Zamordowanie gen. Soleimaniego oznacza otwarty konflikt zbrojny z Iranem i jego sojusznikami. Skończy się on w dłuższej perspektywie katastrofą dla USA i przegraną Trumpa w wyborach prezydenckich.
Wczoraj wieczorem amerykańskie siły zabiły generała Soleimaniego w Bagdadzie. Nie muszę przedstawiać, kim był dla Iranu gen. Soleimani. Z obojętnie z której strony na to nie patrząc, USA wypowiedziały wojnę Iranowi, oraz Irakowi. W tym momencie nieważne jest, kto wystawił Soleimaniego na odstrzał, najważniejsze będą konsekwencje tego kroku przede wszystkim dla USA. Nie sądzę by władze Iranu były na tyle głupie, by wdawać się w bezpośrednie konfrontacje wojenne, czy jakieś bezsensowne potyczki wojenne w otwartym polu.
Jestem zdania że wojna jaka się już rozpoczęła, będzie polegała na cichych działaniach partyzanckich, jakie Iran stosował podczas wojny w Iraku za prezydentury Busha Jr. Jak wiemy, prawie codziennie ginął lub zostawał ciężko ranny amerykański żołnierz na minach, sprytnie rozmieszczonych na drogach i bezdrożach Iraku. Skuteczność tej taktyki dla sił amerykańskich była porażająca, co doprowadziło do wielkiej katastrofy wojennej w Iraku, ak również zaowocowało potężnym kryzysem gospodarczym w USA.
Los drugiej kadencji Trumpa zależy teraz całkowicie od odpwiedzi Iranu. Każdy zabity żołnierz amerykański na Bliskim Wschodzie, będzie oznaczał utratę głosów w ilościach dziesiątków tysięcy na niekorzyść Trumpa, które może przejąć demokratyczny kandydat. Trump autoryzując ten akt agresji wobec Iraku i Iranu, zwiększa szansę swojej porażki w wyborach.
Trump wygrał wybory w 2016 roku dlatego, że obiecał wycofać się z bezsensownych i niezwykle kosztownych wojen w interesie projektu budowy Wielkiego Izraela. A dzisiaj rząd USA wypowiedział wojnę Irakowi i Iranowi.Więc jeśli demokratyczny kandydat obieca że zakończy te wszystkie katastrofalne dla USA wojny, to będzie ginąć więcej żołnierzy USA na Bliskim Wschodzie, by w ten sposób zapewnić zwycięstwo kandydatowi demokratów. Dlatego że podatnicy amerykańscy mają dosyć łożenia pieniędzy na niekończące się wojny w wyłącznym interesie Izraela.
Jak nadmieniłam wyzej, irańskie władze są za mądre by dać się wciągnąć w bezpośrednie działania wojenne z US Army. Iran ma teraz czas bo wie, że w opinii międznarodowej nie jest agresorem, zaś agresorem jest wyłącznie USA. Amerykanie byli bardzo blisko sukcesu, kiedy to iraccy szyici chcieli się pozbyć wpływów Iranu. Iran otrzymal właśnie niespodziewany prezent od Trumpa, który pozwolił mu zjednoczyć się pod swoim sztandarem szyitom z Iraku. Amerykanie walczący, jak utrzymywali do tej pory z międzynarodowym terroryzmem, tym aktem w opinii światowej sami stają się miedzynarodowymi terrorystami.
Teraz Amerykanie mają dwa wyjścia: rozpocząć jak najszybciej pełnoskalową wojnę z Iranem, albo się wycofać z podkulonym ogonem z Bliskiego Wschodu. Czas działa teraz zdecydowanie na ich niekorzyść. Teraz władze Iraku będą ściśle współpracować z Iranem w celu pzobycia się wojsk okupacyjnych USA, z dyskretną bądź otwartą pomocą Chin i Rosji. Teraz Iran będzie mial wolną droge do Syrii przez terytorium Iraku w celu zaopatrzenia wojsk prezydenta Assada jak również swoich wojsk w Libanie, które są uzbrojone w rakiety gotowe w każdej chwili do odpalenia w kierunku Izraela.
Iran już udowodnił, iż posiada rakiety najnowszej generacji, których użyto na poligonie wojny w Jemenie i które to okazały się niezwykle skuteczne. Teraz Iran może spokojnie produkować swoją własną bombę atomową i będzie to teraz jego najwyższym priorytetem. Jego największym sojusznikiem i pomocnikiem będzie teraz dyktator z Korei Płn. Kim Dżong Un, który w tym momencie może uważać się za zagrożonego pzez nieobliczalną klikę z Waszyngtonu. A więc tutaj plan Trumpa, by osiągnąć sukces w negocjacjach z Koreą Płn, uległ katastrofie.
Wiadomo było, że USA prowadziły potajemne rozmowy z Iranem, w celu znalezienia jakiegoś porozumienia. Teraz to wszystko legło w gruzach. USA walczyło o to w interesie Izraela, by szyici nie zjednoczyli się wokół Iranu, teraz to stało się faktem. USA ma wrogów od dzisiaj na całym Bliskim Wschodzie. Wszystkie państwa w rejonie Bliskiego Wsschodu, widząc jak nieobliczalne są USA pod przywództwem Trumpa, który w każdej chwili może wydać rozkaz pod niezozumiałym pretekstem ich zaatakowania połączą się z Iranem, w celu wyeliminowania wszystkich amerykańskich wpływów.
Wielcy gracze, tacy jak Rosja i Chiny, również nie pozstaną obojętne wobec wojny Iran – USA i będą wspierać Iran pod każdym względem, by z pomocą Iranu wyrzucić USA z Bliskiego Wschodu. Iran już wielokrotnie udowodnił, iż psoiada najlepszy wywiad na Bliskim Wschodzie. Przekonała się boleśnie o tym Rosja, która też usiłowała pomniejszyć irańskie wpływy w Syrii.
Zaś wyrzucenie USA z Bliskiego Wschodu, może oznaczać najbardziej bolesny cios dla USA. Przejście całego świata na rozliczenia za ropę naftową na inną walutę. Więc się nie mogę nadziwić głupocie Trumpa i jego doradców.
Zawsze twierdziłam, że strategicznym i najważniejszym sojusznikiem dla USA na Bliskim Wschodzie jest Iran, a nie Izrael. Dlatego że Iran dysponuje największymi rezerwami ropy naftowej, oraz nieujawnionymi jeszcze złożami metali ziem rzadkich. Dlatego jest mi tym bardziej zrozumieć głupotę obecnej administracji USA, że weszła w stan wojny ze swoim najważniejszym i rzeczywistym partnerem na Bliskim Wschodzie.
Chyba nie będzie przesadą stwierdzenie, że los amerykańskeigo dolara jako waluty rezerwowej, oraz jakiekolwiek wpływy USA na Bliskim Wschodzie właśnie teraz jak nigdy dotąd, zależą od postawy Iranu wobec wypowiedzenai im wojny przez USA.
https://
Czasami udajac slepa, mozna dokladniej obserwowac otoczenie.
Jeden komentarz