Pierwszy i ostatni raz lecialam Lufthansa – widziane z USA
05/11/2011
359 Wyświetlenia
0 Komentarze
3 minut czytania
Narodowy przewoznik niemiecki ma gdzies klientow z Polski, ktorzy licza na to, ze zdaza na czas z przesiadka na inny samolot tez Lufthansy, pomimo niewielkiego opznienia.
Okolo dwa tygodnie temu musialam nagle przyleciec do Polski z powodow rodzinnych, wiec ofert na lot bylo niewiele. Poniewaz polski narodowy przewoznik mial miestety sprzedane wszystkie miejsca, wiec musialam skorzystac z innych przewoznikow. Wybralam wobec tego Lufthanse ze wzgledu na dogodnosc i szybkosc polaczen. Lot tam i z powrotem odbywal sie z przesiadka w Monachium. Okolo jednej godziny oczekiwania na nastepny lot, wydawal mi sie atrakcyjna oferta. Do Monachium lecialam ameryknska linia United. Pomimo ze samolot wylecial z polgodzinnym opoznieniem, w Monachium bylismy na czas. Opznienie to wynikalo z oczekiwaniem na trzech pazsazerow, ktorych lot z Miami byl opozniony. Dalszy lot odbylam Lufthansa do Polski, wylecial w oznaczonym czasie, i byl tez o podanej godzinie w Polsce.
Pare dni pozniej musialam wracac do USA, tez z przesiadka w Monachium, ale juz tylko Lufthansa. W Polsce samolot mial opznienie okolo 2 godzin, W Monachium wladowalismy o godz 15.55 a samolot z Monachium do Chicago odlatywal planowo o godz 15.45. Poniewaz to wlasnie byla Lufthansa, wiec nie bardzo przejmowali sie grupa ponad 20 pasazerow z Polski, ktorzy na ten lot mieli zabukowane bilety. Samolot do Chicago zostal odlaczony od rekawa dokladnie o 15,45. Wszyscy byli zaskoczeni i zalamani. Obsluga byla bardzo niemila, gdyz na narzekania na Lufthanse, usluszelismy „stul pysk” i czekaj na nasza laskawosc. Wszystkim pasazerom zaproponowano lot za 24 godziny nastepnego dnia, ale nikogo to oczywiscie nie urzadzalo. Oczywiscie Lufthansa zaproponowala nam hotel przy lotnisku, oraz kolacje i sniadanie. Mnie z duzym trudem udalo sie znalezc polaczenie poprzez Frankfurt, wylot z Monachium o 5,50. Samolot wylecial punktualnie o wyznaczonej godzinie i do frankfurtu przylecial tez punktualnie. Mialam trzy godziny czasu na lot do Chicago, ale wobec ogromu portu lotniczego we Frankfurcie, stracilam poltorej godziny, by znalezc sie w wyznaczonym miejscu startu mojego samolotu. Nie zauwazylam, by funkcjonowala jaks kolejka miedzy terminalami. Bladzac pomiedzy terminalami, przeszlam dwie kontrole bagazow oraz trzy paszportowe, zanim, padnieta ze zmeczenia, znalazlam sie w swoim miejscu przeznaczenia. Ladowanie pasazerow do Jumbo Jetta odbylo sie zgodnie z planem i bez zadnych zaklocen. Pomimo ze nie czekalismy na nikogo, wszyscy pasazerowie siedzieli w fotelach na piec minut przed planowanym startem, samolot zostal odlaczony od rekawa 10 minut pozniej niz to bylo planowane. Natomiast wlasciwy start samolotu odbyl sie z 35 minutowym opoznieniem. Do Chicago samolot przylecial punktualnie. W pracy moje spozmnienie potraktowano jako bumelke, za ktora nikt mi nie zaplaci. Nie bede wnikac dlaczego samolot we Frankfurcie mogl byc opzniony, a w Monachium nie. Uwazam Linie lotnicze Lufthansa za bardzo niepewne i odradzam kazdemu korzystanie z nich, zwlaszcza kiedy ma sie przesiadke.
Z uslug Lufthansy skorzystalam pierwszy i niestety ostatni raz.