„Pierwszy milion trzeba ukraść”

Zacytowane zdanie użyte tu jako tytuł wypowiedział były premier rządu III RP- J.K. Bielecki, w udzielonym przez siebie wywiadzie dla Gazety Wyborczej na początku lat dziewięćdziesiątych.

Przypomnę tylko, że wspomniany na wstępie J.K. Bielecki jest prominentnym byłym działaczem i jednym z założycieli Kongresu Liberalnego z Gdańska, który występuje dziś pod zwodniczą nazwą rządzącej obecnie Platformy Obywatelskiej.

Ta opcja polityczna nazywająca się Platformą Obywatelską zdominowała nie tylko lokalne życie polityczne na Pomorzu ale również i w skali całego kraju, będąc obecnie trzonem rządzącej koalicji PO-PSL.

Z opcji gdańskiej nota bene wywodzi się, aż trzech prezydentów III RP, dwóch premierów i kilkunastu ministrów, a więc widać wyraźnie, że opcja ta nie tylko obecnie, ale na przestrzeni dwudziestu kilku lat skutecznie zdominowała życie polityczne III RP wywierając na nie niedający się  ukryć negatywny wpływ na  polską rzeczywistości państwa zdewastowanego i skutecznie okradzionego- i nadal okradanego-ze swego majątku społeczeństwa.

Te zacytowane na wstępie znamienne zdanie jest dowodem prawdy o filozofii rządzenia jaką kierują się ci, którzy przejęli władzę po komunistach. Zdanie to jest proste, ale i wiele mówiące, zawierając w swej prostej treści sens tego co się dokonywało i dokonuje w polskiej rzeczywistości ostatnich dekad, a więc; rozkradania majątku narodowego, pauperyzacji szerokich rzesz społeczeństwa, braku prespektyw dla przyszłych pokoleń, niszczenia polskiej przedsięboirczości kosztem zagranicznych inwestorów, upadku polskiej edukacji, służby zdrowia i defraudacji wypracowanych przez pracodawców i pracowników należnych im świadczeń emerytalno-rentowych.

To znamienne zdanie stanowi również punkt odniesienia do zrozumienia brutalnej prawdy na temat otaczającej nas rzeczywistości, a więc i tego jak możliwe stało się to zło i bezprawie, które wokół siebie widzimy i z czym się bezsilnie- jak na razie- nie zgadzamy. A więc również jest to klucz do zrozumienia mechanizmów umożliwiających skuteczne funkcjonowanie przez wiele lat, przy biernej postawie zdecydowanej większości powołanych do ochrony praw jednostki instytucji państwowych, a przy czynnym zaangażowaniu lokalnej sitwy biurokratyczno-politycznej, jak mogła skutecznie działać pod rozpiętym nad nią parasolem ochronnym firma legalnie zarejestrowana przez Marcina Stefańskiego vel Marcina P., której jedynym i niedającym się ukryć celem była kradzież powierzonych mu, przez niczego nie świadomych jego klientów, swoich oszczędności. Ta kradzież odbyła się przy współudziale instytucji państwowych i bez ich biernej postawy nigdy by się nie udała.

Ale jednocześnie musimy pojąć, że to co zrobił Marcin Stefański mieściło się w filozofii wyłożonej w tytule przez prominentnego działacza gdańskich "liberałów", a więc i sprzyjająca aura dokonania przestępstwa kradzieży nie jednego miliona, ale wieluset milionów, możliwa była szczególnie w mateczniku realizowanej filozofii usankcjonowanego prawnie złodziejstwa.

Inna zwolenniczka tej chorej filozofii powiedziała jeszcze przed zdobyciem władzy rządowej przez PO, że: "teraz będzie kręcenie lodów" i to kręcenie lodów właśnie na własne oczy widzimy.

Przez jakiś czas zastanawiałem się co się stanie z "prowizajami" jakie niewątpliwie zasiliły prywatne i partyjne kieszenie rządzącej "elity" pozyskanymi nielegalnie z inwestycji europejskich oraz z inwestycji poczynionych w ramach przygotowania Polski do Mistrzostw Europy EURO’2012? Przecież uwzględniając nawet 5% "prowizje przy skali wydatków na poziomie 67 mld złotych przy przygotowaniach polskiej infrastuktury do rozgrywek piłkarskich EURO’2012 daje "brudną" forsę w wysokości ponad 3 mld złotych.

Jednym z wyjaśnień poco była tolerowana firma Marcina Stefańskiego może być dokonywany przez nią przepływ niewiadomego pochodzenia środków finansowych na poziomie przekraczającym ponad 2 mld złotych co zostało zarejestrowane na kontach Amber Gold w banku BGŻ.

A więc wyjaśnia to również dlaczego mimo, że już w połowie grudnia 2009 roku, Komisja Nadzoru Finansowego informuje pismem skierowanym do szefa Prokuratury Rejonowej w Gdańsku-Wreszczu prokuratora Witolda Niesiołowskiego , a więc w miejscu działania i zarejestrowania firmy Amber Gold, o możliwości popełnienia przetępstwa przez Marcina P. vel Marcina Stefańskiego, prokuratura odmawia wszczęcia dochodzenia w tej sprawie i wyjaśnienia jej.

Okres połowy grudnia 2009 roku jest o tyle istotny, że w tym momencie Marcin Stefański dopiero rozpoczynał swój przestępczy przekręt i łączna skala oszustwa jeszcze była znikoma w porównaniu z efektem na połowę roku 2012 gdy prasa ujawniać zaczęła prawdziwe cele interesu Marcina Stefańskiego vel Marcina P.

Dodam tylko w celu uzupełnienia tej informacji, że Prokuratura Rejonowa Gdańsk-Wrzeszcz uparcie odmawiała, mimo przeciwnych wniosków sądu, zajęcia się na poważnie sprawą podejrzanego o oszustwa Marcina Stefańskiego znanego wtedy już pod nazwiskiem Marcina P. To przedłużanie podjęcia działań przez prokuraturę w odpowiedzi na zgłoszonie podejrzenia o złamanie prawa przez KNF Prokuraturze Rejonowej w Gdańsku-Wrzeszczu trwało, mimo dokonanej w międzyczasie, zmiany na stanowisku szefa tej prokuratury, kiedy to na stanowisko zajmowane przez Witolda Niesiołowskiego przeniesiona została  prokurator Marzanna Majstrowicz z prokuratury Gdyńskiej, której to była szefem przez pełną kadencję. Marzanna Majstrowicz gdy zajmowała eksponowane stanowisko szefa Prokuratury Rejonowej w Gdyni w dniu 11.10.2007 roku wypowiedziała oto te słowa:

"Chcę osiągnąć jak najlepsze wyniki. Zamierzam tak pokierować zespołem, aby jak najwięcej przestępstw było jak najszybciej wykrywanych. Stawiam na doskonałą współpracę z policją, która przecież inicjuje każde śledztwo."

Przypomnę tylko, że Marzanna Majstrowicz była wcześniej przez długie lata prokuratorem w Prokuraturze Rejonowej Gdańsk- Wrzeszcz, z której na szefa Prokuratury Rejonowej Gdynia została mianowana "rzutem na taśmę" przez ustępującego ze stanowiska MS Z. Ziobrę. Wracając zaś do wypowiedzi Marzanny Majstrowicz po objęciu przez nią stanowiska szefa Prokuratury Rejonowej w Gdyni; szkoda, że ona zapomniała tego co mówiła wtedy, gdy obejmowała nowe stanowisko szefa Prokurratury Rejonowej w Gdańsku-Wrzeszczu, może wtedy nie udał się by przekręt Marcina Stefańskiego, czyszcznie zdefraudowanych publicznych pieniędzy, a wiele tysięcy ludzi zachowałoby bezpiecznie swoje oszczędności.

Jak widać była to osoba zaufana dla ekipy PiS i miała ona być na okres mianowania tym prokuratorem, który gwarantował wysokie standardy pracy pracy i uczciwości w tym niezmiernie ważnym segmencie wymiaru sprawiedliwości. Jednocześnie przeniesienie jej przez MS Seremeta na stanowisko szefa Prokuratury Rejonowej Gdańsk- Wrzeszcz w lutym 2011 roku, a więc  w tym samym czasie gdy prokuratura ta odrzucała wnioski zawarte w piśmie z KNF-u, w którym zgłoszono możliwość popełnienia przestępstwa przez Marcina Stefańskiego vel Marcina P. Nie ma w tym przypadku nawet usprawiedliwienia dla takiej postawy nowomianowanej szefowej tej prokuratury, że nie znała nowego zespołu, czy też miała małe doświadczenie prawnicze i w kierowaniu zespołem ludzkim, bo jej doświadczenie w tym zakresie było wystarczające, aby na poważnie zabrać się do właściwego i zgodnego z prawem zgłoszonego podejrzenia popełnienia przestępstwa przez Marcina Stefańskiego vel Marcina P. A więc musiało być w tej sytuacji jakieś inne wytłumaczenie tego stanu rzeczy,  poza merytoryczne, a więc- JAKIE ???? Skąd nagle natąpiła taka sprzeczność w głoszonych wczesniej deklaracjach przez prokurator Marzannę Majstrowicz z ich praktyczną realizacją?

To tyle na razie w temacie wyjaśnienia skomplikowanych niuansów sprawy przekrętu dokonanego przez Marcina Stefańskiego ukrytego pod nową tożsamością Marcina P. i firmą Amber Gold.

Na koniec dodam tylko, że przekręt wykonany przez Marcina Stefańskiego to tylko czubeczek góry lodowej, zaś mechanizmy ochronne  jakie zastosowano wobec niego, są modus vivendi funcjonującego w III RP do jej zarania korupcyjnego układu POżerającego POlskę na żywca.

Pozdrawiam.