Platforma powoli staje się politycznyną Biedronką dla biednych umysłowo.
Spośród całego szeregu spraw bieżących, w oczy rzuca się ta przedziwna Konwencja PO. Patetyczny nastrój i wystrój, podniosła muzyka i wielka oświetlona hala. To wszystko jak dla mnie było nie ważne. Spostrzegłem tylko tą panią, której strój reprezentował czerwone poglądy. Ta pani to Joanna Kluzik-Rostkowska. O jej przenosinach do PO mówiło się od kilku dni, a goszczenie się na Ergo Arenie jest tylko potwierdzeniem tych destrukcyjnych dla PJN spekulacji. Mówi się, że wystartuje z jedynki w Rybniku. Jest to także potwierdzeniem tego, że Platforma staje się politycznym supermarketem, Biedronką dla biednych poglądowo.
Wielu publicystów mówiło po transferze Arłukowicza, że Platforma przesuwa swoje władcze macki na lewo. Że zakres poglądowy się radykalnie zmienia i na owo lewo przesuwa. Nic bardziej mylnego. PO wcale nie ma zamiaru być partią centro-lewicową. To jest plan znacznie bardziej złożony, niż się TVN-owskim komentatorzynom wydaje. Bo jeśli Tusk chciałby zrobić z PO partię przesuniętą na lewo, wyrzuciłby takich prawicowców, czy konserwatystów jak Radosław Sikorski i Jarosław Gowin. Nawet jeśli, co wydaje się być prawdopodobne, ci panowie nie mają poglądów w praktyce to jednak w teorii prawicowcami są. Więc mocno trzymając się również tej strony sceny politycznej, chwytają się lewej poprzez Arłukowicza i JKR, tworząc tym samym dyskont polityczny.
Obecnie w PO można znaleźć wszystko. Od bezpoglądowych i bezmózgich „elit”, przez nikłych prawicowców, czy konserwatystów, aż do lewicowców i lewaków. Dla każdego coś dobrego. Wypełniają całą objętość zapotrzebowania biednych politycznie i poglądowo ludzi – widzów TVN-u i innych poczwar – na wyborcze zachcianki.
Ale to ma jeden minus. Niszczy partie liberalną. W Polsce nie mamy już żadnej partii liberalnej. Ale nawet gdyby była, to i tak poglądy się nie liczą, ważniejsza jest propaganda i to, która partia zrobi z siebie bardziej liberalną. Tusk, wydaje mi się, od samego początku projektowania swojej partii, chciał stworzyć grupę liberalną, budując polityczny supermarket. On oczywiście żył w mylnym przekonaniu, że tak wygląda liberalizm, czy centrowość. Ale stworzył Biedronkę dla biednych umysłowo. Zniszczył marzenia o PO jako o partii przyszłości.
Zastanawia mnie także pewna sprawa – czy elektorat Platformy będzie umiał żyć ze sobą w jedności, jeśli już PO stanie się w pełni supermarketem? Spróbujmy sobie wyobrazić ten groteskowy scenariusz. Wyborca zaczytany Wyborczą zasłuchany Tok FM i naoglądany TVN-u, nie zgadza się na aborcję, więc jasnym jest, że odda głos na Gowina, który wcześniej krytykował ją i w jakimś stopniu nie zgadzał się z ustawa SLD o aborcji. Natomiast drugi pan, albo nie, pani platformers, zakochana w uroczym uśmiechu Arłukowicza i jak jej przeciwieństwo, pan platformers, zapatrzona jest w media establishmentu, a jest za aborcją zagłosuje na ludzi z kręgów lewicowych PO, które zgadzały się na aborcję. Czy to nie jest groteskowe, że ludzie o różnych poglądach głosują na tą samą partię? Przecież nie może istnieć coś takiego jak sejm w sejmie. Czy w przypadku nowej ustawy ten do przesady pluralistyczny cyrk, będzie głosował nad ustawa w kręgach partii zanim ją poddadzą pod głosowanie sejmu? To śmieszne. Supermarket się rozrośnie i będziemy mieli jedną partię posiadającą wszystkie skrajności w swojej kolekcji, jak to nazwał jeden z komentatorów w TVN24, figur karcianych.
To co robi Tusk z jedyną centrową partią można spokojnie nazwać napychaniem sterydami. PO jest już tak na pompowane ludźmi o różnych poglądach, że wkrótce może pęknąć i podzielić się na mniejsze podgrupy.
Ale zaraz, czy ja się gdzieś nie pomyliłem? A tu jest! Zapomniałem, że zarówno te nowe nabytki, jak i starzy wyjadacze nie mają poglądów. To tworzenie supermarketu politycznego jest tylko po to, by sprzedać jak najwięcej i utrzymywać władzę do póki jest co kraść. Te wszystkie przejścia i transfery są dla kasy i miernego prestiżu. PO to prawdziwy supermarket, w stylu Biedronki, tylko dla biednych… umysłowo.
Obywatel swiata w Polsce, obywatel Polski na swiecie. - w mysl felietonu B.Prusa