Rozbolała konia głowa
od myślenia: „Gdzie podkowa?!”
Galopować bardzo lubi,
Więc podkowy czasem gubi.
Stałym gościem on kowala.
Innym kuć się nie pozwala.
I tym razem kowal kuje.
Za usługę koń dziękuje.
Zaraz potem wolnym tempem
Pobiegł na polanę stępem.
Kiedy dobiegł na polanie
Konik spotkał miłą Anię.
"Szczęścia dużo będę miała!
Mam podkowę!" – promieniała.
Konik na to westchnął: "Ech!
Jednym szczęście, drugim pech!"