No, może nie od zaraz, ale Igor Ostachowicz rozgląda się za nowym pracodawcą. Jak to było? Aha: „pakujcie walizki, koniec wasz bliski”. A przecież mają szansę – ewentualną koalicję z komunistami, ich najwierniejszymi partnerami od przekrętów. Onet.pl podaje, że w Alejach Ujazdowskich panuje …”panika, popłoch, poczucie osamotnienia, niezrozumienie nagłej antyrządowej fali, poczucie oblężonej twierdzy, wszechogarniająca nieufność, wyczekiwanie, że gdzieś za rokiem czai się wróg zewnętrzny, ale i wewnętrzny, nadesłany przez Grzegorza Schetynę”. Dla salonowego malarza nie jest to właściwy moment kreowania wizerunku. Tusk wie, że jest genialny, i PO wierzy w swą genialność. I wierzy w słupki, za które płaci. Uważam, że to dobrze. Czy te oczy mogą kłamać?
No, może nie od zaraz, ale Igor Ostachowicz rozgląda się za nowym pracodawcą. Jak to było? Aha: „pakujcie walizki, koniec wasz bliski”. A przecież mają szansę – ewentualną koalicję z komunistami, ich najwierniejszymi partnerami od przekrętów.
Onet.pl podaje, że w Alejach Ujazdowskich panuje …”panika, popłoch, poczucie osamotnienia, niezrozumienie nagłej antyrządowej fali, poczucie oblężonej twierdzy, wszechogarniająca nieufność, wyczekiwanie, że gdzieś za rokiem czai się
wróg
zewnętrzny, ale i wewnętrzny, nadesłany przez Grzegorza Schetynę”. Dla salonowego malarza nie jest to właściwy moment kreowania wizerunku. Tusk wie, że jest genialny, i PO wierzy w swą genialność. I wierzy w słupki, za które płaci. Uważam, że to dobrze.
Czy te oczy mogą kłamać?
Post scriptum: Panu prezesowi nie podoba się teraz telewizja, mimo, że tą publiczną może dyrygować, jak Berlusconi. To rachunek za zakaz emisji płatnych spotów wyborczych. W końcu przyjaźń przyjaźnią, ale nie za darmo.