– –
Za chwilę trafi mnie szlag. Przysłuchuję się "Za a nawet przeciw" w Trójce i gdy słyszę bandycki bełkot wszystkich oszustów spod znaku Ala Gore’a, kreujących i wspierających walkę z emisją CO2, to nóż mi się w kieszeni otwiera.
Skala bredni wygadywanych na antenie przez ekofaszystów dosłownie zatrważa. I najgorsze, że ci paranoicy wygrywają, co każdy czuje we własnym portfelu. Parafrazując Kisiela, lewackie france za naszą krwawicę dzielnie walczą ze zmianami klimatu, na które nasz wpływ jest znikomy.
Niejaki Iwo Łoś z Greepeace, cwaniak żyjący sobie jak pączek w maśle dzięki swej działalności, powołuje się na argumenty sformatowane typowo pod tępego odbiorcę, któremu zgina się kolano na dźwięk nazwisk przeróżnych celebrytów i polit-celebrytów, zaangażowanych tylko werbalnie w walkę z CO2. Ciekaw jestem czy przywoływane pasibrzuchy pokroju Ala Gore czy, w mniejszej skali, wspomnianego przez imć Łosia (nomen omen) Jerzego Buzka rezygnują ze swoich 4-litrowych limuzyn i wielokrotnych przelotów samolotami? Podczas startu jeden przeciętny pasażerski Boeing emituje tyle trucizn – z CO2 włącznie – co dziesiątki tysięcy samochodów w ciągu roku.
Adaptację orwellowskiego "wszystkie zwierzęta są równe, ale świnie równiejsze" pozostawię szanownym czytelnikom…
Godz. 1250 – apogeum szaleństwa. Ten Łoś to po prostu bezczelny, lewacki zasraniec.
Mam dość.