…po stu godzinach, o demokracji, kulturze politycznej…
15/05/2012
474 Wyświetlenia
0 Komentarze
9 minut czytania
…dobrych obyczajach i o tak zwanej, pożal się Boże, polskiej klasie politycznej. Sto godzin bowiem minęło od piątkowych – 11 maja 2012 roku – wydarzeń w polskim Sejmie, przed polskim Sejmem i w elektronicznych mediach,
…wydarzeń „obudowujących” ekspresowe i na siłę, uchwalanie przez Wysoką Izbę ustawy emerytalnej. Atmosferę tego „wiekopomnego” wydarzenia, od którego podobno – jeżeli obywatele będą pracować do 67 roku życia – zależy przyszłość całego polskiego narodu, najlepiej oddają cztery, niezależne kadry jak wycięte z zapisu kamery reportera agencji prasowej….
…kadr pierwszy: w ławach rządowych panowie – Donald Tuska, premier rządu – napięta grymasem złości twarz, zaciśnięte usta, nieprzyjazne oczy. Obok Waldemar Pawlak, wicepremier rządu – opuszczona głowa, przymrużone oczy, widoczne zamyślenie człowieka przeżywającego upokorzenie. Osobistość trzecia z rzędu, to Jan Antony Vincent-Rostowski, minister finansów – opuszczona głowa, twarz podparta lewą ręką, na twarzy wypisane napięcie sytuacyjne, zmartwienie i niepewność, czy Sejm ustawę przegłosuje. Osobistość z kolei czwarta, to pan Radosław Sikorski, minister spraw zagranicznych, raczej mało zainteresowany wydarzeniami na Sali obrad, , z opuszczoną głową, w okularach, więc zajęty raczej czytaniem gazety lub dokumentu, aniżeli ustawą emerytalną i jej całym dziwnym losem…
…kadr drugi: w fotelu marszałka Sejmu, pani Ewa Bożena Kopacz, marszałek sejmu, lekarka pediatra – napięta twarz z wyrazem stanowczości, wyraźne emocjonalnie napięcie oblicza pani marszałek, oraz w chwili zabierania głosu typowo kobieca mimika, charakterystyczna dla osoby nie znoszącej sprzeciwu. Także nerwowa reakcja, z wyłączaniem mikrofonu włącznie, na wystąpienia i zachowania niektórych posłów zbyt podnieconych wejściem na mównicę.
…kadr trzeci: przed Sejmem tłum związkowców z całym arsenałem chorągiewek, oraz innych akcesoriów używanych ostatnio przy akcjach protestacyjnych, pokrzykiwania różnych haseł, później blokowanie wyjść sejmowych, aby wybrańcy narodu po uchwaleniu ustawy emerytalnej, kontestowanej przez związkowych demonstrantów, nie mogli wrócić do swoich domów – i to wszystko punktualnie zaledwie do godziny 18 w piątek, w bezdeszczowe popołudnie…
…oraz kadr czwarty: po południe, wieczorem i w nocy telewizyjne dyskusje polityków na temat demokracji, protestów związkowych, demonstracji, przegłosowanej przez koalicję ustawy emerytalnej, dywagacje posłów i dziennikarzy na temat tego, co powiedział z trybuny sejmowej poseł Janusz Palikot, co mu odpowiedział poseł Jarosław Kaczyński, dlaczego posiwiały poseł Stefan Niesiołowski „walczył” z jakąś dziennikarką, najpierw mówiąc do niej wytwornie „won”, a później „atakując” osobiście jej kamerę. Nie pominięto też tego kto, i czy na pewno i z jakiej strony ław sejmowych, wykrzykiwał jakieś uwłaczające propozycje skierowane do jednego z posłów opozycji.
…cztery kadry ukazujące całą nędzę polityki polskiej, wykoślawienie demokracji, arogancję władzy, lekceważenie społeczeństwa i jego racji. Przykład: dla premiera rządu i rządzących partii politycznych dwa miliony podpisów obywateli polskich domagających się referendum w sprawie wydłużenia wieku emerytalnego i całej reformy emerytalnej miało mniejsze znaczenie, aniżeli podjęte w zaciszu gabinetów brukselskich zobowiązanie do przeforsowania tej niby emerytalnej reformy – as soon, as possible – tak szybko, jak to tylko będzie możliwe. Przykład: dla marszałek Sejmu nic nie znaczyło, że każdy polski obywatel ma pełne, konstytucyjne prawo wejść na galerię sejmową i obserwować obrady Polskiego Sejmu, więc bez chwili wahania zabroniła wpuszczenia tam delegacji protestujących przeciwko ustawie związkowców.
…dla polityków rządzącej, większościowej partii, partia lub partie opozycyjne, to „dziwne” zbiorowiska, których opinii i postulatów w ogóle nie należy brać pod uwagę. Opozycja – zdaniem rządzącej koalicji – nie ma żadnych praw i najlepiej byłoby, aby w ogóle zniknęła z polityki, pozostawiając narodowi do akceptacji jedynie słuszną opcję. Dla polityków rządzącej, większościowej partii, opinia społeczna i żądania obywateli, to „nieodpowiedzialny populizm”, czyli prawie kontrrewolucja…
…arogancja władzy osiągnęła już tak wysoki poziom, że zaczyna pozwalać sobie na wszystko utwierdzana jeszcze dodatkowo w swoich racjach, zachowaniach i najbardziej nawet kontrowersyjnych decyzjach przez liczne, choć hermetyczne grono oportunistycznych klakierów, publicystów, naukowców i różnych biznesmanów oraz prowincjonalnych celebrytów „przylepionych do rydwanu władzy” na takich zasadach, na jakich byliby „przylepieni” do każdej innej władzy, która „daje dobrze żyć” i zaprasza na Salony. Typowe zjawisko, które powinno być obce każdej uczciwej demokracji i każdemu uczciwemu rządowi, służącemu swoim obywatelom i swojemu narodowi, a nie własnemu interesowi utrzymania się przy władzy, dla władzy….
…piątkowa „zadyma” emerytalna ( ta cała reforma emerytalna, wymyślona zresztą nie nad Wisłą, marnie skończy, zanim pierwszy 67-latek z niej „skorzysta” ) ukazała ponad wszelką wątpliwość, że w naszym państwie dzieje się coś bardzo złego w polityce polskiej i w kulturze dyskursu o sprawach naprawdę ważnych dla kraju i państwa. O likwidacji obszarów ubóstwa i biedy, o tworzeniu miejsc pracy dla młodych Polaków, o odbudowie polskiej gospodarki narodowej, o tworzeniu nowoczesnych systemów socjalnych, o rozwoju miast i wsi polskich, o edukacji, nauce, kulturze, o przystosowaniu Polski do wymogów nowej epoki, wreszcie o demokracji, jaką ona powinna być i komu i jak powinna ona służyć. O tych sprawach ani nie myśli się, ani nie mówi…
…i to jest nasza tragedia narodowa. Kilka stadionów piłkarskich, parę autostrad z Północy na Południe i z Zachodu na Wschód, do tego inwestor, jakiś Kanadyjczyk, który chce szukać gazu łupkowego w Polsce – oczywiście za konkretne zwolnienia podatkowe i gwarancje, patrz rozmowy w Ottawie – czy nawet „trzeci świat” telewizyjnej propagandy, nie przykryją prawdy o całości…
… a prawda ta, jest zasmucająca coraz bardziej…