Bez kategorii
Like

Patriotyzm nie jest trendy….

01/02/2011
443 Wyświetlenia
0 Komentarze
6 minut czytania
no-cover

Od kilku dni obserwuję pospolite ruszenie patriotów, którzy z jednej strony usiłują wytłumaczyć na czym polega patriotyzm, z drugiej strony zauważalnie, dyskredytują opinie im nie pasujące. I tak oto mamy do czynienia z ciekawą sytuacją, kiedy na przeciwników honorowania żołnierzy bolszewickich pomnikiem (zamiast kwaterą) posypały się gromy: z jednej strony nie odnosząc się wprost, na szczycie stanął patriotyzm z drugiej zaś szacunek dla zmarłych. Przeciwnicy idei pomnika, mieli na względzie tylko kilka spraw: – uszanowanie rocznicy bitwy warszawskiej, podczas której zginęło wielu żołnierzy polskich, – uszanowanie poległych oraz ich rodzin, – sprzeciw przeciwko patronatowi najwyższych władz państwowych. Tu z premedytacją przytoczę słowa Jana Pawła II – "O wielkim Cudzie na Wisłą przez całe lata trwała zmowa milczenia. Dlatego Opatrzność Boża […]

0


Od kilku dni obserwuję pospolite ruszenie patriotów, którzy z jednej strony usiłują wytłumaczyć na czym polega patriotyzm, z drugiej strony zauważalnie, dyskredytują opinie im nie pasujące. I tak oto mamy do czynienia z ciekawą sytuacją, kiedy na przeciwników honorowania żołnierzy bolszewickich pomnikiem (zamiast kwaterą) posypały się gromy: z jednej strony nie odnosząc się wprost, na szczycie stanął patriotyzm z drugiej zaś szacunek dla zmarłych.

Przeciwnicy idei pomnika, mieli na względzie tylko kilka spraw:

– uszanowanie rocznicy bitwy warszawskiej, podczas której zginęło wielu żołnierzy polskich,
– uszanowanie poległych oraz ich rodzin,
– sprzeciw przeciwko patronatowi najwyższych władz państwowych.

Tu z premedytacją przytoczę słowa Jana Pawła II"O wielkim Cudzie na Wisłą przez całe lata trwała zmowa milczenia. Dlatego Opatrzność Boża niejako nakłada dzisiaj obowiązek podtrzymywania pamięci tego wielkiego wydarzenia w dziejach naszego narodu i całej Europy, jakie miało miejsce po wschodniej stronie Warszawy" – w nadziei, że nikt nie odważy się ich sprowadzić do taniego, zaściankowego patriotyzmu.


Bloger Arkadiusz Więch
, w swoim komentarzu dotyczącym sprawy pomnika bolszewików w Ossowie stwierdza – „Po prostu potwierdza się, ze Polacy są narodem egoistycznych karłów… Mocne słowa ale jedyne… Bo jak inaczej określić tą zaciętość…”

Mocne słowa i bardzo prawdziwe.

Tylko kim są te egoistyczne karły? Czy to są ci ludzie, którzy przywiązani do tradycji i historii Polski mają odwagę wyrażać sprzeciw? Czy tak jak podsumowuje Polanka54 niestety, dalej jesteśmy bojownikami o "słuszne" sprawy, takie jak stawianie lub nie stawianie pomników, jak upamiętnianie tylko "właściwych" bohaterów, nieważne że nam się ludzie i epoki pokręciły. Taką to mamy teraz polską demokrację, że każdy Polak ma prawo do wyboru własnej tożsamości, własnego patriotyzmu i własnej polskości.

Moher zawsze powie, że to „wykształciuchy”, nie mające pojęcia o naszej historii, dbający tylko o swój powierzchowny wizerunek, a więc o status materialny, a przede wszystkim marzący aby w końcu stać się członkiem europejskiej społeczności.

Może ktoś uzna, to za zbyt ostre słowa, może wzruszy ramionami. Jest mi to obojętne. Ostatnie miesiące były próbą patriotyzmu zarówno dla społeczeństwa jak i przykro to stwierdzić Prezydenta. Nie chcę powracać do spraw już omówionych, chcę przypomnieć kilka niezrozumiałych dla mnie postaw Głowy Państwa.

I tak…
Jeszcze jako p.o. prezydent i marszałek Sejmu Bronisław Komorowski, nie znalazł czasu aby wziąć udział w obchodach 400 rocznicy bitwy pod Kłuszynem (3 i 4 VII 2010r.)

11 lipca uroczystości upamiętniające ludobójstwo ukraińskie na polskich Kresach Wschodnich w 1943 roku, też nie spotkały się z jego zainteresowaniem, a Kancelaria Prezydenta nie znalazła w swoim budżecie środków na wieniec, który mogłaby złożyć przed pomnikiem 27. Wołyńskiej Dywizji Piechoty Armii Krajowej, upamiętniającym żołnierzy walczących w ramach akcji "Burza" na Wołyniu i Podlasiu.

17 lipca, tak jak większość Polaków z zainteresowaniem obserwowałam obchody 600-lecia bitwy pod Grunwaldem, nie wiem czy mi umknęła obecność Prezydenta.

Czy coś łączy te wszystkie uroczystości? Z pozoru nie… jednak, łączy je osoba Prezydenta RP Lecha Kaczyńskiego, który każdego roku był tam gdzie Rodacy, obejmował honorowym patronatem te uroczystości i nigdy nie zapomniał chociażby o wieńcu.

Ale za to w pełni chwały wraz z gen. Jaruzelskim udał się na rocznicowe obchody zwycięstwa nad faszyzmem do Moskwy. Czy to już jest kierunek naszej nowej polityki historycznej? Czy tylko przypadek? A może po prostu wrodzona skromność i szacunek do L. Kaczyńskiego nie pozwoliła mu na udział w uroczystościach upamiętniających poległych Polaków, czy też chwały ich zwycięstwa.

O tym przekonamy się 11 listopadachoć liczymy, że tak jak słusznie zauważa Arkadiusz Więch: "Pamięć i szacunek należy się każdemu… I należne oddanie tej czci i szacunku.Nauczmy się wreszcie akceptować inność drugiego człowieka, inność jego poglądów… Nauczmy się szacunku dla zmarłych, skoro sami wymagamy go dla nas…"

Jeśli jesteście zainteresowani koncepcją patriotyzmu  Pana Arkadiusza Więcha, odsyłam do Newsweek.pl

 

0

Ni

Czasem mnie cos meczy, dusi, cos we mnie wrzeszczy... Czy to objawy naduzycia milosci, zgody, jedynie slusznych opinii, ekspertyz a takze bycia europejczykiem?

6 publikacje
0 komentarze
 

Dodaj komentarz

Authorization
*
*
Registration
*
*
*
Password generation
343758