Socjotechnika i wpływy partii rządzącej w mediach stoją na tak wysokim poziomie, że choć PO faktycznie stale poparcie traci, w telewizji pokazują sytuacje wręcz odwrotną. Ale… jak to jest naprawdę?
Gdy oglądałem całą tą świąteczno-noworoczną szopkę dotyczącą listy leków refundowanych oraz wszelkich tych zmian, które Pan Premier Donald Tusk wraz ze swoim lewicowym ministrem zdrowia chce wprowadzić/wprowadził w życie, wciąż zastanawiałem się, dlaczego ludzie oddali – po raz kolejny zresztą – na niego głos w minionych wyborach parlamentarnych. Nie, żebym chwalił rządy PiSu, bo dla mnie i jedni, i drudzy to ta sama socjalistyczna swołocz, ale jednak – chociażby leki oclały (biorąc pod uwagę główny, leciwy już elektorat PiSu). I moja ciężko chora matka miałaby mniej zmartwień na głowie, że zabiorą refundacje na jej dość drogie leki. Bo skoro już zabierają pracującym członkom mojej rodziny te "czysta" złotych miesięcznie na Narodowy Fundusz Zdrowia, to choć ceny leków niech będą niskie.
Nie mniej jednak jeszcze bardziej zastanawia mnie fakt, dlaczego kolejne publikowane w telewizji sondaże dotyczące poparcia poszczególnych partii są wciąż niezwykle pozytywne dla obecnej partii rządzącej. Platforma Obywatelska nadal bowiem utrzymuje miażdżącą przewagę nad innymi. I tak ostatnie, choć jeszcze przedświąteczne (22/12) zestawienie SMG/KRC dawało jej 42%, w czasie, kiedy zrobione dwa dni wcześniej (20/12) badanie przez Homo Homini – 38%. Co prawda po nowym roku nic nowego jeszcze nie opublikowano (pewnie wciąż szukają reprezentatywnej grupy 1 000 członków PO), jednak ja postanowiłem zerknąć na profil portalu, który w 2010 wykazał się najbardziej trafnymi prognozami.
Mowa tutaj o serwisie wybory.xaa.pl, które obserwuje od dawna, i który – tuż po ogłoszeniu oficjalnych wyników PKW – mógł poszczycić się najlepszymi/najbardziej trafnymi rezultatami procentowymi. Gdy tak po dłuższym czasie przypomniałem sobie o nim ponownie, przekonałem się, że jego pracownicy jako jedyni trzymają fason, gdyż tu poparcie PO spadło. I z miesiąca na miesiąc jest coraz niższe, co potwierdzałoby powszechnie znaną teorię, że gdy społeczeństwu dzieje się krzywda, partii rządzącej poparcie spada.
Czemu więc największe i ponoć najbardziej prestiżowe sondażownie przekazują zupełnie inne rezultaty? Cóż, możemy tylko domniemywać, kto za nie płaci. Bo nie wydaje mi się, że tworzone są wyłącznie dla prestiżu. Miejmy wszelako nadzieję, że już wkrótce swoje badania opublikuje CBOS, który systematycznie takowe prowadzi by nadzorować humory opinii publicznej. I czy nie da przypadkiem Platformie dwukrotnie większego poparcia niż Prawu i Sprawiedliwości. Bo całkowicie stracę wiarę w owe instytucje. W media straciłem już dawno.
Radzę zerknąć:
http://wybory.xaa.pl/sondaze.html
http://wybory.xaa.pl/sondaze-uliczne.html