Bez kategorii
Like

paranoik czasem nosi togę…

12/02/2012
451 Wyświetlenia
0 Komentarze
14 minut czytania
no-cover

podejrzliwość to najbardziej widoczna cecha paranoika

0


 

1.

 

Bogdan Zieliński, naczelnik Pierwszego Urzędu Skarbowego w Częstochowie, na własnej skórze przeżył to, czego za sprawą kolegów-skarbowców oraz prokuratorów doświadczają niewinni przedsiębiorcy.

Przekonał się, jak to jest być ściganym na podstawie niewiarygodnych dowodów i upokorzonym długotrwałym aresztem. To także kolejne śledztwo, w którym katowicka Prokuratura Apelacyjna wierzy wątpliwym zeznaniom gangstera Macieja B., zwanego w światku przestępczym „Grubym”.

Prokurator Roman Pietrzak postarał się o nadanie mu statusu świadka koronnego, a „Gruby”… go nie zawodzi. Opowiada prokuratorowi historie, na podstawie których powstają akty oskarżenia. Wiary prokuratora Pietrzaka w prawdomówność „Grubego” nie zachwiało nawet skazanie gangstera na 7 lat więzienia za wymuszanie pieniędzy od jego ofiar za zmianę kłamliwych zeznań.

2.

 

Podejrzliwość to najbardziej widoczna cecha paranoika, cecha sine qua non. W jego przekonaniu nic nie jest takie, jakim się wydaje. Paranoik nie dopuszcza, by jego uwagę rozpraszały pozornie niewinne fakty – twierdzi, że wie, co się za nimi kryje. Wciąż szuka ukrytych znaczeń, sygnałów wskazujących na obecność przestępców (wrogów), o których wie, że go otaczają. Interpretuje swoje spostrzeżenia zgodnie z przyjętymi założeniami i wnioskami, droga jego rozumowania biegnie „z góry w dół”, chciwie wychwytuje najdrobniejsze oznaki potwierdzające jego hipotezę. Nie przyjmuje do wiadomości najbardziej niezbitych dowodów podważających jego przekonania, uważa je za oszukaństwo umyślnie spreparowane po to, by uśpić jego czujność. Jest zbyt sprytny, by dało się go oszukać: fakty, które w sposób oczywisty przeczą jego wizji świata, świadczą tylko o przebiegłości i złych zamiarach innych. On wie, że niebezpieczeństwo czai się wszędzie.

Prowadzi poszukiwania jak naukowiec, ale jest między nimi zasadnicza różnica. Naukowiec, chcąc odkryć prawdę, rozumuje w sposób zarówno dedukcyjny, jak i indukcyjny, stara się wyjaśnić to, co zaobserwował. Sprawdza swoją hipotezę i jest gotów od niej odstąpić, jeśli materiał badawczy jej nie potwierdzi. Paranoik przeciwnie, z góry zna „prawdę” i szuka jej potwierdzenia. Przyjmuje ustalone wnioski i szuka dowodów. Nie dąży do potwierdzenia lub obalenia hipotezy. Wie, że jeśli bardzo się postara, znajdzie dowody, które potwierdzą jego podejrzenia. W swych poszukiwaniach wybiera tylko te „dowody”, które przemawiają za jego przekonaniem o przestępstwie. (…)

 

3.

 

Rankiem 14 grudnia 2005 r. Bogdan Zieliński jak zwykle szykował się do pracy. Poranna toaleta, śniadanie i teczka pod pachę. Nic nie zapowiadało, że tego dnia jego życie zmieni się w koszmar.

— Około godz. 6 rano usłyszałem walenie do drzwi. To byli panowie z Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego (ABW). Pokazali nakaz aresztowania. Na nic zdały się zapewnienia, że to pomyłka. Byłem w szoku — opowiada Bogdan Zieliński.

Prokuratura oskarżyła go o przyjęcie 10 tys. zł łapówki za rzekome załatwienie sprawy podatkowej oraz o przyjęcie korzyści osobistej w postaci bezpłatnego korzystania z samochodu firmy, wobec której jego urząd prowadził postępowanie. Naczelnik urzędu skarbowego wylądował w katowickim areszcie. Za kratami przesiedział 17 miesięcy.

— Tego koszmaru nie da się opisać. Ja, urzędnik, siedziałem w celi dla szczególnie niebezpiecznych więźniów. Żeby przeżyć, musiałem się odciąć psychicznie od tego wszystkiego — mówi Bogdan Zieliński.

Prokurator Roman Pietrzak przekonał sąd do aresztowania Bogdana Zielińskiego zeznaniami „Grubego”. Ten powiedział, że przychodził do gabinetu naczelnika i wręczał mu łapówki. Łącznie miało to być 10 tys. zł.

— Nie znam tego człowieka i nigdy w życiu go nie widziałem ani z nim nie rozmawiałem. Nigdy nie złamałem prawa. To fałszywy świadek. Prokurator Pietrzak użył „Grubego” tylko po to, aby mnie aresztować — oskarża dzisiaj Bogdan Zieliński.

 

4.

 

Świat paranoika zaludniają wrogowie, a on sam stanowi ośrodek ich uwagi. Ta ksobność, jedna z najbardziej znamiennych cech paranoika, ma charakter defensywny. Lepiej być głównym obiektem wrogich knowań niż być lekceważonym. Założenie ksobności może doprowadzić do tego, co Norman Cameron określił jako pseudośrodowisko paranoiczne – jest to „wyimaginowana organizacja składająca się z realnych i będących wytworem fantazji osób, które w wyobrażeniu pacjenta zjednoczyły się, by działać przeciw niemu”.

 

5.

 

— W Częstochowie zatrzymano kilku wysokich urzędników skarbówki. Próbowano na mnie naciskać, abym w jakiś sposób ich obciążył. Odmówiłem, gdyż nie miałem ku temu podstaw. Zaczęły dziać się dziwne rzeczy, śledzono mnie. Dochodziło do kuriozalnych sytuacji, jak np. kontrolowanie mojego urzędu przez urząd kontroli skarbowej. Szukano na mnie haków. Nie znaleziono. Spreparowano więc kłamliwe zeznania — uważa Bogdan Zieliński.

Co ciekawe, prokurator Pietrzak skierował do sądu akt oskarżenia przeciwko niemu, ale już bez zeznań… „Grubego”. Uzasadnienie aktu oskarżenia utajnił. Jednak częstochowski Sąd Rejonowy był czujny i nie dał się nabrać. Stwierdził, że akt oskarżenia ma braki i zwrócił go prokuraturze. Wytknął prokuratorowi Pietrzakowi niestaranne zbieranie dowodów, m.in. brak przesłuchania kluczowych świadków, czyli szefów kontrolowanej firmy na okoliczność użyczania auta Bogdanowi Zielińskiemu, brak wykazania szkód, jakie naczelnik Zieliński miał wyrządzić swym postępowaniem skarbowi państwa i brak zeznań „Grubego”, które były podstawą aresztowania urzędnika. Prokuratura wniosła nowy akt oskarżenia. Pierwsza rozprawa sądowa odbędzie się 14 lutego. — Czuję się bardzo skrzywdzony przez państwo. Moje życie przewróciło się do góry nogami. Po wyjściu z aresztu byłem na bezrobociu. Później zająłem się doradztwem podatkowym. Teraz jestem pracownikiem biurowym w pewnej firmie. Będę walczył o uniewinnienie, bo najbardziej zależy mi na tym, by moje dzieci nie wstydziły się ojca — mówi Bogdan Zieliński.

 

6.

 

Aroganckie przekonanie o własnej wielkości pozostaje w bliskim związku z wiarą paranoika, iż jest on centralnym obiektem lokalnej społeczności. Jest pewien swoich racji, nie dopuszcza żadnej różnicy zdań. Zna całą prawdę i żywi swego rodzaju pogardę dla głupców, którzy mają odmienne zdanie.

 

7.

 

Bogdan Zieliński to kolejna ofiara „Grubego”. Wcześniej prokurator Roman Pietrzak oparł tylko na jego zeznaniach oskarżenie o produkcję amfetaminy na wielką skalę Krzysztofa Stańki, właściciela ośrodka wypoczynkowego Kormoran w Turawie. Stańko ponad dwa lata przesiedział w areszcie. Dwa tygodnie temu Sąd Okręgowy w Opolu go uniewinnił.

Ten sam prokurator na podstawie zeznań „Grubego” oskarżył także dwie emerytki: Łucję Smilgin i Mirosławę Tęczę o utworzenie gangu zajmującego się wyłudzaniem zwrotu VAT. Obie panie spędziły w areszcie po kilka miesięcy. Sąd prawomocnie uniewinnił je, uznając zeznania „Grubego” za całkowicie niewiarygodne. Prokurator Roman Pietrzak wniósł o przyznanie „Grubemu” statusu świadka koronnego w śledztwie przeciwko tzw. gangowi Cygana. Maciej B. wsypał dawnych kompanów i uzyskał ochronę państwa. Prokurator Pietrzak nadal korzysta z jego opowieści, oskarżając kolejne osoby — mimo że w trakcie procesów sądy nie dają wiary jego zeznaniom.

 

8.

 

Pierwszą cechą, jaka rzuca się w oczy nawet przy przypadkowym zetknięciu z paranoikiem, jest nie tyle jego przekonanie o spisku czy arogancja, ile generalnie wrogie nastawienie do świata. Paranoik jest wojowniczy i łatwo się irytuje, nie ma poczucia humoru, jest niezwykle wrażliwy na oznaki lekceważenia, kłótliwy, spięty, nastawiony obronnie. Elementem tej obronnej postawy jest nieustanna gotowość do ataku. Przy paranoiku trzeba nieustannie stąpać na paluszkach, żeby go nie sprowokować i nie narazić się na cios.

 

9.

 

Czy „Gruby” jest dla katowickiej Prokuratury Apelacyjnej etatowym dostarczycielem dowodów winy? Czy za utrzymywanie mu statusu świadka koronnego odwdzięcza się zeznaniami miłymi dla ucha prokuratora Pietrzaka? Te pytania zadaliśmy Leszkowi Goławskiemu, rzecznikowi prasowemu Prokuratury Apelacyjnej w Katowicach. — To absurdalne pytania. Przypominam, że w sprawie Krzysztofa Stańki wyrok nie jest jeszcze prawomocny. W sprawie pań emerytek było wiele innych dowodów poza zeznaniami „Grubego”. W sprawie urzędnika Zielińskiego materiały zbierała też ABW — mówi Leszek Goławski. Wszystko wskazuje na to, że o „Grubym” jeszcze nieraz usłyszymy. — Na podstawie zeznań Macieja B. prowadzimy jeszcze około 10 spraw — wyjawia Leszek Goławski.

 

10.

 

Paranoja, najbardziej interpersonalna z chorób psychicznych, jest również najbardziej „prawnicza” w szerokim tego słowa znaczeniu: dotyczy stosunków władzy.  Świat prawniczy to środowisko, które z nieodpartą siłą przyciąga jednostki o cechach paranoicznych. W szerszym, niemedycznym sensie tego pojęcia, reakcja paranoiczna nie różni się jakościowo od wielu innych ludzkich reakcji. Reakcja paranoiczna to wypaczenie użytecznego zachowania służącego radzeniu sobie.

Paranoja wypacza przyjęte i użyteczne reakcje na zagrożenie. Paranoja prawnicza jest siłą tak niszczycielską, ponieważ wnosi patologiczne składniki, jakimi są podejrzliwość i urojenia, a także dlatego, że nie tylko uruchamia, ale i deformuje zachowania służące naprawie stanu rzeczy oraz właściwe praktyki wymiaru sprawiedliwości.


12.02 2012

(w tekście wykorzystano: http://pwp.pb.pl/2556208,6841,gangster-wsadzil-za-kraty-szefa-urzedu-skarbowego

oraz fragmenty książki Roberta S. Robinsa i Jerrolda M. Posta:

„Paranoja polityczna. Psychopatologia nienawiści”, z angielskiego przełożyła Hanna Jankowska)

0

Humpty Dumpty

1842 publikacje
75 komentarze
 

Dodaj komentarz

Authorization
*
*
Registration
*
*
*
Password generation
343758