Jeżeli pracodawca będzie chciał zatrudnić 10ciu nowych pracowników, którym będzie chciał zapłacić pobory z pensji minimalnej, to wówczas musiałby zwiększyć opłaty już z samej tej podwyżki o 300zł!
Słyszymy tu i tu, jak wspaniale zrobił nasz rząd, bo tradycyjnie podniósł płacę minimalną od stycznia. Nikt jednak nie tłumaczy narodowi, że podniesienie płacy minimalnej wiąże się z podniesieniem też składek, wpłacanych co miesiąc do ZUS-u zarówno ze strony pracodawcy jak i pracownika. W konsekwencji pensja pracownika wzrasta o przysłowiowe grosze, które nie mają żadnego wpływu na polepszenie jego sytuacji materialnej. Płacimy trzy rodzaje składek: emerytalne i rentowe, chorobowe i wypadkowe oraz zdrowotne. Tę ostatnią składkę co ciekawe płaci tylko pracownik i w porównaniu z poprzednim rokiem musi zapłacić o prawie 9 zł. więcej, a jest to suma 116, 49 zł. !!! Czy państwa, dbającego o zdrowie swoich mieszkańców nie stać na gest zmniejszenia tej składki tylko na coroczne zwiększenie jej przy często nieświadomym tego człowieku( celowo nie używam słowa obywatel, nie lubię tego określenia, kojarzy mi się z komuną w najgorszej jakości)? Poza tym na swoją emeryturę pracownik płaci 146,40 zł. ( wzrost o 11,3 zł w porównaniu z poprzednim rokiem), tyle samo płaci pracodawca. Za ubezpieczenie rentowe 22,50 wzrost o 1,71 zł w porównaniu z poprzednim rokiem, pracodawca płaci 67, 50 zł., a na chorobowe i wypadkowe płacimy 36,75 zł( wzrost o 2,19 zł). Złotówka więc do zlotówki i uzbiera się niezła podwyżka składek.
Od lutego tego roku nasze państwo wpadło na genialny pomysł, aby pracodawca płacił za pracownika o 30 zł. wyższą część swojej składki rentowej. Oczywiście pracownika się nie rusza, dalej płacić będzie tyle samo. Jest jednak pewne ale. Jeżeli pracodawca będzie chciał zatrudnić 10ciu nowych pracowników, którym będzie chciał zapłacić pobory z pensji minimalnej, to wówczas musiałby zwiększyć opłaty już z samej tej podwyżki o 300zł! Zmniejszy to tym samym opłacalność zatrudnienia pracownika na umowę, na pełnym etacie, a zostawi pole do popisu zatrudnieniu na warunkach umowa-zlecenie, na której to umowie trudno jest wyegzekwować pracownikowi od pracodawcy swoje prawa.
Podniesienie płacy minnimalnej oraz zwiększenie składki rentowej dla pracodawców powoduje więc problem bardzo trudnych decyzji zarówno ze strony pracowników jak i pracodawców. Może powstać ogromny zamęt na rynkach pracy.
Czy jest więc sens podnoszenia płacy minimalnej? Oczywiście jest kiedy podniesie się ją znacznie, wtedy to wypłata zrekompensuje podwyżki składek. Pracodawca natomiast będzie miał jasną sytuację, że musi zatrudnić kogoś kompetentnego, znającego swój fach.
W sytuacji jednak kiedy nie da się znacząco podnieść płacy minimalnej, co uważam za wariant możliwy, ale dla chcącego mało prawdopodobny, to wówczas nie należy nic z tą płacą w ogóle robić, by nie narażać obu stron na dodatkowe problemy, zysk z tego żaden.
Podwyższenie składki rentowej dla pracodawców aż o 30 zł. natomiast nie wiem czemu ma służyć. Prawdopodobieństwo wykorzystania tych pieniędzy przez ZUS na renty dla pracowników jest bliskie zeru. Wpływ jednak pieniędzy z tej części składki będzie ogromny. A może chce się zapewnić rencistom godziwe warunki dalszej egzystencji???