15 czerwca 2012 r. o godz. 10.00 społeczeństwo Gliwic, organizacje pozarządowe staną pod Starostwem Powiatowym w Gliwicach aby wesprzeć rodzinę w nierównej, do niedawna samotnej walce z gliwickim systemem rodzicielstwa zastępczego.
Staną przeciw bezprawiu wobec piątki przysposobionych przez te rodzinę dzieci. Dzieci specjalnej troski, od w lat wychowywanych tej rodzinie.
Staną przeciw bezdusznej, antyrodzinnej postawie Fundacji współpracującej z gliwickim PCPR, fundacji Ireneusza I Renaty Kopani, wyrzucającą na bruk dziesięcioosobową rodzinę.
Chcą angielskim fundatorom zwrócić uwagę na działanie Ireneusza Kopani, który jako prezes Fundacji, jej fundator, oraz pracownik PCPR, postanowił tę rodzinę zniszczyć.
Przebywająca od 13 czerwca w Polsce reprezentacja angielskiej Fundacji Our New Familly, z jej szefem, pomysłodawcą projektu „Dom Dla Magdziaków”, nie kontaktuje się z rodziną Magdziaków, a radca prawny PCPR, proponuje nieformalne spotkanie w restauracji „Energetyk”, / http://www.dzierzno.pl/about.html / zamiast biura PCPR w Gliwicach.
Skandalem jest fakt iż szefostwo PCPR Gliwice z jego dyrektor p. Barbara Terlecką Kubicius i radca prawnym Centrum – Maciejem Jansonem uczestniczy w nieformalnych spotkaniach z ludźmi nie będącymi stroną czy też partnerem ani polskiej, ani angielskiej fundacji.
Przypominamy – sprawa dotyczy piątki przysposobionych dzieci, dzieci zabezpieczonych przez PCPR Gliwice. Czyżby kolejne pozaprawne, oparte na nieformalnym spotkaniu ustalenia koterii „gliwickiego systemu rodzicielstwa zastępczego”
Czas położyć kres kupczeniu dziećmi, traktowania ich jak towar, nie liczenia się z faktem iż są LUDZMI,
choć małymi i niemającymi wpływu na swój los – są LUDZMI, pełnoprawnymi obywatelami tego kraju.
http://fronda.gliwice.pl/news.php5
http://piastgliwice.eu/component/content/article/1-nowiny/1528-pomozny-rodzinie-magdziakow
http://www.mirror.co.uk/news/uk-news/british-charity-fundraiser-sets-up-439047
„Znamy Gosię i Piotra z Piotrkowa. Ich zapał i starania o utworzenie rodzinnego domu dziecka. I tę wielką ufność do fundacji. Pamiętamy ich wyjazd z Piotrkowa. Smutny dla nas bo to bardzo ciepli i serdeczni ludzie. Szczerze zaskoczeni jesteśmy tą dramatyczną sytuacją. I tym, że instytucje która mają za zadanie opiekę nad dziećmi czyli PCPR i Fundacja Pana Ireneusza bezczelnie twierdzą, że lepsze dla dzieci jest zerwanie więzi z rodzicami zastępczymi i pobyt w domu dziecka a może nawet w zakładzie zamkniętym (bo są to chore dzieci z zespołem FAS).
Mamy nadzieję, że protest społeczny pozwoli zachować tę rodzinę w takim składzie w jakim jest obecnie i dać jej normalne funkcjonowanie w spokoju.”
Przyjaciele Magdziaków
http://www.tvs.pl/39431,dramatyczny_koniec_straca_dom_i_piecioro_dzieci.html
„ Witam
Mam pewien problem. Nie za bardzo wiem do kogo się udać. Pomyślałam sobie, że może Pan będzie wstanie coś pomoc w tej sprawie.
Znam pewna rodzinę już długo (ok. 4-5 lat). Jest to rodzina zastępcza, adoptowali piątkę dzieci i trojkę mają swoich. To cudowna ciepła, dobra, kochająca się rodzina, która powinna być wzorem dla nas wszystkich.
Dzieci adoptowane przez nich są dziećmi upośledzonymi w różnym stopniu. Jak widać ci zastępczy rodzice pomagają tym dzieciom z miłości i dobrego serca; przy adopcji nie kierowali się tak jak większość tym, by dzieci były piękne, zdrowe i mądre. Wzięli te dzieci które tego naprawdę potrzebowały.
Nie znam się na prawie, przepisach i układach, ale wiem jedno: każdy człowiek zasługuje na pomoc i zrozumienie. Zwłaszcza człowiek, który w tych czasach potrafi mieć serce i kierować się miłością do drugiej osoby. Takimi właśnie ludźmi są rodzice tych dzieci. Stanęli teraz przed ogromnym problemem: CHCĄ IM ZABRAĆ DZIECI !!! Chcą im zabrać też dom. Ale najważniejszą sprawa są te biedne sierotki. Z całą odpowiedzialnością mogę powiedzieć, że to jest krzywda przede wszystkim dla tych dzieci, ale również rodziców. Nie wiem czy Pan jest ojcem, ale jeżeli tak to powinien Pan spróbować wyobrazić sobie sytuacje, gdy Panu instytucja "rozwala" rodzinę, zabiera dzieci i tłumaczy to przepisami czy jakimiś innymi bzdurnymi względami. Czy ktoś pomyślał o tych dzieciach, które tak krotko żyją na tym świeci, które dopiero od niedawna zaznały ciepła rodzinnego, a teraz ich "bajkowy" świat zawali się!! I tylko dlatego, że najpierw dzieci się odbiera i kieruje do domu dziecka, a potem dochodzi się słuszności spraw.
Błagam Pana, niech Pan coś zrobi aby te biedne dzieciaki nie musiały cierpieć. Został Pan obdarzony jako Prezydent Gliwic ogromnym zaufaniem i dlatego właśnie szukam u Pana pomocy.
Spotkałam Pana kilkakrotnie jeszcze w podstawówce przy składaniu życzeń, teraz w gimnazjum na rożnych uroczystościach i wiem, że jest Pan osobą wrażliwa na ludzkie problemy i nie zostawi Pan również tej sprawy bez interwencji. wiem, ze ma Pan mnóstwo rożnych spraw na głowie, ale takie problemy wymagają natychmiastowej pomocy.
Hania – hajla97@o2.pl
P.S.
Jeżeli zechce Pan zapoznać się z sprawa tej rodziny lub nawet poznać ją, napisze Pany dane ich lub nawet pomogę zorganizować z nimi spotkanie. Bardzo liczę na Pana”
Blog przeznaczony do publikacji materialów dziennikarzy obywatelskich przygotowanych na zlecenie Nowego Ekranu lub artykulów i listów nadeslanych do Redakcji