(…) nie rzeczywistość sama, a serce, z jakim do niej przystępujemy, daje rzeczom kształty i kolory.” (H. Sienkiewicz)
Wczoraj lizałam rany po wyborach… Zarówno po samych czynnościach w pracy w komisji, jak i po wynikach… Najbardziej boli to, że mamy Polaków wierzących tym, którzy na tę ufność kompletnie nie zasługują! Pokazali to wielokroć; czujemy tego skutki (jedni mniejsze, np. wstyd za swoich przedstawicieli…, drudzy bardzo drastyczne np. Smoleńsk!). "Czas odchodzić" – można by rzec. Można, ale bardziej właściwe jest "zebranie się w garść" i …właśnie, co…? Jeszcze nie wiem, ale na przekór, pod prąd temu, co złe! A złem z pewnością są, będą efekty wielu dokonanych "wyborów"…
Dla pokrzepienia, sądzę wielu – dzisiejsze piórka. Chyba małego bażancika, ale głowy za tę moją informację, nie daję. Tak sadzę, że to mały bażancik zgubił te piórka.
Mimo wszystko – 🙂