Bez kategorii
Like

PJN wejdzie do PE., czyli dobry początek czteroskoku

11/06/2012
394 Wyświetlenia
0 Komentarze
7 minut czytania
no-cover

W 2014 roku PJN wejdzie do PE. Bo to wybory jakby skrojone dla nas. No i konkurencja będzie o wiele słabsza, niż się dzisiaj wydaje. A to będzie punkt przełomowy dla naszego dalszego rozwoju.

0


 

Najbliższe wybory odbędą się w czerwcu 2014. I będą do właśnie wybory do Parlamentu Europejskiego. Jestem przekonany, że przekroczymy, i to znacząco, próg wyborczy. Po pierwsze dlatego, że ta elekcja jest jakby skrojona pod nas. Wszystkie nasze wady okażą się w nich naszymi zaletami. Zarzucano nam, że – wraz z Pawłem Kowalem – za bardzo zajmujemy się tematyką międzynarodową i że nie potrafimy skupić się tylko na kwestiach wewnętrznych. No ale właśnie to będzie naszą silną stroną w ubieganiu się o mandaty w Brukseli. Bo można nas nie lubić, ale jednak nie można nam, a zwłaszcza naszemu liderowi, odmówić wiedzy i umiejętności poruszania się w materii polityki europejskiej. Paweł jest szanowany przez wszystkich jako wybitny specjalista od spraw Wschodu, a zwłaszcza od Ukrainy. Ja chyba także coś rozumiem z kwestii białoruskich i rosyjskich. Ale co najważniejsze – sprzyjać nam będzie dynamika procesu politycznego.

Jeśli nic się spektakularnego nie stanie, to wyborcy będą za dwa lata znużeni i znudzeni. Znużeni rządami PO i znudzeni opozycyjnością PiS. I to dla nas wielka szansa, bo to będzie akurat taka elekcja, gdzie nie będzie głosowania kalkulacyjnego; gdzie wyborca PO nie będzie zmuszony oddać głos na swoją partię jedynie ze strachu, by Kaczyński nie doszedł do władzy. Ale i wyborca PiS nie będzie szantażowany, by głosować na swoją partię, bo inaczej Polska wciąż będzie pod okupacją Tuska. To są wybory europejskie – aż europejskie, ale także tylko europejskie. Więc duża część elektoratów PO i PiS może je potraktować jako okazję do wyrażenia swego niezadowolenia ze swoich ugrupowań. Nie chcąc zagłosować na partię przeciwną, którą uznają bądź za zdrajców, bądź za wariatów, będą szukać kogoś innego – godnego ich głosu. I jest duża szansa, by był to właśnie PJN. Zmęczenie wyborców będzie działać na naszą korzyść.

No i jest ten drugi powód dla naszej nadziei – dostosowanie kandydatów do pełnionych funkcji. Chyba nikt nie ma wątpliwości do co kompetencji Kowala, jako eurodeputowanego.  Jeśli ktoś je ma wobec mnie, to zapraszam na swojego bloga, gdzie systematycznie relacjonuję swoją pracę ( w razie braku zaufania zachęcam do zapoznania się z oficjalnymi rankingami i statystykami). Nikt chyba też nie wątpi, że takie osoby, jak Poncyljusz czy Jakubiak, też świetnie by się sprawdziły w Brukseli – nie mają kompleksów, znają języki obce, są fachowcami w swojej dziedzinie, z doświadczeniem ministerialnym. A co mają do zaoferowania nasi konkurenci na prawej stronie?

Platforma – ok., jest bardzo popularny Jerzy Buzek, są kompetentni Saryusz – Wolski czy Zalewski, jest obyta w Brukseli Hubner, jest kumaty Lisek i Nitras. Jest jeszcze kilka ciekawych postaci, ale – przypomnijmy: to będzie dzień sądu nad rządząca wówczas od 7 lat Platformą. Nie ma bata, żeby przekroczyli próg 30%, a to oznacza całe setki tysięcy głosów do zagospodarowania.

PiS – kto będzie liderował tej liście? Fotyga, Waszczykowski? Oby! A może Szczerski – dobry fachowiec, ale znany jedynie koneserom. Kto jeszcze? Z tego, co mówi Prezes, można wnosić, że będzie chciał postawić na najwierniejszych z wiernych. Powód? Obawa przed zdradą, która unosi się w każdym gramie brukselskiego powietrza. Więc kto – Jurgiel, Kuchciński, Błaszczak, Czarnecki. No, szału nie ma.

A zizole? Z Sympatią do kompetentnego w sprawach wymiaru sprawiedliwości Ziobry, wszetecznie urokliwego Kurskiego, kochanego Cymańskiego, nie można ich nazwać specjalistami w polityce międzynarodowej czy fachowcami od funkcjonowania PE. I wyborcy będą to wiedzieć.

Dlatego może się okazać, że w czerwcu 2014 roku, najbardziej pożądaną na prawicy partią, będzie właśnie PJN. Zwłaszcza, że te wybory kierują się specyficzną logiką – mają w nich szanse partie wyraźnie sprofilowane. Przypomnę, że w 2004 roku drugie miejsce zajęła, po Platformie, Liga Polskich Rodzin, a PiS było na czwartym miejscu! Do PE weszły też SdPl Borowskiego i UW pod kierownictwem Geremka. Bo taka to już właśnie jest elekcja – idzie do niej około połowa z tych, co normalnie chodzą na wybory i kieruje się specyficznymi kryteriami. Także, o dziwo, oczekiwaną kompetencją w sprawach europejskich. I w tym także upatruję szansy dla PJN.

Dlatego spokojnie czekamy na te wybory – one będą pierwsze w czteroskoku. Bo w ciągu zaledwie 16 miesięcy będziemy mieli do czynienia z czteroma elekcjami. Pierwsza będzie właśnie do PE, na jesieni 2014 do samorządów, w czerwcu 2015 będą wybory prezydenckie i wreszcie parlamentarne. Ważne, by ów czteroskok zacząć od dobrego odbicia. 

0

Marek Migalski

283 publikacje
0 komentarze
 

Dodaj komentarz

Authorization
*
*
Registration
*
*
*
Password generation
343758