Raport niemieckich historyków nie pozostawia złudzeń – prawie wszyscy pierwsi szefowie Związku Wypędzonych byli nazistami, należącymi do NSDAP i SS. Eryka Steinbach tłumaczy, że ludzie ci dysponowali „doświadczeniem organizacyjnym”.
Autorzy skoncentrowali się na życiorysach 13 członków pierwszego prezydium Związku Wypędzonych, które ukonstytuowało się w 1958 r. Aż jedenastu pierwszych funkcjonariuszy BdV było – według historyków – reprezentantami reżimu. Pełne dwie trzecie spośród 13 działaczy należy uznać za obciążonych członkostwem w NSDAP albo SS. Tylko dwóch przedstawicieli BdV okazywało wyraźny dystans wobec reżimu narodowosocjalistycznego albo konsekwentnie zachowywało wobec niego konsekwentnie wrogą postawę – czytamy w komunikacie instytutu, zawierającym krótkie omówienie wniosków z raportu.
Przynajmniej w jednym przypadku, powojennego polityka Ericha Schellhausa, jest bardzo prawdopodobne, iż uczestniczył on w zwalczaniu partyzantów na Białorusi, "co mogło prowadzić do udziału w masowych mordach na ludności żydowskiej".
Wnioskami opracowania nie jest zaskoczona szefowa BdV Erika Steinbach. W opublikowanym w poniedziałek oświadczeniu oceniła ona, że uwikłanie w reżim nazistowski tak dużej liczby pierwszych działaczy BdV można wyjaśnić w następujący sposób: Wielomilionowa armia wykorzenionych (meżczyzn) próbowała rozpaczliwie odzyskać grunt pod nogami. Nie istniały jednak odpowiednie struktury organizacyjne. Zrozumiałe jest więc, że stery przejmowali ludzie dysponujący zebranym wcześniej doświadczeniem organizacyjnym.
Przy tej okazji Steinbach zauważyła, że wiele osób, stawianych w powojennych Niemczech na piedestale, jak pisarz Guenter Grass, nie mają tak kryształowo czystego życiorysu, jak sugerowali. Pomimo to po 1945 r. wnieśli oni istotny wkład w nasza demokratyczną kulturę – pisze Steinbach.
PAP
Więcej: http://wiadomosci.dziennik.pl/swiat/artykuly/411188,raport-historykow-nazisci-wsrod-pierwszych-szefow-zwiazku-wypedzonych.html