Stały zestaw dezinformacji, serwowanej nam prawie codziennie, wywołuje naturalne odruchy obronne, ale drobne manipulacje … po prostu najzwyczajniej w świecie wkurzają każdego normalnego człowieka.
14 maja 2011 roku, minęła godzina 11:00. Początek kolejnych informacji stacji TVN24. Zgodnie z wszelkimi wymogami politycznej poprawności i oczekiwaniami władzy, czyli zachowując "właściwą" kolejność serwowanych "sensacji", redaktor prowadzący podaje następującą informację:
Przedstawiciele Platformy Obywatelskiej, Prawa i Sprawiedliwości, Sojuszu Lewicy Demokratycznej, ruszają w Polskę …!
Słysząc taką informację, każdy normalny człowiek już sobie wyobraża tę liczną reprezentację PO pojawiającą się dzisiaj w wielu miejscach kraju, jakąś małą grupkę przedstawicieli PiS, no i nielicznych eseldowców – co najwyżej mógłby założyć porównywalną skalę tych akcji. A tymczasem, na koniec tej informacji, zostajemy uraczeni mapą Polski, z wyszczególnionymi miejscami, gdzie przedstawiciele której partii, mają dzisiaj swoje spotkania ze społecznościami lokalnymi. No i co my tam widzimy … Ano widzimy: 1 (słownie: jedno) miejsce SLD, 1 (słownie: jedno) miejsce PO i kilkanaście miejsc, gdzie dziś będzie PiS! I jak tu poważnie traktować coś co aspiruje do podawania się za telewizję publiczną???
Mógłbym na tym zakończyć, ale że ze wszystkiego, najbardziej nie cierpię fałszu i obłudy, więc "dołożę", przypominając inną manipulację TVN24 (też z mapą w tle!), z udziałem etatowych oszustów, których często zatrudniają w charakterze ekspertów.
Chyba zdajemy sobie sprawę z wagi daty 9 kwietnia 2011 roku. W tym dniu, w Smoleńsku, mieliśmy do czynienia nie tylko ze sławetną podmianką tablic przez kagiebistów,
ale i z kompromitacją Pierwszego Kaszalota czytającego z kartki o swym wielkim buló
(dwa dni później mieliśmy z kolei do czynienia z haniebną postawą Pierwszego Czereśniaka, który wyraził swój żal, że to wszystko działo się bez sądu!)
A czym uraczyła nas, w tamtym dniu, nasza "kochana" TVN24. Naturalnie, także zachowała się (intuicyjnie?) zgodnie z oczekiwaniami władzy i by przykryć bieżące wpadki rządu, zaserwowała nam występ trzech "ekspertów": płk Roberta Latkowskiego, płk Stefana Gruszczyka i Tomasza Hypkiego. Oczywiście, zapraszanie do programu wujka Justyny Pochanke, jako niezależnego eksperta i kłamstwa wygadywane przez całą tą trójcę, nie mogły nikogo zdziwić, bo mieliśmy z nimi do czynienia już od roku.
Mnie z kolei, najbardziej zaszokowała mapa, na której tle tych trzech panów usiłowało wciskać ten swój kit. Otóż na tej mapie wyrysowano trasę lotu TU 154M 101 i podano graniczne czasy:
Pora startu Tupolewa z lotniska w Warszawie: 7:23
Pora katastrofy w Smoleńsku: 8:56 (sic!)
Jakim cudem nadal po upływie roku, dysponując tyloma ekspertami stacja telewizyjna, usiłująca należeć do telewizji publicznych, tak bardzo się myli???
Może niech to pozostanie tajemnicą … poliszynela.
Nie musisz komentować. Wystarczy, że przeczytasz ... i za to Ci również dziękuję.