Bagażnik był za krótki o 6 cm. To wystarczyło celnikom, by dobrać się do firmy – pisze rp.pl.
Urzędnicy celni polują na właścicieli przedsiębiorstw, którzy sprowadzali do Polski i sprzedawali samochody typu pikap. Lekceważą przy tym wytyczne Ministerstwa Finansów. Sprawie przyjrzeli się dziennikarze "Rz" i programu "Państwo w państwie" telewizji Polsat.
Celnicy za istotne kryterium uznali stosunek rozstawu osi auta do maksymalnej długości wewnętrznej części do przewozu towaru. W podobnej opisywanej przez "Rz" sprawie celnicy z Torunia tłumaczyli, że zgodnie z wytycznymi UE pikapy mogą być uznane za ciężarowe, jeżeli "maksymalna wewnętrzna długość podłogi powierzchni do transportu towarów jest większa niż 50 proc. długości rozstawu osi pojazdu lub jeżeli posiadają one więcej niż dwie osie". W przypadku nissanów navara sprowadzanych przez firmę KaNaMa zabrakło do tego 6 cm.
Ale jak wynika z dokumentów, urzędnicy ze Słupska nie wzięli pod uwagę wytycznych Ministerstwa Finansów z 2007 r., w których stwierdzono, że istotnym kryterium jest ładowność. A gdyby wytyczną ministerstwa uwzględnili, musieliby uznać samochody sprzedawane przez Szperów za ciężarowe.
Więcej na ten temat tutaj.
(www.rp.pl)
"Szef Dzialu Ekonomicznego Nowego Ekranu. Dziennikarz z 10-letnim stazem. Byly z-ca szefa Dzialu Biznes "Wprost"."