Mała energetyka rozproszona nie może rozwijać się dzisiaj m.in prze to, że zgodnie z obowiązującymi przepisami osoba montująca np. mikro turbinę wiatrową musi prowadzić działalność gospodarczą i odprowadzać składki na ZUS (prof. Zmijewski)
Nikogo, kto zna moją działalność nie powinien dziwić cytat z wypowiedzi prof. Żmijewskiego. Przecież wszyscy wiedzą, że ja zajmuję się sytemowo energetyką.
Jednak tytuł jest wyjątkowo kulinarny, więc czyżbym dorabiał w sferze powszechnego żywienia?
Nie, oczywiście że nie. Ten tytuł to szokowe ździwienie i ostrzeżenie przed niezaspokojonymi apetytami wyhodowanych przez nas biurokratów (tak, tak, ci biurokraci, to nasi rodzice, mężowie, żony, dzieci i wnuki).
Pomyślcie sami – czym się różni proces produkowania energii na potrzeby własne od procesu przygotowania posiłków dla rodziny?
Przecież, jeżeli deficyt budżetu będzie powiększał się w takim tempie, to któregoś dnia, jakiś idiota urzędnik wpadnie na pomysł, że trzeba opodatkować te posiłki, które jeden członek rodziny przygotowuje drugiemu.
Uruchomi się telefony zaufania, a do oszustów, którzy nie zgłosili posiłku do opodatkowania przyjdzie agent z Biura Ochrony, po nim odwiedzi nas strażnik ze Straży Miejskiej, a na koniec policja na swojej stronie internet umieści list gończy z podobizną oszusta, czyli naszą.
Polacy! A wy się zastanawiacie, czym się zająć. Gonić to towarzystwo na cztery strony świata.
Fizyka dla tych, którzy chca zrozumiec! Polityka dla tych, którzy zrozumieli!