Prawie wzruszył mnie jeden z obywateli  miasta Szczecin. Skarży polityków za niezrealizowane obietnice wyborcze! Przegra? Pewnie, że przegra… Ale jego bohaterska postawa może być początkiem zmian w nastawieniu Narodu wobec politycznych oszustów… Czy kiedyś (za 5, 50, a juz najpóźniej za 500 lat…) zaczniemy od nich wymagać dotrzymywania umów?


Na razie wygląda to tak…

Przed wyborami małpy prężą muskuły, odchudzają się, pracują w solarium nad opalenizną. Stada przystojnych książąt i ponętnych księżniczek i zaklinających rzeczywistość rzucają się na wyborców i ze słodziutkimi uśmiechami zaczynają nam dogadzać. Nikomu nie przepuszczą. Zrealizują każde nasze marzenie!  

W przedwyborczym czasie wszystko staje się łatwiejsze i bardziej optymistyczne. Z najgłębszych salonowych jaskiń wypełzają wtedy polityczne smoki i mięciutkim, syrenim głosem śpiewają nam: "zaslugujesz na więcej, na więcej niż masz, więc spróbujmy coś zmienić tyle siły jest w nas". To oczywiste, że "Razem!", że wspólnymi siłami, przecież "ten kraj jest nasz i wasz, nie damy bić się w twarz, będziemy walczyć jak lwy i nie przeszkodzi nikt!"

Patrząc na szczere twarze możnaby pomyśleć, że tym razem rzeczywiście dotrzymają słowa. Problem tylko w ocenie, którzy dotrzymają bardziej. Wybór nie jest łatwy.


– Słowo harcerza liberalnego uczciwe dajemy, że tą razą z budżetu państwa partia nasza grosiczka nawet wziąć nie weźmie, a gdyby nawet wzięła to zrobi to niechętnie, wbrew własnej woli, a nawet z nieukrywanym obrzydzeniem – zachęcają jedni z najbardziej wiarygodnych.


– My antykomuniści polscy zapewniamy, że wśród ministrów i pomniejszych działaczy ugrupowania naszego funkcjonariuszy partii komunistycznej nie ma żadnych, a jeżeli są, to chętnie udamy, że wiedzy żadnej na ten temat mieć nie mieliśmy – deklarują inni z najgodniejszych zaufania.


– Jako na spowiedzi uczciwie zapewniamy, że partia nasza moralne odrodzenie w kraju przeprowadzi, a dowodem morale podnoszących  zamiarów naszych niech będzie obecność na listach wyborczych partii posła Łyżwinowskiego, Lebberki i Filipiaka. Bo przeciez kto wcześniej nie upadł, ten podnieść się nie może!  –tłumaczą sprytnie moralizatorzy.


– My, reprezentanci polskiej klasy robotniczej zapewniamy jako to zbytki kapitalistyczne i luksusy wstrętne są nam  okrutnie i choćbyśmy mieli do końca życia z majątków naszych i kont szwajcarkich (których słowo rewolucjonisty, mieć nie mamy) się rozliczać, to i tak, przez wstręt wcześniej wspomniany, ani słowem o tym nie bąkniemy. Chyba, że po pijaku– przebijają innych rewolucjoniści.


Pobłażanie politycznym oszustom stało sie powszechne.

Jak egzekwować niedotrzymywanie umów przez polityków? Rozwiązanie może być bardzo proste.

1) Państwowa Komisja Wyborcza uprzejmie zapytowuje każdy z komitetów wyborczych, czy te chciałyby złożyć wyborcom jakąkolwiek wiążącą obietnicę("W pierwszym roku rządów naszej Partii Drogowej zbudujemy 1984 kilometry autostrad". – "W naszym rządzie Partii Antykomunistycznej nie będzie ani jednego ministra, któy należałby kiedyś do PZPR" – pomysły mogą być różne. Partie nie powinny mieć ograniczeń co do liczby wiążących obietnic, natomiast niezrealizowanie którejkolwiek z nich skutkowałoby rezygnacją z pełnienia rządów i unieważnieniem mandatów wybranych członków komitetu wyborczego).

2) PKW ogłasza wyborcom zestaw wiążących obietnic każdego z komitetów wyborczych.

3) Po wyborach PKW w odpowiednim czasie (niezrealizowanie pierwszej obietnicy) występuje do komitetu wyborczego z wnioskiem o dobrowolną rezygnację ze zdobytych mandatów.

4) Prokuratura wnioskuje o ściganie oszustów. 

5) Sąd decyduje o utracie praw publicznych i uwięzieniu politycznych bandytów.


Ta propozycja to tylko kolejny z drobnych elementów  usprawniających funkcjonowanie naszej dmokracji.




Aktualna liczba uczestników  PRÓBY przed Moherową Defiladą zarejestrowanych   na Facebooku: 73