Bez kategorii
Like

PKB afryki i nasza tam szkoła

26/01/2012
491 Wyświetlenia
0 Komentarze
16 minut czytania
no-cover

Zapewne wielu z was już wie, że bardzo dużo mam wspólnego z afryką nie tylko sentymentalnie, ale także finansowo …

0


Jako, że w niedzielę gościłem w programie Dzień Dobry TVN właśnie z tematem afrykańskim to dzisiaj będzie trochę o Afryce i budowanej tam przez nas szkole.

Kiedy wchodzi się do studia TV i w 6 minut trzeba powiedzieć coś konkretnego, to każdą myśl trzeba ubierać w jak najmniejszą liczbę słów. Potem człowiek ma wrażenie, że nie wytłumaczył wystarczająco różnych kwestii, a to powoduje kolejne rozmyślania i tak wracając ze studia myślałem na temat PKB.

Przeciętny człowiek ma wrażenie, że w afryce Panuje bieda, syf i malaria. Dobrze zauważył Remi, dziennikarz z którym gościłem w TVN, że tak jak w Europie są bogate kraje jak Anglia, tak też są biedne kraje jak Białoruś. Podobnie jest w Afryce. Jest Zimbabwe jako najbiedniejsze, oraz Botswana jako jedno z najbogatszych. Botswana jest za Wikipedią z PKB 15 500 dolarów na łebka 53 gospodarką świata. Polska z 19 tys. dolarów na miejscu 44.

PKB w jakiś sposób szereguje kraje od bogatszych do biedniejszych, jednak taka różnica między Polską, a Botswaną nijak się ma do rzeczywistości i to widać gołym okiem już na stacji benzynowej gdzie przy nieco lepszych zarobkach (na rękę) niż w Polsce, ostatecznie identycznych, paliwo kosztuje bliżej 2,6 zł niż 6,2 jak u nas.

Zacząłem więc rozmyślać na temat PKB i doszedłem do wniosku, że sposób jego liczenia sprzyja Państwom socjalistycznym, a daje punkty karne Państwom w których panuje rozsądek, ale do rzeczy.

Pierwszym ciekawym zjawiskiem jest wliczanie do PKB wydatków budżetowych. Gdyby cała prywatna gospodarka produkowała 100 ton np. pszenicy, a rząd w podatkach zabrałby 10 ton. To PKB wynosiłby 110 ton. Jak widać 10 ton wzięło się z powietrza. Rothbard proponuje liczenie PPB – Prywatny Produkt Brutto, a więc dokładnie te 100 ton, oraz PPP – Pozostały Produkt Prywatny, a więc w naszym przykładzie 90 ton czyli to co nam zostanie po zebraniu podatków przez Państwo.

Więcej na ten temat:
www.mises.pl

Problem polega na tym, że podatki w krajach socjalnych takich jak między innymi Polska, są niewspółmiernie wyższe niż w krajach wolnorynkowych w których do PKB nie dodaje się tak dużo pieniędzy z powietrza i pomimo, że ludzie mogą tam zarabiać więcej, to w konkurencji zwanej PKB nie mają szans.

Kolejna sprawa to, że do PKB dolicza się długi. Tzn. jeżeli Kowalski normalnie zarabia 50 tys. rocznie to kupi produktów za 50 tys. Gospodarka więc wyprodukuje dla niego produktów za 50 tys. rocznie. Gdyby ten sam Kowalski wziął kredyt w wysokości 50 tys. to razem w ciągu roku mógłby wydać 100 tys. zł. Gospodarka by mu wyprodukowała oczywiście to co by chciał. Produkcja wzrosła by o 100%. Jeżeli więc ludzie, lub  rząd pożyczają pieniądze to rośnie PKB. Polski dług wynosi mniej więcej 5-6% PKB rocznie, gdyby dodać długi obywateli to pewnie do 10% by doszło (nie wiem), więc o tyle PKB jest zawyżone. Tzn zawyżony nie jest, bo PKB liczy raczej ile ludzie wydają, a nie ile zarabiają. Jednak ludzie sądzą, że  to pokazuje zarobki ludzi i bogactwo regionu. Głupia polityka zadłużania jest zatem promowana.

Kiedyś jednak te pieniądze trzeba oddać, na przykładzie Kowalskiego, który wziął kredyt na 5 lat bez odsetek, to przez kolejne 5 lat kupi on jedynie za 40 tys. rocznie. Jego wydatki były 100, a teraz są 40, a więc spadły o 60%. Co wtedy zrobi polityk? Powie, że co prawda w tym roku PKB spadło o 60%, ale za to w zeszłym roku mieliśmy 100% wzrostu, jest więc to naturalna korekta, ale nadal jesteśmy średniorocznie 20% do przodu. Najgorsze, że ludzie w takie rzeczy wierzą, bo nie do końca rozumieją, że tak liczyć procentów nie można.

Spostrzegawczy czytelnik mógłby powiedzieć, że Kowalski jak pożyczy i wyda 50 tys. to się nic nie zmieni, gdyż te pieniądze musi od kogoś pożyczyć. Co prawda Kowalski wyda 50 tys. więcej, ale takich samych pieniędzy nie wyda Iksiński, który dał pieniądze Kowalskiemu. Otóż nie do końca tak jest, gdyż w całym świecie obowiązuje pieniądz oparty na cząstkowej rezerwie. Jeżeli Iksiński włoży 50 tys. do banku, to Bank będzie mógł pożyczyć Kowalskiemu i innym dużo dużo więcej, gdyż Bank wyczaruje pieniądze z powietrza. O tym już było, może też później o tym napiszę.

I teraz w różnych krajach banki mają różny poziom rezerwy obowiązkowej. W krajach socjalistycznych z wysokimi podatkami i długami rezerwa obowiązkowa jest bardzo niska. Pozwala to wyprodukować więcej pieniędzy z powietrza i więcej długu, co przekłada się na większe PKB. W Polsce rezerwa wynosi 3,5%, w Chinach 21,5%, natomiast w Botswanie jedyne źródło jakie znalazłem mówiło o "kilkunastu" procentach. Warto dodać, że zarówno Chiny jak i Botswana mają nadwyżki budżetowe! Tzn. nie mają deficytu, nie muszą pożyczać, nie zawyżają więc swoich PKB.

Z deficytem budżetowym w PKB jest o tyle ciekawie, że de fakto do PKB jest liczony niekiedy podwójnie! Podwójnie to maksymalnie jak można wliczyć deficyt w PKB. Chodzi o to, że jak Państwo pożyczy miliard to kupi za to coś i będzie miliard w PKB. Jednak w przyszłym roku Państwo musi ten miliard spłacić. Zbiera więc z podatków i oddaje. Spłata długów też jest wydatkiem budżetowym.

Oczywiście, Państwo zabierze aby spłacić i się ten miliard wliczy. Gdyby Kowalskim tego miliarda nie zabrać w podatkach to oni też by go wydali. Jednak niekoniecznie musieliby go wydać na coś co się liczy do PKB, mogliby odłożyć do skarpetki lub wydać na rzeczy, które do PKB się nie wlicza, np. narkotyki, dziewczyny i całą czarną strefę, a więc rzeczy nielegalne.

Argument ten powoli traci na znaczeniu, gdyż do niedawna do PKB nie wliczano złotej strefy, zwanej popularnie szarą. Obecnie w ramach pokryzysowych trików księgowych jest ona wliczana i zawyża dzięki temu PKB, gdyż w oficjalnych danych za ostatni rok jest wliczona, ale w danych z lat 90-tych już nie i porównując takie dane trzeba o tym pamiętać. Jak wiemy szarej strefy nie da się policzyć, statystycy starają się ją oszacować. W Polce szara strefa jest oszacowana na 25% PKB. Jeżeli nie da się jej wyliczyć to znaczy, że nie da się też udowodnić jej zawyżania prawda? Kto ma większą motywację do zawyżania szacunków szarej strefy? Zadłużone po uszy kraje "rozwinięte", które są nad przepaścią granic zadłużenia zapisanych w konstytucji czy może dysponujące nadwyżką budżetowe kraje, którym jest znacznie bliżej do wolnego rynku? A pojawiają się głosy, aby zacząć wliczać do PKB nawet czarną strefę.

Kolejną dziwną rzeczą wliczaną do PKB jest hipotetyczna wartość czynszów które by płacili właściciele mieszkań, którzy mieszkają w swoich mieszkaniach i żadnego czynszu nie płacą. Trzeba się zastanowić więc co wpływa na wartość nieruchomości i czynszów.

Teoretycznie człowiek żyjący w 40 metrowym mieszkaniu w Warszawie generuje tym hipotetycznym czynszem wyższy PKB niż człowiek posiadający 150 metrowy dom z hektarową działką w Gaborone. Jednak komfort mieszkania inny prawda?

Na cenę nieruchomości wpływa przede wszystkim gęstość zaludnienia. W Botswanie mieszka 3 osoby na km2, w Polsce 120, Japonia 336 osób.  Normalnym jest więc, że ziemi i miejsca jest dużo, ich cena nie jest wysoka.

Kolejna rzecz to podatki. Podatki w krajach kapitalistycznych są niższe niż w krajach socjalistycznych. Toteż wybudowanie tego samego domu, może być 2-3 razy droższe tylko dlatego, że w jego skład wchodzi więcej podatków. Jeżeli wybudowanie domu jest droższe to czynsz za jego wynajem będzie większy. Klimat w Europie też znacząco podwyższa wartość nieruchomości, gdyż muszą to być porządne ciepłe domy.

Na wysokość czynszów wpływa też polityka czynszowa rządu. Jak wiemy Polska jest daleko za murzynami w tej dziedzinie i u nas nadal de fakto nie da się podwyższać wysokości czynszu jak się chce, a ryzyko związane z brakiem możliwości eksmisji w wielu przypadkach powoduje, że stosunkowo mało mieszkań jest pod wynajem i ich cena jest bardzo zawyżona niż gdyby panował wolny rynek. I znowu kraje centralnie sterowane dostają bonus za to, że uprzykrzają gospodarowanie i podnoszą ceny.

Tutaj taki mój prywatny apel, aby zacząć wliczać do PKB hipotetyczne koszty wynajmu aut, gdyż w takiej Botswanie, mogę zaryzykować stwierdzenie, że ludzie jeżdżą droższymi autami. Jest tam po prostu więcej aut terenowych, które są znacznie droższe od zwykłych.

Kolejne nieprawidłowości dostarcza nam sposób liczenia PKB na głowę mieszkańca. Otóż bierze się pod uwagę każdą głowę nawet taką nie pracującą. Chodzi o dzieci i osoby starsze. W Polsce dzieci poniżej 15 roku życia stanowią 16,5% ludności. W krajach wolnych gospodarczo współczynnik ten jest diametralnie inny. W Botswanie dzieci do 14 roku życia (do 14 nie do 15) za hiszpańską Wikipedią to 38,3%. Jak więc widać ponad 20% więcej. Sytuacja osób starszych powyżej 64/65 roku życia, za sprawą AIDS jest inna. W Botswanie 3,8%, a w Polsce 13,4%. Gdyby PKB per capita miało oznaczać poziom zarobków to musiałoby być o odpowiednie procenty skorygowane. Odpowiedzią na pytanie, co skłania ludzi do nie posiadania dzieci jest oczywiście system emerytalny, którego jest brak w krajach wolnych gospodarczo.

Oj, zagalopowałem się o PKB, a nie o tym chciałem pisać. Tylko o naszej szkole, która nawet nie jest w Botswanie tylko w Zambii, kraju według PKB na głowę 10 razy mniej rozwiniętym. W Botswanie nie bardzo mamy kogo uczyć, bo trochę głupio jak przyjeżdżają biznesu uczyć ludzie, którzy pochodzą z kraju bardziej socjalnego i lekko zacofanego. W Zambii to co innego. Na liście wolności gospodarczej Zambia jest na 100 miejscu, Polska na 71, więc nie daleko. Botswana natomiast na miejscu 28.

Cała akcja jest lekko opisana na:
www.asbiro.pl/afryka

Dajcie mi kilka dni to będzie tam wstawione dużo więcej szczegółów. Zapraszam was, abyście włączyli się do akcji, bo to po pierwsze fajna zabawa, a po drugie duże możliwości.

Opublikowałem też na blogu trochę informacji o mnie w mediach, jedno dotyczy afryki, zapraszam do obejrzenia.

Dzień Dobry TVN:
www.kamilcebulski.pl/dzien-dobry-tvn-afryka/

Pytanie na Śniadanie o psychopatach biznesu:
www.kamilcebulski.pl/sniadanie-z-psychopatami-w-tvp/

Oraz artykuł o mnie w magazynie Zwierciadło:
www.kamilcebulski.pl/zwierciadlo-artykul/

0

Kamil Cebulski

16 publikacje
0 komentarze
 

Dodaj komentarz

Authorization
*
*
Registration
*
*
*
Password generation
343758