Bez kategorii
Like

Pełzający nazizm w Gazecie Wyborczej.

09/08/2011
548 Wyświetlenia
0 Komentarze
21 minut czytania
no-cover

Marcin Kącki i Gazeta Wyborcza zabiły Andrzeja Leppera?

0


Czyż te definicje, zaczerpnięte z Wikipedii i Słownika języka polskiego, nie wyczerpują charakterystyki wszystkich znamion wieloletniej działalności ludzi powiązanych z Gazetą Wyborczą a których echa docierają ze wszystkich stron w  prezentowanych opiniach na temat przyczyn śmierci Andrzeja Leppera?

"Nazizm jest skrajną ideologią powstałą jako wynik rozwoju społeczeństwa masowego, opartą o pierwiastki szowinistyczne i rasistowskie."

"Rasizm, dyskryminacja rasowa (z fr. le racisme od la race – ród, rasa, grupa spokrewnionych) – zespół poglądów głoszących tezę o nierówności ludzi, a wynikająca z nich ideologia przyjmuje wyższość jednych ras nad innymi. Przetrwanie tych "wyższych" ras staje się wartością nadrzędną i z racji swej wyższości dążą do dominowania nad rasami "niższymi" …"

"W szerszym kontekście pojęcie to oznacza też wyolbrzymione, bezkrytyczne i niezreflektowane uczucie przywiązania do własnego gatunku, rasy, grupy społecznej, płci, narodu  albo przywódcy oraz wyolbrzymianie ich zalet, a pomniejszanie lub negowanie ich wad, idące zazwyczaj w parze z równie przesadnym i nieuzasadnionym deprecjonowaniem innych oraz uznawaniem prawa do ich ujarzmiania."

Szowinizm:

"2. «skrajny nacjonalizm wyrażający się w bezkrytycznym stosunku do własnego narodu oraz w pogardzie i nienawiści do innych narodów»"

"Nacjonalizm ten połączył się z silną jeszcze wiejską mentalnością większości Niemców, tworząc ideologię tzw. volkizmu.

Volkizm to specyficzna, niemiecka ideologia rasizmu, na kształt predestynacji. W nacjonalizmie i rasizmie niemieckim od czasów Johanna G. Fichtego (1762-1814) i G. W. F. Hegla ta protestancka teza została przekształcona w doktrynę o istnieniu narodów predestynowanych (Urvolk – "pranaród" Fichtego; Volksgeist – "duch narodu" Hegla), która, po zlaicyzowaniu tej doktryny w epoce pozytywizmu, przekształciła się w paranaukowy dyskurs o istnieniu rzekomo wyższych i niższych ras ludzkich."

 

Już od lat mamy do czynienia z polską odmianą volkizmu, propagowaną zarówno na łamach Gazety Wyborczej, jak i podczas spotkań i dyskusji z udziałem ludzi w niej pracujących lub z niej się wywodzących.

Właśnie przed chwilą skończyłem przysłuchiwać się (w TVN24) wywodom Dominiki WIelowieyskiej, "od 1991 r. dziennikarki i publicystki "Gazety Wyborczej", współpracownicy radia "TOK FM", które w pełni są zgodne z taką linią gazety.

Niedawno, w perspektywie uczczenia rocznicy tragedii smoleńskiej, Dominika Wielowieyska sama twierdziła:

"Ja tej flagi nie wywieszę. Nie jestem przeciwna państwowym uroczystościom związanym z pierwszą rocznicą katastrofy smoleńskiej. Szanuję uczucia tych, którzy flagę wywieszają, biorą udział w marszach i modlitwach. Ale ja nie chcę podnosić katastrofy smoleńskiej do rangi święta narodowego."

w przeciwieństwie do Tomasza Terlikowskiego (Fronda.pl), który takiego problemu nie widzi:

"Będę 10 kwietnia na Krakowskim Przedmieściu, a w moim oknie zawiśnie flaga. A powód jest oczywisty: mam obowiązek pamięci. Obowiązek, który realizuje się w konkretnych gestach (…). Politycy, publicyści, komentatorzy, dziennikarze (i biję się też we własne piersi) zrobili wszystko, byśmy zapomnieli tamte dni. Ale nie zgódźmy się na to. I właśnie przez obowiązek pamięci o tej katastrofie, ale także o ludziach, którzy w niej odeszli, a którzy byli mi bliscy, będę na Krakowskim Przedmieściu i wywieszę flagę."

wsieci.rp.pl/opinie/horyzonty/Flagi-w-oknach-10-kwietnia-Wielowieyska-nie-Terlikowski-tak

Celna jest, zamieszczona tam, konkluzja:

"Warto tylko się zastanowić, czemu naczelny Frondy pisze o prywatnych odczuciach w obliczu tej tragedii, a publicystka „Wyborczej” mówi nam, jak własne uczucia interpretować."

W kontekście tej konkluzji przestaje wydawać się dziwne, że podając się przecież także za dziennikarkę i publicystkę, usiłuje ona zdeprecjonować innych dziennikarzy i publicystów a m.in. Tomasza Sakiewicza i "Gazetę Polską". Skoro ludzie i media posługujący się merytorycznymi argumentami są według Dominiki Wielowieyskiej "mało wiarygodne", to można ją zapytać: W takim razie gdzie umieściłaby, na takiej skali "wiarygodności", siebie i "Gazetę Wyborczą", czyli tych którzy nagminnie posługują się konfabulacjami, nielogicznymi wywodami … – zamiast argumentami merytorycznymi? Najlepszym dowodem jest jej własna, dzisiaj usłyszana w TVN24, wypowiedź, że:

"Sprawa śmierci Andrzeja Leppera jest wykorzystywana przez PiS. To PiS był przyczyną upadku Leppera … PiS musi odwrócić uwagę od swojej wojny z Lepperem"

Fakt, że dzielnie wsparł ją w tym samym programie znany (niestety znany) konfabulant z tzw. "Krytyki Politycznej", Sławomir Sierakowski, który bez choćby odrobiny argumentów opluwał Tomasza Sakiewicza, sugerując jego niewiarygodność, także w tym co ten zeznał prokuraturze oraz swoim zwyczajem, obsesyjnie – podobnie jak inny oszust polityczny a szef zespołu szybkiego reagowania PO, Paweł Olszewski – we wszystkim widział winę PiS-u:

"To nie redaktor Sakiewicz będzie najbardziej wiarygodną postacią dla prokuratury … To PiS stał się partią dla ludzi sfrustrowanych …"

Ujawniły sie również faszystowskie zapędy Sławomira Sierakowskiego, który wyraził nadzieję, że:

"Dobrze aby było mniej autorów teorii spiskowych …"

Można by w tym miejscu zapytać jego, jakie widzi metody eliminacji tychże autorów, w jaki sposób wyobraża sobie takie ilościowe ograniczanie ludzi piszących o niewygodnych dla władzy sprawach … czy przypadkiem nie "PO lepperowsku", składając im propozycje nie do odrzucenia???

A wracając do problemów, z którymi miota się Dominka Wielowieyska, to z kolei ją można zapytać, o jakiej "wojnie z Lepperem" bredzi, skoro fakty jednoznacznie mówią inaczej:

To SLD wpuściło Samoobronę, łącznie z Lepperem, na salony, jeszcze przed objęciem władzy przez PiS w 2005 roku (Czyli nie tak jak twierdził wczoraj kolejny oszust i kłamca z PO, Andrzej Halicki, który w TVPInfo usiłował zrzucić właśnie to na PiS i Kaczyńskiego!) No i jakim cudem, kłamliwe sugerowanie przez Dominkę Wielowieyską, że niszczenie przez ostatnie lata Leppera, aż popadł w depresję i popełnił samobójstwo, jest zasługą PiS-u, może być prawdą skoro OD CZTERACH LAT Kaczyński już NIE RZĄDZI!!! Może niech pani z "Gazety Wyborczej" pokaże, jakie to możliwości ma obecnie PiS, nawet gdyby chciał kogokolwiek niszczyć.  Czyżby pani Wielowieyska chciała zaprzeczyć, że praktycznie wszystkie media – oprócz pojedynczych – są tubami obecnego reżimu i to poprzez te media usiłuje się zaszczuwać przeciwników antypolskiej, antypaństwowej polityki rządu, uprawiającego fałszywą propagandę, wspomagając się nie tylko policją, ale i innymi służbami ???

W podobne tony uderzył inny "człowiek gazety" – do tego współzałożyciel "Gazety Wyborczej" – Jacek Żakowski, twierdząc (podobno na łamach GW), że Andrzej Lepper był pognębiony prz\ez aferę gruntową, przez pułapkę, jaką założył na niego PiS a  zabiła go seksafera z Anitą Krawczyk

I tu znaleźliśmy się blisko kolejnej postaci, bardzo blisko związanej z "Gazetą Wyborczą" a jest nią Marcin Kącki, Dziennikarz Roku 2007 za artykuł "Praca za seks" zamieszczony w grudniu 2006 roku na łamach "Gazety Wyborczej"

tinyurl.com/3vmntfq

Kojarząc te dwa fakty, czyli głównie wypowiedź Jacka Żakowskiego, powyższy artykuł, oraz tezy stawiane przez Dominikę Wielowieyską i Sławomira Sierakowskiego, bardziej adekwatny byłby wniosek, że:

"To Marcin Kącki i Gazeta Wyborcza zabiły Andrzeja Leppera"

a nie Kaczyński i PiS!!!

Wbrew pozorom, to nie słowa Dominki Wielowieyskiej skłoniły mnie do zauważenia w wypowiedziach ludzi "Gazety Wyborczej", coraz bardziej widocznych pierwiastków rasizmu i szowinizmu! Skłoniło mnie do tego to, czego dowiedziałem się wczoraj, słuchając radia a w nim występującego, wspomnianego przed chwilą, specjalisty "Gazety Wyborczej" od spraw podkołdernikowych (szczególnie tego, co się działo "pod kołdrą" Anety Krawczyk), czyli Marcina Kąckiego.

tinyurl.com/3hp7qw7

Otóż Marcin Kącki, jak to typowa hiena cmentarna, nie miał żadnych zahamowań, by na antenie radiowej opluwać nieżyjącego już Andrzeja Leppera. Tego jednak było mu mało, więc się zabrał za resztę Samoobrony, w tym za Krzysztofa Filipka, by powiązując ich z PiS-em, przypisać  "niewatpliwą" winę za wszystko, znienawidzonemu przez chyba wszystkich pracowników gazety, Jarosławowi Kaczyńskiemu. (Ciekawe, czy pracownicy GW, podejmując tam pracę, podpisują lojalkę a w niej zobowiązanie do wyrażania przy każdej okazji, nienawiści wobec wszystkich pisowców a szczególnie wobec braci Kaczyńskich?)  Ale akurat nie w tym zauważyłem największy problem – wszak tego typu podłych wypowiedzi, wypływających z tego środowiska, jest co niemiara!

tinyurl.com/3rqz4lz

Najbardziej uderzyła mnie pogarda, z jaką mówił  Marcin Kącki o Krzysztofie Filipku, w kontekście jego dawnego zatrudnienia w roli sekretarza stanu w kancelarii premiera … Marcina Kąckiego oburzało najbardziej, jak to możliwe (!), jak można dopuszczać do tego (!), by jakiś dozorca był sekretarzem stanu!!!

tinyurl.com/3k97ktt

I kto to mówi, kto tak z góry patrzy na innych? Nie dość, że jest to nieuważny czytelnik "swojej" gazetki, która sama pisała o Krzysztofie Filipku jako o "techniku ekonomiście",

tinyurl.com/3klwtft

a  on sam, także w 2009 roku, chętnie uczestniczył w nagonce na Krzysztofa Filipka, zastanawiając się m.in.:

"W czym Filipek może doradzić zarządowi?"

tinyurl.com/3rnjf8m

oraz w innych manipulacjach medialnych,

tinyurl.com/3v3r8qj

to na dodatek, sam autor – jak wynika z Wikipedii – nie dysponuje zbyt lotnym umysłem, skoro jego wykształcenie zatrzymało się na średnim poziomie, gdyż studiów nie zdołał ukończyć.

O Krzysztofie Filipku przynajmniej już wiemy, że

"… ukończył ukończył w 1999 Zespół Szkół Ekonomicznych. Przed wyborem na posła m.in. prowadził firmę budowlaną, a także pracował jako dozorca w kamienicy."

ale jego prawo do awansu społecznego i zawodowego – nie wiem, czy może także z powodu niskiego wzrostu (???) – pracownik "Gazety Wyborczej" kwestionuje! Natomiast chyba nikt nigdy nie słyszał, by Marcin Kącki kwestionował prawo Leszka Millera do bycia premierem, choć ten swoim zawodowym wykształceniem nikomu nie może zaimponować a studiów politologicznych w partyjnej Wyższej Szkole Nauk Społecznych przy KC PZPR raczej do normalnych studiów nie można zaliczyć. O innym karakanie, o Aleksandrze Kwaśniewskim, oszukującym Polaków co do swojego wykształcenia, "odważny" Marcin Kącki, także nie pisnął ani słowa? A może pan Marcin Kącki podniósł kiedykolwiek głos, gdy absolwent Zasadniczej Szkoły Zawodowej w Lipnie został prezydentem? Nie??? Zlecenia dla takich cyngli, jak on, były jedynie na innych?

No, ale mógł przynajmniej opluć – tak jak Krzysztofa Filipka – także i Pawła Grasia, z racji wykonywanej pracy dozorcy. Co, też zabrakło odwagi tej miernocie dziennikarskiej? Przecież cieć na usługach obywatela obcego państwa, do tego wtajemniczony w sprawy wagi państwowej, jest ogromnym zagrożeniem dla Polski. Ten fakt nie intryguje redakcji "Gazety Wyborczej" i jej pracowników?  Pozycja OBECNEGO najbliższego współpracownika premiera i jego rzecznika prasowego, nie niepokoi szczujnych "dziennikarzy" – a sekretarz stanu sprzed pięciu lat, BARDZO???

"Paweł Graś – naczelny cieć RP

Rzecznik rządu Paweł Graś za darmo mieszka w zabytkowej willi pod Krakowem, należącej do niemieckiego biznesmena Paula Roglera. Otóż okazuje się, że także rachunki za wszystkie media: wodę, prąd i gaz – płaci za niego spółka Agemark, w 100 procentach należąca do Niemca …"

pis-org.salon24.pl/113920,pawel-gras-naczelny-ciec-rp

 

Może wreszcie tzw. dziennikarze i publicyści z kręgów "Gazety Wyborczej"

– zamiast wypisywać różne głupoty, próbując siać nienawiść i dzielić Polaków na lepszych i gorszych –

zajęliby się TYLKO czytaniem tego, co mądrzejsi od nich piszą:

"Panie Kącki, przypominam panu sprawę rzekomego wycieku z CBŚ w Poznaniu, o
której pan także pisał. Kiedy przeprosi pan Naczelnika Jakubowskiego ? Kiedy
przyzna się pan do tego, że napisał pan nieprawdę ? Kiedy w GW pojawi się
sprostowanie?"

tinyurl.com/42hnx34

"Rzecznik rządu formalnie nie jest zameldowany w zabytkowym pałacyku, którego powinien pilnować, ale u mamy! Nie mieszka jednak w miejscu zameldowania, a to rodzi nietypowe problemy. Na przykład trudno go namierzyć. Taki problem miał sąd, który nałożył grzywnę na małżeństwo Grasiów"

tinyurl.com/3szod4r

"Doniesienia o dodatkowym zajęciu ministra Pawła Grasia. Rzecznik rządu – jak donosi "Super Express" dorabia sobie do ministerialnej pensji jako dozarca w pałacyku u pewnego niemieckiego przedsiębiorcy, który nie tylko umożliwił mu mieszkanie za darmo w swoim pałacyku, ale też płaci za niego rachunki (gaz i prąd). Razem daje to niebagatelną miesięczną sumkę. Sprawa jest tym ciekawsza, że firma Agemark Paula Roglera, od lat  nie przynosi zysków, a jedynie straty. Powstaje więc pytanie o to, skąd tak wielka miłość Rogiera do Grasia."

terlikowski.salon24.pl/113863,ja-tylko-pytam-o-sprawe-grasia

"Prześwietlamy Pawła Grasia (cz. 1)

Nie jest łatwo namierzyć ministra Pawła Grasia. Problem z tym ma nawet sąd. Rzecznik rządu jest bowiem zameldowany w Kętach w skromnym, położonym na uboczu domu, zajmowanym przez jego mamę. Wynajmuje też okazałą, choć zaniedbaną willę w Zabierzowie pod Krakowem, ale nie płaci za nią czynszu niemieckiemu właścicielowi. Najczęściej można go spotkać w Warszawie przy ul. Wiejskiej 9, gdzie wynajmuje mieszkanie w wieżowcu. Czynsz za nie uiszcza Kancelaria Sejmu"

tinyurl.com/3hhlcb4

"Prześwietlamy Pawła Grasia (cz. 2)

Dotarliśmy do dokumentów sprzed 16 lat. Transakcje, jakich dokonał Paweł Graś, rodzą pytania.

Transakcja sprzed 16 lat może przynajmniej w części być odpowiedzią na pytanie, dlaczego niemiecki przedsiębiorca Paul Rogler za darmo wynajmuje swoją willę w podkrakowskim Zabierzowie obecnemu rzecznikowi rządu"

tinyurl.com/3v9y5fl

 

a dopiero później – gdy już zrozumieją, że nie ma powrotu do nazizmu, że ludzie są równi i zasługują na szacunek, bez względu na wykształcenie i uprawiany zawód – wróciliby (ewentualnie) do pisania?

PS. Dodam tylko – ku przestrodze tego typu "dziennikarzom i publicystom" –  że nie zasługują na żaden szacunek tylko  ludzie prostytuujący się w ramach innych zawodów (poza tym "najstarszym")!

 

Link do zdjęcia wprowadzającego:

 tinyurl.com/3rq6nr5

 

 

0

1normalnyczlowiek

Nie musisz komentować. Wystarczy, że przeczytasz ... i za to Ci również dziękuję.

351 publikacje
9 komentarze
 

Dodaj komentarz

Authorization
*
*
Registration
*
*
*
Password generation
343758