Dymisja. Czym prędzej!
Znowu, niestety, włączyłam telewizję i usłyszałam Tuska. Żalił się w Sejmie na to, że nikt, żaden z posłów wcześniej niż media nie zadawał mu pytań na temat Amber Gold (od czegóż premier ma i nadzoruje służbami specjalnymi; ci nic mu nie mówili? Dlaczego? A może mówili?), a teraz…taki rwetes…! (w skrócie) Taki niby otwarty na interpelacje! A ile mówi się na temat Smoleńska! I co? Takie samo nic, jak i o Amber Gold przed nagłośnieniem przez media! Hipokryzja, że ha!
Posłowie zadają pytania.
W moim odczuciu bez sensu! Wystarczyłoby jedno: kiedy wreszcie dotrze do rządu to, że szkodzi (nieudolnością, zaniedbaniami, budowaniem PR-u w miejsce rzeczywistych poczynań na korzyść Polaków, Polski, obniżaniem standardów moralnych itd., itd….) i kiedy, bo to już czas najwyższy, poda się do dymisji?
Po co pytać o to, co zrobi? Po co pytać o to, kiedy…?
Nic tu po takich „fachowcach” zadufanych w swoje racje, którzy cudami Tuska doprowadzili do „zielonej wyspy”…!