rządy jakby zapominały, w jakim celu dali się wybrać i jakie na nich spoczywają obowiązki. Od dwóch dekad niby próbuje się naprawiać Rzeczpospolitą, ale efekty i odczucia są przeciwne. Mimo, że w kampaniach wyborczych wszyscy deklarują realizację oczekiwanych przez społeczeństwo postulatów, to z momentem dostąpienia do stołu obfitości, zapominają o wartościach i rzeczywistych problemach. Ciągle więc mamy, rozmowy, wzajemne połajanki, sensacje, podziały i sondaże dające poczucie pewności lub zagrożenia. Tematy zastępcze stają się sposobem na życie, a konieczne działania zostają wpisywane do haseł przyszłej kampanii wyborczej.
Polityka dla wielu stała się zawodem, jedynym sposobem na życie, możliwością docelowego ustawienia się i zabezpieczenia siebie i swoich najbliższych na pokolenia. Nie ma miejsca na ideały. Nie ma miejsca na działanie dla kraju, swoich wyborców, dla przyzwoitości. Mamy więc zadowolonych z siebie prominentów i ich wspierających oraz szerzącą się patologię i frustrację. A WSZYSTKO TO ODBYWA SIĘ OCZYWIŚCIE W ŚWIETLE KAMER I PRZY APROBACIE RÓŻNEJ MAŚCI FARYZEUSZY I OBŁUDNIKÓW.
W tym urządzonym dla wybranych systemie nie ma miejsca na społeczną wrażliwość, na poczucie przyzwoitości, na odruchy człowieczeństwa i patriotyzmu, nie ma miejsca na sprawiedliwość i szukanie wyższych wartości, to jest jeden wielki wyścig szczurów, w którym za metą przy żłobie miejsca są rozdzielane przez prominentne elity. W tym systemie nie chce się zauważać korupcji, kłamstwa, nepotyzmu,a w tym systemie, aparat sprawiedliwości pilnuje swoich zdobyczy, a urzędnicy nadzorują swoje sprawy i nikt nie ma ochoty na poruszanie niewygodnego tematu. Premier nie chce widzieć BEZPRAWIA W PODLEGŁYM MINISTERSTWIE, A MINISTER NIE WIDZI POTRZEBY INGEROWANIA W STOSOWANE BEZPRAWIE W JEGO URZĘDZIE.
Powstałe do obrony obywateli organizacje pozarządowe oprócz czerpania korzyści finansowych z naszej wspólnej kasy, nie robią nic, by przywrócić w nas poczucie bezpieczeństwa. Nawet utworzone przez premiera stanowisko ministra do zwalczania korupcji , zajmuje się głównie zwalczaniem krytycznych wobec rządu głosów. Mimo rozwarstwienia społecznego i pogłębiającej się dezintegracji obywateli, mimo widomego braku poczucia solidarności społecznej NARODU, polskie rządzące elity , zachowują się niczym orkiestra na słynnym statku pasażerskim, kopią piłkę i rozdzielają stanowiska.
Bez zmiany tych elit, niczego nie da się w naszym kraju zmienić. W tym systemie, jak w dyktaturze dobrze wiedzie się jedynie tym, co są najbliżej żłobu. Tak było w Egipcie, Iraku i w Libii, tak jest i w naszym kraju. ŚLEPI, GŁUSI I POZBAWIENI JĘZYKA, POLSCY POLITYCY CIAGLE SPRAWUJĄ WŁADZĘ ZA NASZYM PRZYZWOLENIEM. Dla nas pozostaje Nowy Ekran i próba krytycznego odnoszenia się do tych niszczących Polskę zjawisk. Ale trzeba pisać. Niech wiedzą, że my o tym wiemy i nie zgadzamy się na taką podłość i draństwo.