POLSKA
Like

Państwo prawa, czyli jądro ciemności

23/11/2014
1414 Wyświetlenia
5 Komentarze
18 minut czytania
Państwo prawa, czyli jądro ciemności

Powiedzmy to wreszcie: cały ten bałagan wyborczy zawdzięczamy sędziom.

0


1.

Kodeks wyborczy nie pozostawia żadnych wątpliwości.
Zgodnie z art. 151 stałymi organami wyborczymi są Państwowa Komisja Wyborcza oraz komisarze wyborczy (§ 1), natomiast personalnie organy te tworzą sędziowie.
Konkretnie.
Art. 157
§ 2. W skład Państwowej Komisji Wyborczej wchodzi:
1) 3 sędziów Trybunału Konstytucyjnego, wskazanych przez Prezesa Trybunału Konstytucyjnego;
2) 3 sędziów Sądu Najwyższego, wskazanych przez Pierwszego Prezesa Sądu Najwyższego;
3) 3 sędziów Naczelnego Sądu Administracyjnego, wskazanych przez Prezesa Naczelnego Sądu Administracyjnego. (…)
Art. 166.
§ 3. Komisarzy wyborczych powołuje w każdym województwie, w liczbie od 2 do 6, spośród sędziów, na okres 5 lat, Państwowa Komisja Wyborcza, na wniosek Ministra Sprawiedliwości. Ta sama osoba może być ponownie powołana na stanowisko komisarza. (…)
Art. 170.
§ 1. W skład okręgowej komisji wyborczej wchodzi od 5 do 11 sędziów, w tym z urzędu, jako jej przewodniczący, komisarz wyborczy. W skład komisji może być także powołany sędzia w stanie spoczynku, który nie ukończył 70 lat.

@Glowimages MYC0012273.

2.

Oczywiście tak odpowiedzialna funkcja musi być też wynagradzana odpowiednio, choć porównując te „tantiemy” z uposażeniem prezesów i członków zarządów państwowych spółek, zatrudnionych w celu obejścia ustawy „kominowej” na tzw. kontraktach menedżerskich, widać, że są to grosze.
Dla przewodniczącego PKW jest to kwota 6.182,60 PLN, jego zastępcy 5.652,70 PLN, natomiast członek PKW oraz komisarz wyborczy – 5.299,40 PLN (art. 159 §2 i art. 166 § 6 kodeksu wyborczego). Do tego trzeba dodać wynagrodzenie sędziowskie.
Członkowie komisji wyborczych powoływani na czas konkretnych wyborów mają jedynie prawo do diety, której wysokość ustala PKW. Oczywiście różnicując je dość znacznie, choć po prawdzie najwięcej roboty jest przecież w obwodzie. Ale hierarchia wymaga odpowiedniego wynagradzania.

???????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????

3.

Mamy więc układ wyborczy. Jedynie na samym dole, czyli w obwodowych komisjach wyborczych, spotkać możemy przeciętnego wyborcę.
Cała reszta to sędziowie.
Teoretycznie taki układ powinien więc zapewnić obiektywność, wszak zgodnie z Konstytucją mamy w Polsce trójpodział władz.
I tak oto docieramy do jądra ciemności.

4.

Oddziaływanie poszczególnych władz na siebie ma zapewnić ich wzajemną równowagę, co z kolei – już zdaniem Monteskiusza – gwarantowało wolność tym, którzy są władzy poddani. Połączenie choćby dwóch władz w jednym organie zanadto go wzmacnia, a tym samym stanowi zagrożenie nie tylko dla podziału władz, ale i dla wolności obywateli. Wszystkie trzy władze powinny być więc zrównoważone i wyposażone w kompetencje pozwalające im kontrolować i powściągać działalność każdej z pozostałych. Podział władz nie ma znaczenia czysto technicznego i chodzi tu o wzajemne hamowanie się władz i kontrolę poprzez odpowiedni rozdział kompetencji pomiędzy nie. Trafnie ujął to TK, wskazując, że z zasady podziału władz wynika, że: „władze ustawodawcza, wykonawcza i sądownicza muszą być rozdzielone, a nadto, że musi panować między nimi równowaga oraz że muszą one ze sobą współpracować” (orz. z 9.11.1993 r., K 11/93, OTK 1993, Nr 2, poz. 37, s. 358). Mogą jednak występować różnice pomiędzy władzami. Jak zauważył TK „Tylko jednak wobec władzy sądowniczej „rozdzielenie” oznacza zarazem „separację”, gdyż do istoty wymiaru sprawiedliwości należy, by sprawowany on był wyłącznie przez sądy, a pozostałe władze nie mogły ingerować w te działania czy w nich uczestniczyć. (…) Obraz stosunków między władzą ustawodawczą a wykonawczą jest natomiast odmienny. (…) Zjawiskiem typowym (…) jest (…) pewne przecinanie się czy nakładanie kompetencji” (orz. z 21.11.1994 r., K 6/94, OTK 1994, Nr 2, poz. 39, s. 91).
Konstytucja Rzeczypospolitej Polskiej. Komentarz
prof. dr hab. Bogusław Banaszak
Rok wydania: 2012
Wydawnictwo: C.H.Beck
Wydanie: 2

5.

Oto sędziowie kontrolują najważniejszą rzecz w państwie demokratycznym – wybory. Sędziowie nie tylko pilnują poprawności ich przebiegu, ale i orzekają o ich doniosłości prawnej.
Rozpatrują wszelkie protesty wyborcze itp.
Z drugiej strony nie istnieje żaden mechanizm pozwalający na kontrolę tego środowiska przez pozostałe władze.
Nawet najmniejsza próba uczynienia zmiany (vide: losy tzw. reformy Gowina) kończy się wrzaskiem o rzekomo zagrożonej niezawisłości.
Tymczasem coraz głośniej podnoszone przez różne media, 3obiegu.pl nie wyłączając, są przypadki świadczące o niezwłocznej konieczności pozbawienia stanowiska pana/pani noszącej w pracy togę.
Jednak postępowania dyscyplinarne w tym środowisku należą do rzadkości; ba, zdarza się, że togę noszą osoby prawomocnie skazane za pospolite przestępstwo!
Bo postępowanie dyscyplinarne oznacza, że o losie sędziego decydują inni sędziowie.
Tymczasem Konstytucja w art. 4 statuuje rzekomo naczelną zasadę Państwa:
1. Władza zwierzchnia w Rzeczypospolitej Polskiej należy do Narodu.
2. Naród sprawuje władzę przez swoich przedstawicieli lub bezpośrednio.
Zdaniem Trybunału Konstytucyjnego zasada suwerenności Narodu to „uznanie woli Narodu jako jedynego źródła władzy i sposobu legitymowania sprawowania władzy. Oznacza to, że źródłem władzy w Rzeczypospolitej Polskiej nie może być jednostka, grupa społeczna ani organizacja” (wyr. TK z 31.5.2004 r., K 15/04, OTK-A 2004, Nr 5, poz. 47).

6.

Cytowany już wyżej prof. B. Banaszak pisze:
<Konstytucja, formułując zasadę suwerenności Narodu, przewiduje, że władzę Naród sprawuje przez swoich przedstawicieli lub bezpośrednio. Oznacza to, że Naród za pośrednictwem swoich przedstawicieli lub bezpośrednio decyduje w swoich sprawach oraz jest twórcą prawa i organów państwowych, legitymizując ich działalność. Sprawuje on władzę także wtedy, gdy w jej stosowaniu, realizacji posługuje się organami państwowymi (parlamentem, sądami, rządem). Obowiązuje wobec niego przy tym domniemanie kompetencji. Z teoretycznego punktu widzenia najlepiej jest, gdy sam suweren sprawuje władzę. Problem jednak w tym, że nie jest to wykonalne w przypadku zbiorowego podmiotu suwerenności – Narodu – liczącego kilkadziesiąt milionów członków i zajmującego duży obszar. Z faktu wymienienia przez Konstytucję jako pierwszej przedstawicielskiej formy sprawowania władzy przez Naród wynika, że jest ona formą główną. Na tym samym stanowisku stoi TK, uznając, że „sprawowanie władzy przedstawicieli jest na tle obowiązującego systemu konstytucyjnego zasadą, a bezpośrednie sprawowanie władzy przez suwerena (referendum, inicjatywa ustawodawcza) – wyjątkiem” (wyr. z 3.11.2006 r., K 31/06, OTK-A 2006, Nr 10, poz. 147).
Trybunał Konstytucyjny dość szeroko pojmuje pojęcie przedstawicieli Narodu i uznaje, że są to „przede wszystkim posłowie i senatorowie”, ale „w szerokim znaczeniu przedstawicielami Narodu są również inne osoby wchodzące w skład organów władzy publicznej, które nie pochodzą z wyborów, jeżeli organy te zostały powołane przez Konstytucję do realizacji woli Narodu, a ich działalność – poddana w sposób mniej lub bardziej bezpośredni kontroli społeczeństwa. Również samorząd terytorialny jest uważany za jedną z form szeroko rozumianej demokracji przedstawicielskiej” (wyr. z 26.5.1998 r., K 17/98, OTK 1998, Nr 4, poz. 48). >
(ibid.)

7.

Nie wiem, czy już dostrzegacie clou moich dzisiejszych zapisków?
Oto z jednej strony Konstytucja uznaje Naród za suwerena, który co prawda władzę sprawuje głównie przez przedstawicieli, przy czym władzę sprawuje także wtedy, gdy w jej stosowaniu, realizacji posługuje się organami państwowymi (parlamentem, sądami, rządem).
Z drugiej – wg Trybunału Konstytucyjnego „przedstawicielami”, poprzez których Naród sprawuje swoją władzę, są również inne osoby wchodzące w skład organów władzy publicznej, które nie pochodzą z wyborów, jeżeli organy te zostały powołane przez Konstytucję do realizacji woli Narodu, a ich działalność – poddana w sposób mniej lub bardziej bezpośredni kontroli społeczeństwa.

temida_made_in_poland

8.

Jak zatem wygląda mniej lub bardziej bezpośrednia kontrola sędziego przez społeczeństwo?
Odpowiedź zawiera Konstytucja w art. 178:
Sędziowie w sprawowaniu swojego urzędu są niezawiśli i podlegają tylko Konstytucji oraz ustawom.
TK: „zasada niezawiłości sędziowskiej ma tak istotne znaczenie, że nie można jej ograniczać tylko do strony formalno-dogmatycznej, ale ważną rolę odgrywa tutaj konieczność zapewnienia przekonania o jej przestrzeganiu. Dlatego z ostrożnością należy podchodzić do wszelkich regulacji, które modyfikują standardy niezawisłości, i zwracać uwagę, czy nie prowadzą one do zmian w społecznej ocenie sądu jako instytucji niezawisłej” (orz. z 24.10.2007 r., SK 7/06, OTK-A, 2007, Nr 9, poz. 108).
Zatem w sprawowaniu swojego urzędu sędziowie nie podlegają jakiejkolwiek kontroli suwerena (Narodu) nawet w najbardziej znikomym stopniu.
Poza tym sędziowie są nieusuwalni (art. 179 Konstytucji), ponadto do rangi konstytucyjnej został podniesiony ich immunitet(art. 180):
Konstytucja nie określa, czy immunitet sędziowski dotyczy działań lub zaniechań wiążących się ze sprawowaniem urzędu, z działalnością jurysdykcyjną sędziego. Należy więc przyjąć, że jego zakres jest szeroki i obejmuje on wszelkie działania lub zaniechania, bez względu na to, kiedy i w jakich okolicznościach zostały popełnione.
(ibid.)

9.

temida.spasiona.biedny.narod

Tak więc zapis art. 4 Konstytucji jest mylący. Oto bowiem pełnia władzy w kraju nie należy do Narodu; władza sądownicza jest bowiem „odseparowana” i nie podlega kontroli społeczeństwa nawet w najmniejszym stopniu. Zgodnie z cytowanym wyżej orzeczeniem TK z 1998 r. (K 17/98) przedstawicielami Narodu są również inne osoby wchodzące w skład organów władzy publicznej, które nie pochodzą z wyborów, jeżeli organy te zostały powołane przez Konstytucję do realizacji woli Narodu, a ich działalność – poddana w sposób mniej lub bardziej bezpośredni kontroli społeczeństwa.

Sędziowie (sądy) nie są więc przedstawicielami Narodu.

W czyim więc imieniu sprawują niczym nie kontrolowaną

władzę??

Bo przecież kontrolują (ustawiają?) pozostałe władze, a więc te, za pomocą których sprawuje władzę teoretyczny Suweren.
Naród.
Żyjemy zatem w sędziokracji.
Sędziowie zagarniają dla siebie coraz większe obszary, które kontrolują w sposób czasem zupełnie nieprzewidywalny.
Co z tego, że w Polsce nie ma cenzury, skoro sąd może „aresztować” materiał na wiele lat, bądź zakazać publikacji na temat nawet największego łobuza?
Co z tego, że istniejące prawo teoretycznie gwarantuje wnoszącemu skargę bezkarność, skoro ląduje potem jako pozwany za naruszenie dóbr osobistych jakiegoś pana prezesa?
Co z tego, że prasa niby jest wolna, skoro osoby dostarczające nawet najbardziej prawdziwych informacji czeka podobny los?
Sędzia, jeśli zechce, będzie mógł nakazać rozbiórkę domu, bo sąsiad akurat tamtędy będzie chciał dojeżdżać do drogi gminnej.
Dodajmy do tego występowanie niektórych w roli mafijnego bejsbola i karanie niezbyt uległych ofiar.
I jeszcze wiele innych…

10.

Tymczasem…
Prezesi, prawnicy i prezenterzy. Oto grupy zawodowe, w których znajduje się najwięcej… psychopatów. Oprócz tych środowisk, najwięcej zaburzonych osób rekrutuje się do branży handlowej, chirurgii, dziennikarstwa, policji, duchowieństwa, oraz szefów kuchni i urzędników państwowych.
Takie ustalenia przyniosły prace Kevina Duttona zajmującego się psychologią eksperymentalną na Uniwersytecie Oksfordzkim. Przedstawione przez niego badania na temat środowisk zawodowych, w których dominuje najwięcej psychopatów, nie mówią jednak od razu o potencjalnych szalonych mordercach.
Psychopatia to bowiem w psychologii inna nazwa dla zaburzenia znanego jako osobowość dyssocjalna. Jest ono jednym z najczęstszych zaburzeń psychicznych i charakteryzuje się tym, iż zmagające się z psychopatia osoby nie liczą się z uczuciami innych, mają niską tolerancję frustracji i łatwo wpadają w agresję.
Psychopaci (…) ze swej zaburzonej natury mają także skłonność do lekceważenia przyjętych w społeczeństwie norm. Konsekwencje tego zrzucają tymczasem na innych, bo są niezdolni do odczuwania winy i uczenia się na błędach. Między innymi z tego powodu osoby z osobowością dyssocjalną mają zwykle spore problemy z dbaniem o swoje związki.
https://3obieg.pl/diagnoza

Do sędziego Milewskiego z Gdańska już przywykliśmy. Na pewien czas stał się symbolem serwilizmu władzy sądowniczej wobec wykonawczej.

WARSZAWA SN SPRAWA DYSCYPLINARNA S?DZIEGO MILEWSKIEGO

Teraz mamy nowy symbol.
Niestety, zdjęcia usunięte z netu, widać tylko na jednym, jak znużony pracą członek PKW drzemie. Tylko podczas emisji materiału na tvn24 widać było wyraźnie, że pochrapuje w świetle jupiterów.
Zdarzyło się, że podobny widok widziałem podczas rozprawy.
Za stołem sędziowskim..

cf36fa90-729d-11e4-a07a-0025b511226e
11.

Członkowie PKW podali się do dymisji.
Ale powodem nie jest, niestety, ich radosna twórczość, która skompromitowała Państwo również na arenie międzynarodowej.
Powszechny śmiech, kpiny z „leśnych dziadków” spowodowały coś innego.
Oto „bogowie” z sędziowskiego Olimpu poczuli się urażeni.
Bo do tej pory nawet największe orzecznicze banialuki stawały się „prawdą objawioną”, nie podlegającą jakiejkolwiek ocenie.
A teraz, na stare lata, zostali wydrwieni przez społeczeństwo.
To jest prawdziwa przyczyna dymisji.
„Bóg” bowiem nie znosi jakiegokolwiek przezwiska.
Ani krytyki, zwłaszcza uzasadnionej.

23.11 2014

0

Humpty Dumpty

1842 publikacje
75 komentarze
 

Dodaj komentarz

Authorization
*
*
Registration
*
*
*
Password generation
343758