Paszkiewicz? Oczywiście! A Arłukowicz???

Jacek Paszkiewicz zasłynął jako autokrata a Bartosz Arłukowicz – jako PR-owiec. Nie tacy ludzie są potrzebni w NFZ i Ministerstwie Zdrowia.

     Autokratyczne rządy Prezesa NFZ podparte były znaczną dozą arogancji wobec nie tylko swoich podwładnych, ale – co jest zdumiewające i zupełnie nie do przyjęcia – głównie wobec pacjentów. Właściwie, to nawet nie wiadomo w czyim interesie działał – bo jeśli nawet tylko w swoim, to musiał się liczyć, że kiedyś w końcu "przyjdzie kryska na Matyska" i arogancja władzy zostanie ukarana. Inna sprawa, że mówienie o karze, skoro z góry wiadomo, że ma zapewnione "miękkie lądowanie" – jak każdy uczestnik funkcjonującej od lat "karuzeli stanowisk", jest lekkim słownym nadużyciem. A poza tym, nawet z tego co mówi wynika, że nie nie poczuwa się do żadnej winy a minister wnioskujący o jego dymisję, również nie ma większych zastrzeżeń do jego prezesowania w NFZ. "Pan minister nie ma żadnych zarzutów w stosunku do mnie" – twierdzi Jacek Paszkiewicz i dodaje: "Przyczyną odwołania jest zmiana koncepcji funkcjonowania Funduszu."

wiadomosci.wp.pl/kat,1342,title,Jacek-Paszkiewicz-przyczyna-mojego-odejscia-jest-zmiana-koncepcji-NFZ,wid,14525468,wiadomosc.html

Pośród wszystkich spraw m.in. dotyczących  składek, rozliczeń finansowych, koszyka świadczeń gwarantowanych … aktualnie największe kontrowersje budzą zapisy dotyczące karania lekarzy. Z wypowiedzi zarówno prezesa NFZ, jak i ministra zdrowia wynika jednoznacznie, że karanie lekarzy, nawet po odejściu prezesa, nadal pozostanie wpisane w nową koncepcję a wiadomość

"wszystkie NFZ-ty właśnie przeprowadzają na szeroką skalę nabór ludzi do Działu Kontroli i Windykacji!!!",

normalny.nowyekran.pl/post/46043,bartosz-arlukowicz-jednak-nie-jest-ofiara-systemu

dodatkowo wskazuje, że proces degradacji służby zdrowia i zabiegi zmierzające do ograniczania możliwości leczenia Polaków, mają ulec ostremu przyspieszeniu. Ale co się dziwić, skoro wszelkie PR-owskie zagrywki, kłamstwa, pogarda okazywana lekarzom i ludziom chorym oraz polityka zastraszania, które towarzyszyły poczynaniom obu panom podczas wdrażania ustawy refundacyjnej i innych przepisów, zamiast zniknąć z repertuaru obu tych najważniejszych instytucji państwa, przybierają jedynie nową formę.

Twierdzenie Bartosza Arłukowicza sprzed kilku miesięcy:

"Jeżeli lekarz chce leczyć ludzi, brać udział w obrocie publicznych pieniędzy … więc musi za to brać odpowiedzialność …"

jest zwykłym prymitywnym chwytem socjotechnicznym i manipulacją, mogącą się zrodzić tylko w chorym umyśle jakiegoś człowieka karmionego przez lata propagandą komunistyczną – a nie w głowie ministra zdrowia! Tylko ktoś kompletnie pozbawiony zdolności racjonalnego myślenia mógł przyjąć, że młodzi ludzie idą na studia medyczne nie po to, by po ich ukończeniu leczyć ludzi, ale po to by "brać udział w obrocie publicznych pieniędzy", które nigdy nie były i nie są ich pieniędzmi! Zdaje się, do zarządzania finansami, firmami, instytucjami przygotowują zupełnie inne szkoły i gdyby któregoś z obecnych lekarzy podniecało PRZYGLĄDANIE SIĘ przepływom finansowym, to wiele lat wcześniej wybraliby inny kierunek studiów. Natomiast przypadek człowieka, który podaje się za lekarza pediatrę, choć w rzeczywistości bardziej pasjonuje go polityka i PR, być może powinien być uznany za klasyczny przypadek masochizmu lub schizofrenii. Tylko czy koniecznie na czele najważniejszego dla naszego zdrowia resortu, powinien stać paranoik, który w dodatku twierdzi, że jest możliwe

funkcjonowanie służby zdrowia w systemie, w którym głównym elementem rozliczania się lekarzy i placówek służby zdrowia z NFZ-em będą efekty leczenia a nie koszty leczenia???

Przecież ktoś kto powiedział:

"Mnie bardzo zależy na tym, byśmy rozpoczęli płacenie za efekt leczenia, a nie za fakt leczenia"

tym samym dowiódł, że kompletnie nie wie i nie rozumie na czym polega zarówno sam proces leczenia i jego efekt, jak i proces rozliczeń w systemie opieki zdrowotnej i to bez względu, jaki model byśmy przyjęli!

"Jedną z ciekawszych manipulacji, do których zresztą co rusz, w obu programach, dopuszczał się minister zdrowia Bartosz Arłukowicz, było odwoływanie się do komunikatów zamieszczonych, jak podkreślał i na stronie ministerstwa zdrowia i NFZ a które są skierowane do pacjentów i do aptekarzy osobno! Nawet fragmenty cytował … tylko że w obu stacjach, "zapominał" dokończyć zdanie i czytał o tym, że leki zostaną wydane zgodnie z wykazem leków refundowanych, ale już to, że z najwyższą odpłatnością … jakoś mu  za każdym razem umykało!"

normalny.nowyekran.pl/post/46455,rzecznik-praw-pacjenta-przeciwko-pacjentom-lekarzom-i-aptekarzom

W ostatnich miesiącach minister Arłukowicz "zapominał" nie tylko o tym informować nas obywateli – obywateli których pieniądze, bezprawnie pobierał i pobiera nadal, najpierw jako figurant ds wykluczonych a teraz jako "niewiadomoco" ds zdrowia. Funkcjonowanie na nowym stanowisku rozpoczął od kłamstw na temat cen leków i możliwości ich otrzymywania przez pacjentów, później oszukiwał wszystkich zwalając na szpitale winę za braki w zaopatrzeniu w najważniejsze dla życia i zdrowia leki a teraz kontynuuje swoją kampanię propagandową pod nowym, choć już dawno temu – w wykonaniu jego i jego poprzedniczki, która już wtedy bezczelnie kłamała, że dla niej "pacjent jest najważniejszy" – wyświechtanym hasłem "kompleksowego podejścia do pacjenta".

   A jakie naprawdę i to od lat było i jest ich "kompleksowe" podejście, ujawnił na odchodne prezes Jacek Paszkiewicz:

"Kolejki są immanentną cechą tego systemu …"

"Pacjent czeka i ma czekać – takie stworzono prawo i system …"

I cóż można dodać do tego, skoro Bartosz Odnowiciel a raczej Bartosz Odgrzewacz Starych Kotletów Arłukowicz (w skrócie BOSKA) i tak nic z tego nie zrozumie a tym bardziej nie pojmie, że główną a może i jedyną przyczyną zapaści w służbie zdrowia jest …

… oderwane od rzeczywistości rozliczanie kosztów, równie oderwanych od rzeczywistości, procedur!!!

Link do zdjęcia wprowadzającego:

 tinyurl.com/bu5ra7s