Bez kategorii
Like

PETYCJA… zapis głosu rozpaczy!

08/02/2011
446 Wyświetlenia
0 Komentarze
3 minut czytania
no-cover

www.pro-skippers.com/img/imagecache/219x164_user_photos_wm_ster_7671.jpg Po latach nie pamiętam skąd dowiedziałem się o pracy doktorskiej Władysława Mierzeckiego (na fotografii wyżej). W stopce publikacji książkowej widnieje 1987 rok (oddano do składania w sierpniu), 1988 (podpisano do druku) i 1988 (druk ukończono w grudniu)… Tytuł "Przyjmę jakąkolwiek pracę. Bezrobotni robotnicy Warszawskiego Okręgu Przemysłowego w latch II Rzeczpospolitej" podczas pierwszego czytania budził u mnie myśli bliskie abstrakcji. Dziś po trzech latach "kołatania" o powrót do stałej pracy lepiej rozumiem to co winno być tylko materią badań historycznych. Mamy luty anno domini 2011 więc mija osiemdziesiąt lat od przedłożenia zupełnie nieznanej PETYCJI z Pruszkowa, o której przeczytałem u Władysława Mierzeckiego. Żadnie omówienie nie przemawia do czytelnika lepiej jak przywołany poniżej tekst: "My bezrobotni miasta Pruszkowa jesteśmy w krytycznym położeniu, […]

0


http://www.pro-skippers.com/img/imagecache/219x164_user_photos_wm_ster_7671.jpg

www.pro-skippers.com/img/imagecache/219x164_user_photos_wm_ster_7671.jpg

Po latach nie pamiętam skąd dowiedziałem się o pracy doktorskiej Władysława Mierzeckiego (na fotografii wyżej). W stopce publikacji książkowej widnieje 1987 rok (oddano do składania w sierpniu), 1988 (podpisano do druku) i 1988 (druk ukończono w grudniu)…

Tytuł "Przyjmę jakąkolwiek pracę. Bezrobotni robotnicy Warszawskiego Okręgu Przemysłowego w latch II Rzeczpospolitej" podczas pierwszego czytania budził u mnie myśli bliskie abstrakcji. Dziś po trzech latach "kołatania" o powrót do stałej pracy lepiej rozumiem to co winno być tylko materią badań historycznych.

Mamy luty anno domini 2011 więc mija osiemdziesiąt lat od przedłożenia zupełnie nieznanej PETYCJI z Pruszkowa, o której przeczytałem u Władysława Mierzeckiego. Żadnie omówienie nie przemawia do czytelnika lepiej jak przywołany poniżej tekst:

"My bezrobotni miasta Pruszkowa jesteśmy w krytycznym położeniu, ponieważ robotnik miasta Pruszkowa sezonowany w sezonie letnim zarabiał przeciętnie 3 złote dziennie, nie mogliśmy zabezpieczyć się na zimę. Za tak głodowe zarobki morzyliśmy swoje dzieci i żony, a teraz zaliczyli nas do martwego sezonu i umartwiają nas i nasze dzieci.

Wobec tego żądamy od władz odnośnych:

1.  W pierwszym rzędzie zniesienia martwego

     sezonu.

2.  Zasiłków dla wszystkich bezrobotnych, którzy

     nie wyrobili  dwadzieścia tygodni – minimum

     w wysokości dziennej  pracy  robotnika.

3.  Przyspieszenia wydania talonów zasiłkowych.

4.  Zniesienia podatków od lokali dla wszystkich

     bezrobotnych.

5.  Uczenia dzieci w szkołach wyższych 

     bez opłaty.

6.  Zasiłku dla niedołężnych w postaci żywności.

7.  Sprowadzenia węgla po cenie zniżonej

     dla wszystkich bezrobotnych.

8.  Mleka dla wszystkich dzieci bezrobotnych

     do lat siedmiu  włącznie.

9.  Ogrzania w miejscowym lokalu

     Funduszu Bezrobocia.".

 

Nie znam drugiego podobnego dokumentu, który zawierałby w sobie kwestię wykształcenia młodzieży. Jesteśmy obecnie w okresie kwestionowania zasady nieskrępowanego dostępu do wiedzy. Zacytowaną powyżej petycję dedykuję więc tym, którzy optują dziś za płatnymi studiami. Niech ten głos zrozpaczonych ludzi zapisany 3 lutego 1931 roku stanwi dodatkowy impuls do wnikliwej refleksji nad wdrażaną reformą.

-"Niesforn Dziecię Gutenberga".

 

0

jakk

Czlek rozmowny... Negocjator, mediator, arbiter! Dzieki GEOLOGII.

895 publikacje
0 komentarze
 

Dodaj komentarz

Authorization
*
*
Registration
*
*
*
Password generation
343758