Przegladajac prase amerykanska glownie republikanska, oceniajaca wizyte Romneya w Poslce wynika jasno, ze jedynie co laczy Polske i USA, to wspolne wartosci demokratyczne.
I nic wiecej.
Wizyta kandydata repubklikanow w najblizszych wyborach prezydenckich pozbawila zluidzen nawet jego najgorzetszych zwolennikow, ktorzy mysla rozsadnie, oraz w kategoriach realpolitik, a nie chciejstwa. Byla ta wizyta zimnym i man nmadzieje orzezwiajacym prysznicem, zwlaszcza dla mlodych ideowych polskich republikanow, nastawionycvh wylacznie na krytyke Obamy. Oceniajac wizyte Romneya w Polsce na podstawie prasy amerykanskiej sprzyjajacej republikanom, dowiedziec sie mozna bylo, ze Polske i USA lacza te same wartosci i poczucie wolnosci. Ani slowa o polityce wobec Rosji, tak szumnie zapowiadanej podczas kampanii, ani slowa o tarczy antyrakietowej, oraz o rosyjskim zagrozeniu. natomiast mnostwo mowy – trawy o wartosciach demokratycznych i o jednakowym rozumieniu wolnosci, czyli jak na dawnych zebraniach KC PZPR. Kto mi nie wierzy, niech sobie porowna.
Natomaist prasa republikanska rozpisywala sie bardzo szeroko na temat wizyty w Izraelu. Romney zapewnil ze bezpieczenstwo Izraela, bedzie jeg najwyzszym priorytetem podczas jego prezydentury, o ile zostanie wybrany. Zapewnail tez solennie Izrael, ze jesli zdecyduje samodzielnie rozprawic sie z Iranem, to otrzyma natychmiast wsparcie Ameryki. Pokazal w ten sposob Amerykanom, kto jest od nich wazniejszy. Powiedzial tez bez ogrodek, ze opcja militarna w stosunku do Iranu jest jak najbardziej realna, jesli Iran nie zrezygnuje z podwazania hegemonii Izraela na Bliskim Wschodzie.
Podroz do Poslki posluzyla mu wylacznie w celach wyborczych do zrobienia sobie fotki z Bolkiem, dla przyciagniecia glosow Polonii. Jesli to bylo jego glownym celem, to wobec Polonusow bylo to najglupszym posunieciem. Polonia w USA jest zdecydowanie propisowska, o czym swiadcza wyniki wyborow prezydenckich i parlamentarnych. Moim zdaniem dobrze sie stalo, ze nie spotkal sie z Jaroslawem Kaczynskim czy tez innym prominentnym politykiem PiS oficjalnie. Przynajmniej PiS nie ucierpial w oczach Polonii. Po tym wlasnie widac, ze jego doradcy, zupelnie nie licza sie z glosami Polonii, albo sa zupelnie niezorientowani, co do oceny sytuacji politycznej w Polsce w oczach Polonii.
Cala jego zagraniczna podroz do Wielkiej Bryytanii, Izraela i Polski byla pasmem wielikch i malych gaf, w ktorych udowodnil ze jednak mozna byuc wiwekszym dyletantem od Sary Palin, gdzie po jej kampanmii trzezwi republikanie uznali, zepo niej nigdy nie pozwola na taka kompromitacje. Okazalo sie jednak inaczej, zamiast rozsadku zwyciezyly pieniadze i wplywy mafii banksterskiej, co jest coraz bardziej widoczne w postepujacej degeneracji partii republikannskiej, oraz wiekszym rozejsciu sie w oczekiwaniach partyjnych dolow od elity.
Na dzisiaj Romney ma coraz wieksze problemy w upuiblicznieniu zeznan podatkowych za lata 2008 i 2009 i w tym momencie jest to kluczowy moment kampanii. Demokraci uwazaja ze jego miejsce powinno byc w wiezieniu. Skloro nie chce upuiblicznic swoich zeznan podatkowych za 2008 io 2009 rok, to znaczy ze jest oszustem. Sztab wyborczy Obamy na razie nie zajmuje jasnego stanowiska w tej sprawie, pozostawiajac sobie ten smakowity kasek na ostatnia decydujaca chwile kampanii. Teoretycznie moze byc tak, ze Romney jest uczciwym i chce wpuscic demokratow w pzryslowiowe maliny. ale nie wydaje mi sie to prawdopodobne, poniewaz wedlug specjalistow ze swiata finansow wynika ze ujawnienie przez Romneya deklaracji podatkowych za wspomniane lata, ujawniloby system przekretow i oszustw jakich dopuszczali sie banksterzy, drastycznie zuborzajac przecietnych Amerykanow. Natomiast doly partyjne repubklikanow coraz natarczywie domagaja sie od Romneya upublicznienia zeznan podatkowych wlasnie teraz. I nic nie pomoze szeptana propaganda majaca uspokoic nastyroje w partii. Mzoe to wplynac deprymujaco na czlonkow i potencjalnych wyborcow nbardzo zniechecajac ich do udzialu w wyborach. Wydaje mi sie ze nawet pozniejsze okaazanie deklaracji podatkowych Romneya, nie pomoze by jego potencjalni wyborcy poszli do urn, by glosowac na niego.Jesli Romney uczciwie rozliczal podatki, powinien to pokazac jak najszybciej.
Z punktu widzenia rzadzacego obecnie Ameryka lobby proizraelskiego nie ma absolutnie znaczenia, kto bedzie prezydentem. Interesy Izraela i tak beda najwyzszym priorytetem amerykanskiej polityki i jesli trzeba bedzie poswiecic niepodleglosc Polski by cos uzyskac od Rosji czy Niemiec na rzecz Izraela, obecne elity demokratyczne czy tez republikanskie zrobia to bez mrugniecia okiem. Tak jest od tzrydziestu lat i nic nie zapowiada zadnych zmian na najblizsze lata.
Czasami udajac slepa, mozna dokladniej obserwowac otoczenie.