Bez kategorii
Like

Podatek MAT

24/02/2011
322 Wyświetlenia
0 Komentarze
10 minut czytania
no-cover

Encyklopedia Wyrażeń Makabrycznych – 6                                                 Podatek MAT     Pośród rozpolitykowanej publiczności Nowego Ekranu znajdzie się być może jakiś praktyk gospodarczy, który w tym momencie podejrzewa, iż bajka obecna opisuje sytuację, w jakiej znajduje się przedsiębiorca zmuszany obecnie do płacenia podatku VAT od własnej sprzedaży, mimo, że klient mu należności nie zapłacił. Mijają rządy i parlamenty a ta sadystyczna zasada trzyma się świetnie.           Bajka niniejsza rozwija się jednak znacznie dalej i głębiej w swym złośliwym krytykanctwie. Otóż wyobraźmy sobie artystę malarza. Nanosi on warstwy farby na blejtram czyli dodaje jedną substancję do innej. Z kolei artysta rzeźbiarz odejmujez bryły tworzywa część substancji. Zamiar […]

0



Encyklopedia Wyrażeń Makabrycznych – 6

 

 

                                            Podatek MAT

 

 

Pośród rozpolitykowanej publiczności Nowego Ekranu znajdzie się być może jakiś praktyk gospodarczy, który w tym momencie podejrzewa, iż bajka obecna opisuje sytuację, w jakiej znajduje się przedsiębiorca zmuszany obecnie do płacenia podatku VAT od własnej sprzedaży, mimo, że klient mu należności nie zapłacił. Mijają rządy i parlamenty a ta sadystyczna zasada trzyma się świetnie.

          Bajka niniejsza rozwija się jednak znacznie dalej i głębiej w swym złośliwym krytykanctwie. Otóż wyobraźmy sobie artystę malarza. Nanosi on warstwy farby na blejtram czyli dodaje jedną substancję do innej. Z kolei artysta rzeźbiarz odejmujez bryły tworzywa część substancji. Zamiar ich obu jest jednak taki sam – stworzyć dzieło dla jakiegoś adresata ( jednostkowego lub zbiorowego). Do tego momentu tzn. do chwili pojawienia się w ich pracowniach tworzywa wszystko jest w porządku i np. od kamieniołomu czy plantacji barwnika logicznie krok po kroku naliczono VAT. Jeśli jednak artysta wyprodukuje kicz a adresat tego nie przyjmie, z punktu widzenia logiki pieniądza wszystko pozostaje nadal w porządku, lecz z punktu widzenia teorii wartości całą pracę we wszystkich dotychczasowych ogniwach oraz tworzywo diabli wzięli. Wtedy, moim zdaniem powinno się płacić nie podatek od wartości dodanej, ale podatek od wartości odjętej. W jakiej wysokości ? Nie ma wątpliwości, że podatek od wartości odjętej powinien wynosić 100% wszystkich strat, jakie spowodował ów niefortunny twórca wraz ze stratą czasu, na jaką naraził potencjalnego nabywcę. Jeśli zaś kupiec dany kicz jednak nabędzie, podatek winien jeszcze dodatkowo wzrosnąć , ponieważ odbiorcy zepsuty został gust, poniósł on więc ewidentne straty moralne.

 A teraz spójrzmy szerzej na ludzką pracę oraz wytwórczość. Znacznie szerzej.

A więc najpierw cała gama, która do stanu zastanego dodaje pożytek (sadzenie kwiatów, produkcja komputerów, Teatr Stary, upiększająca chirurgia, odbiór porodów itd. itp.)

Tu podatek VAT jest jak najbardziej na miejscu.

Drugą grupę stanowią działania naprawcze stanu zepsutego przywracające stan poprzedni. Tutaj mamy naprawianie dróg, zerwanych linii energetycznych, wyciąganie z rowów samochodów. Mamy też właściwie całą medycynę z wyjątkiem przypadku podanego w grupie pierwszej.

Obciążanie tej grupy podatkiem VAT jest bez sensu, bo nic nowego tu nie powstaje, tylko reanimuje się stare, choćby nie wiem ile ogniw przy tym zarobiło.

I wreszcie trzecia grupa, którą ze smakiem zostawiłem na koniec. To działania niszczące, szkodliwe, choć często bardzo dochodowe.

Zacznę od przykładu trywialnego – pornografia. Każda, bo każda zabija pragnienie seksu. Dalej sprzedaż w Polsce za ciężkie pieniądze terenowych krążowników, co idzie jak grzyby po deszczu a do niczego tak naprawdę nie służy prócz zatruwania powietrza. Dalej działania komorników, którzy w gruncie rzeczy okradają na wielką skalę Narodowy Fundusz Zdrowia.

Dalej pustoszenie zasobów rybnych przez zagraniczne wielkoprzemyslowe kutry. Dalej produkcja szumu informacyjnego przez dziennikarzy jadących w kółko na personalnych sensacyjkach.

Dalej handel na wielką skalę chińskim chłamem, co będzie za chwilę następną dźwignią wzrostu bezrobocia.

Ta grupa podpada oczywiście pod podatek od wartości odjętej.

Pewną podgrupę grupy ostatniej stanowią działania wprawdzie dla adresata nieszkodliwe, ale jałowe, obojętne, będące w gruncie rzeczy marnotrawstwem.

Na przykład straż miejska, która zajmuje się tylko mandatami za parkowanie oraz raz do roku porządkiem na posesjach.  Za czasów carskich, jak dobrze pamiętam, tym wszystkim zajmował się po prostu policjant, który oczywiście także łapał przestępców. Obecnie tłumy darmozjadów ze straży wałęsają się bez celu po ulicach za społeczne pieniądze.

 A teraz pozwólmy sobie na pewne wariacje podatkowe. Otóż wyobraźmy sobie las. Z tego lasu wycinamy drzewo na papier przeznaczony dla reklamowych lotek. Na miejsce drzew wyciętych sadzimy nowe, więc las nie doznaje uszczerbku. Następnie papiernia produkuje celulozę, drukarnia ulotki, ktoś zarabia na ich roznoszeniu, na końcu ktoś nawet na ich utylizacji. No, ale te ulotki roznoszone są pod drzwi domów, zaś ich mieszkańcy bez czytania wyrzucają je do śmieci. To przecież zjawisko powszechne. Jak ocenić podatkowo taką serię działań gospodarczych? Otóż w każdym punkcie procesu wygląda to inaczej. Dla lasu jest to obojętne. W celulozowni i drukarni w gruncie rzeczy powstaje strata, choć obie zarobiły na tym procederze. Zmarnowała się praca i komponenty tworzywa oraz energia. Należy wymierzyć tam podatek od wartości odjętej.

Dla adresata jest to znowu właściwie obojętne. Natomiast zysk powstaje tylko przy utylizacji i tylko tam powinien być podatek od wartości dodanej, choć można też interpretować utylizację jako proces naprawczy a wtedy żaden podatek się nie należy.

 Co zatem się stanie, jeśli wielkość podatku od wartości odjętej przekroczy wielkość podatku od wartości dodanej? Ano wtedy zapłacimy podatek jeszcze w innej formie i w całkiem innym urzędzie niż skarbowy, ponieważ liczenie czegokolwiek w pieniądzu przestanie mieć sens.

Jak mawiał poeta mej młodości Marian Załucki ( cytat niedokładny):

„Niczego już wtedy nie macież – lecz tylko litanię i pacierz”.

 Znajdziemy się bowiem w punkcie, którzy szachiści określają jako „MAT”.

 I stąd nazwa proponowanego przeze mnie nowego podatku.

 

                                                                             Makary Anarchanioł

PS. Kolejne podscripta zamiast PPS zaznaczam jako PSS. Dlatego, że choć oba skróty brzmią przyjemnie, to jednak ten drugi bardziej. Będzie to wyjaśnione, dlaczego.

 

 

                                                     

 

 

                                           


0

Anarchanio

Metakomentarz spoleczno-poetycko- humorystyczny !

68 publikacje
0 komentarze
 

Dodaj komentarz

Authorization
*
*
Registration
*
*
*
Password generation
343758