Co stało się z 2 mld złotych?

Śledczy stwierdzili, że na przez konta należące do Amber Gold przepłynęły ponad 2 mld zł. Gdzie są teraz? Być może zostały wywiezione samolotem do Niemiec. A sam Marcin P. był współpracownikiem mafii – informuje tvn24.pl.

ZNALEŹLI ZŁOTO W DOMU SZEFA AMBER GOLD>>

Śledczy wiążą aferę z jednym ze słynnych trójmiejskich biznesmenów notowanym na liście 100 najbogatszych Polaków tygodnika "Wprost", w przeszłości powiązanym z nieżyjącym już gangsterem Nikodemem S., "Nikosiem” – informuje TVN24.

To w domu trójmiejskiego biznesmena miały się odbywać rozmowy na temat odkupienia przez Marcina P. zadłużonych regionalnych linii lotniczych, na których bazie powstało później OLT Express Regional. On też miał być ich inicjatorem.

Ten człowiek prowadził różne interesy w Niemczech, tam też działał Nikoś. To towarzystwo dobrze się znało i współpracowało ze sobą. Badamy czy Marcin P. nie był po prostu "słupem", który został wykorzystany przez starych graczy do przeprowadzenia oszustwa – mówi tvn24.pl śledczy.

NOWE AMBER GOLD? OSTRZEŻENIE PRZED KOLEJNĄ FIRMĄ>>

Gdy rozmowy z właścicielem upadających linii lotniczych dobiegły końca, ten udostępnił Amber Gold jedyny samolot, jakim dysponowały linie. Ten samolot, jak wynika z ustaleń ABW, miał następnie latać do Niemiec i przewozić pieniądze.

Sprawdzamy te informacje. Być może w ten dość prosty sposób środki z Amber Gold zostały wywiezione poza Polskę – opowiada tvn24.p jeden ze śledczych.

ABW ustaliło, że Amber Gold miał w Banku Gospodarki Żywnościowej kilkanaście rachunków. Przepłynęło przez nie (wpłaty i wypłaty) ponad 2 mld zł. Śledczy sprawdzają teraz co się z nimi stało.