– Niech syn Donalda Tuska zrezygnuje z pracy – powiedział na antenie Superstacji szef klubu parlamentarnego PiS Mariusz Błaszczak. Zdaniem Błaszczaka, prezes Portu Lotniczego w Gdańsku może mieć problem z „rzetelną oceną swojego pracownika”.
Błaszczak wyraził taką opinię w nawiązaniu do żądania premiera, aby syn nowego ministra rolnictwa Stanisława Kalemby zrezygnował z posady w Agencji Rozwoju Rolnictwa.
– Skoro Tusk żąda tego od Kalemby, to powinien sam zastosować taką zasadę – mówił Błaszczak w Superstacji.
Ryba psuje się od głowy – przekonywał.
Mariusz Błaszczak tłumaczył, że Port Lotniczy w Gdańsku to firma państwowo-samorządowa, więc jej kierownictwo może bać się swojego pracownika.
– Jak będzie zachowywał się prezes spółki, skoro wie, że podlega pod ministra, który z kolei podlega pod premiera Tuska? Czy będzie rzetelnie oceniał syna premiera jako swojego pracownika? – argumentował Błaszczak.
Źródło: Superstacja