Rządząca partia się spieszy. Wigilia tuż, tuż a cała Polska czeka na prezent pod choinkę czyli ustawę o Trybunale Konstytucyjnym. Posłowie pracują bez przerw, na siusiu wymykają się ukradkiem, pani Pawłowicz obywa się bez kanapek tylko wachlarzem się ochładza. Ale i tak przy 19-tej własnej poprawce do własnego projektu ustawy nie bardzo już wiedzą o co chodzi, głosują i odwołują głosowanie kłamiąc, że poprzednie nieważne. Nie wiadomo właściwie po co się w tej komisji zebrali bo przecież żadnej dyskusji nie ma, przewodniczący co rusz mikrofon opozycji wyłącza bo tylko czas zabierają a przecież wynik głosowań z góry znany. Sensu tego wszystkiego nikt nie ogarnia bo nawet wydrukowane poprawki poprawek nie wszyscy posiadają. Przy tej ilości zmian nikt właściwie nie wie jak brzmi tekst ustawy, czy początek rymuje się z końcem o środku już nie wspominając. Prezent musi być gotowy a po rozpakowaniu to się zobaczy czy to wszystko trzyma się kupy. To znaczy właściwie się nie zobaczy bo TK powołany do oceny podobnych zmian konstytucyjnych i tak nie będzie działał.
PiS wyciąga króliki z kapelusza jak uznany sztukmistrz bo św. Mikołaj podobnemu zadaniu raczej by nie podołał. Polecenie jest jasne i trzeba wszystko zrobić aby nie było kontroli rządowych ustaw, skarg obywateli czy jakiegoś sprawdzania czy Konstytucja RP nie została naruszona. Jarosław Kaczyński zarządził a żołnierze jego armii polecenia wykonują bo przecież Prezes ich nie wyznaczył aby się zastanawiali czy korzystali ze swoich szarych komórek. Jedna partia, jeden Naród, jeden wódz a Sejm i to całe towarzystwo z TK na czele tylko wszystko psuje i utrudniać by chciało co wódz na Nowogrodzkiej zaplanował i co w odpowiednim czasie, jak Naród będzie grzecznie spał, zostanie wprowadzone w życie. Partyjny towarzysz Macierewicz pokazał jak się klucze dorabia i przy pomocy żandarmerii kładzie łapę na NATOwskich dokumentach, które trzeba by jakoś oficjalnymi kanałami zdobywać a to przecież tylko utrudnianie NAPRAWY RZECZPOSPOLITEJ.
Prawo i Sprawiedliwość pokazuje jakimi grzecznymi chłopczykami byli poprzednio rządzący nie rozumiejący, że metoda „na chama” może być ulepszona, stosowana i szybciej i lepiej. Teraz nawet komendant Straży Pożarnej i Policji się nie uchowa, nie mówiąc o długim szeregu stanowisk, funkcji, synekur w spółkach Skarbu Państwa, ministerstwach, służbie cywilnej co do której już nawet kwalifikacje, staż i bezpartyjność nie są już potrzebne. A przecież kultura i sztuka, telewizja i radio, gazety i tygodniki czekają na nową falę tych prawdziwych Polaków popierających Prezesa i jego partię. Wszystko przejąć, rozdać, powyznaczać i mianować to olbrzymia robota, no więc nie dziwota, że i 500+, wiek emerytalny, obniżenie podatku dla przedsiębiorców i podwyższenie progu dochodowego oddalają się w kierunku następnej gwiazdki. Podobno trzeba coś obliczać, z kimś konsultować, sprawdzać, ustalać, korygować, wyjaśniać wątpliwości itd. itp. A przecież można tak łatwo jak z TK, szastu prastu, hyc myc i problem z głowy.
Jarosław Kaczyński nie bez kozery spotykał się po wyborach z Prezydentem wieczorową porą. Musiał przecież przekazać swoje plany do wykonania i zapewnić sobie jego poparcie. Kto jak kto ale Prezydent RP musiał wiedzieć co i jak Prezes zamierza aby nie wyskoczył z jakimś zastrzeżeniem albo zdziwieniem na publicznym forum. I jak na razie spełnia wytyczne i siedzi cicho jak trusia bo przecież i tak nie podskoczy. Prezes trzyma go w kieszeni i bez niego, jego organizacji partyjnej i medialnego poparcia w zaprzyjaźnionych mediach pan Prezydent niewiele może. Chyba że myśli o zatrudnieniu kolejnego nawróconego PZPRowca pana Wojciechowskiego na zaszczytnym stanowisku Dudapomoc.
Państwo jest reformowane a właściwie UZDRAWIANE. Na razie w Sejmie z pomocą duetu Pawłowicz – Piotrowicz co zapowiada jeszcze wiele fajerwerków. Trybunał Konstytucyjny skutecznie wyeliminowany, wszystkie sprawy leżące czy bieżące w tym organie będą rozpatrywane od początku a jest ich chyba ze 140. Co roku dochodzi około 400tu a będą według pisowskiego projektu musiały być rozpatrywane przez co najmniej 12 sędziów. Można tylko sobie wyobrazić co się będzie działo z efektywnością tego organu. Tym bardziej, że będą zmuszeni do zajęcia się WSZYSTKIM co wpływa na wokandę niezależnie czy chodzi o duperele czy sprawy wagi państwowej. Ale przecież o to Prezesowi chodziło.
Naprawa Państwa zaczęta od ustawowych bubli to zły prognostyk dla obecnych rządów. Opozycja się organizuje a KODy wyrastają jak grzyby po deszczu, międzynarodowe organizacje prawne nie pozostaną bezczynne, krajowe środowiska prawnicze i uniwersyteckie protestują, środowisko dziennikarskie w oczekiwaniu na czystki żyje z duszą na ramieniu, tysiące osób tzw. korpusu cywilnego wysokich urzędników jest niepewne jutra a Polacy podzieleni na tych dobrych i tych złych. Nawet Kukiz15 w Sejmie jest przeciw chociaż rzuca mięsem na fejsbuku starając się jak może i potrafi.
PiSowski walec prze do przodu i niszczy wszystko co znajdzie się na drodze. Jeżeli to ma być początek reform to nie chce się myśleć jak będą wyglądały te prawdziwe czyli gospodarcze. Jest co prawda pan Morawiecki junior, ale okazuje się że nawet w sprawach gospodarczych nie bardzo wie co mówi jego szef czyli pani Szydło i musi korygować wieczorem to co rano zapowiadał. A przecież jak nie będzie się lepiej starał to i prezesura NBP ucieknie mu w siną dal. A po to przecież jest w rządzie, w którym jak na razie spełnia rolę figowego listka.
Wigilia się zbliża i czas pod choinką składać prezenty. PiS ma nadzieję przed pierwszą gwiazdką złożyć nam prezent ze swojej ustawy. Skończą się nocne Sejmowe posiedzenia, Prezydent nie będzie musiał wieczorami czuwać aby nowych sędziów zaprzysiąc, pan Ast nie będzie musiał nikomu wyłączać mikrofonu a my wszyscy zgodnie zaśpiewamy: „ Wśród nocnej ciszy…”.
Jeden komentarz