Nie twierdzę, że ktokolwiek zabił Andrzeja Leppera. Nie twierdzę, że ktokolwiek zabił jego doradcę. W ogóle, nie twierdzę, że ktokolwiek zabił kogokolwiek z listy, którą znaleźć można u Rolexa.
Nie twierdzę, że struktury polskiego państwa to struktury mafijne. Nie twierdzę, że funkcjonariusze polskiego państwa kontrolują produkcję, import i handel narkotykami. Nie twierdzę nawet, że spotykali się w Klewkach z dostawcami afgańskich narkotyków (nazywanych czasem "Talibami", choć gdybym miał cokolwiek twierdzić, to byliby to raczej zawodnicy z "Sojuszu Północnego").
Nie twierdzę, że władze polskiego państwa pełnią jedynie funkcję reprezentacyjno-dekoracyjną.
Niczego nie twierdzę. Mam w tych sprawach jedynie wątpliwości.
Czy "Oni" całkowicie zawłaszczyli państwo?
"Mnogość oraz charakter uchybień i błędów proceduralnych ze strony niektórych policjantów, prokuratorów prowadzących w czasie sprawę, skłania komisję do rozważenia tezy o celowym działaniu funkcjonariuszy publicznych w zacieraniu śladów, niszczeniu dowodów, tworzeniu fałszywych wersji śledczych, tym samym o współdziałaniu niektórych z nich z grupa przestępczą, która uprowadziła i zamordowała Krzysztofa Olewnika. Jednak zweryfikowanie tej tezy może nastąpić jedynie w ramach czynności procesowych realizowanych przez Prokuraturę Apelacyjną w Gdańsku".
To tylko fragment projektu raportu sejmowej komisji śledczej badającej sprawę porwania i śmierci Krzysztofa Olewnika. Wcześniejsze wnioski śledczych też bywały interesujące.
Komu służy prawo i instytucje państwowe? Nie mamy pewności, dlatego możemy tylko pisać o pewnych wątpliwościach. O "demokratycznym państwie prawa" pisałem już kilkakrotnie.
Dla przypomnienia:
"Kto następny? Padło na jasnowidza"
"Sprawa Olewnika. Zamiast jasnowidza zginął…"
"Czy detektyw Olewników już myśli o samobójstwie?"
(źródło: niepoprawni.pl)
"Czy to możliwe, że bandyci szczególnie chętnie dokonują przestępstwa, gdy mają zapewnione wsparcie, niekoniecznie umundurowanych, funkcjonariuszy państwa?" – zadawałem niepoprawne pytania, cytowałem niespecjalnie nagłaśniane wypowiedzi politycznych ważniaków, podawałem informacje z postępowych mediów. Wnioskowałem, że nawet ludzi mainstreamu zaskakują reguły "demokratycznego państwa prawa".
I nagle… Kolejna niespodzianka! "Sensacyjne ustalenia w sprawie śmierci zabójcy Olewnika".
"Sławomir Kościuk mógł zostać schwytany za przedramiona, doprowadzony do stanu bezbronności, zadzierzgnięty, a następnie powieszony – taką informację na temat samobójczej śmierci jednego z zabójców Krzysztofa Olewnika zawarli posłowie z sejmowej komisji śledczej w projekcie raporcie, do którego dotarła TVN24".
O mafino-państwowych zagadkach mówi się od dawna.
"Zastanawiam się od początku jak to możliwe, że na imprezie u Krzysztofa Olewnika było wielu policjantów i pracowników ochrony, a mimo to bandyci – ukryci nieopodal w polu kukurydzy – nie poniechali zamiaru porwania i go dokonali" . (poseł Marek Biernacki, PO ).
"Nie żyje Artur Zirajewski, pseudonim Iwan – jeden z kluczowych świadków w sprawie śmierci generała Marka Papały. Zirajewski prawdopodobnie popełnił samobójstwo w celi zakładu karnego. (…)Artur Zirajewski w swoich zeznaniach wskazał Edwarda Mazura jako zleceniodawcę zabójstwa generała Papały. Jego zeznania były między innymi podstawą wniosku ekstradycyjnego, który w sprawie przebywającego w USA biznesmena przygotowało ministerstwo sprawiedliwości". (Informacja z TVN24)
Dla wszystkich było jasne, że wiedza może mieć destrukcyjny wpływ na człowieka. A skoro wszyscy wiedzieli, to przecież nie było sensu o tym pisać…
Niespodziewanie, w maju ubiegłego roku na jednym z najpopularniejszych portali (czy ktoś uwierzy, że to Onet?) pojawił się zdumiewający tekst, pod tytułem "Wiedza, która zabija". Już początek artykułu był bardzo ciekawy…
"W niewyjaśnionych okolicznościach giną osoby, które mają choćby szczątkową wiedzę o głośnych zbrodniach politycznych. Grozi im tym większe niebezpieczeństwo, jeśli wiedza dotyczy udziału w tych zbrodniach osób związanych ze służbami specjalnymi".
Mija czas. Nasze "demokratyczne państwo prawa" ani drgnie. Inaczej nie będzie.
Aktualna liczba uczestników "Gulaszowego Czwartku" zarejestrowanych na Facebooku: 455