Oglądając naszą telewizję i przekazy satelitarne z mediów USA, można odnieść wrażenie, że ktoś ocenzurował informacje nt. pacyfikacji demonstracji na Wall Street !
Policja USA zaatakowała manifestantów niczym kiedyś ZOMO, a skala aresztowań na moście łączącym Manhattan z Brooklynem była podobna jak przeciętnie, jednego dnia w stanie wojennym w Warszawie!
Wszelkie informacje, co faktycznie się działo dnia 1 października 2011 roku w Nowym Jorku w trakcie manifestacji na Wall Street objęte są cenzurą?
Tak jak za czasów komuny w Polsce, tak za Obamy w Ameryce przedostają się za granicę tylko wyretuszowane wiadomości, starannie przecenzurowane przez…. ??? Począwszy od liczby demonstrantów, którą zaniżono o kilka tysięcy do poziomu 1.500 osób po pretekst aresztowań aż 700 osób !
Rzecznik policji Paul Browne zmyślał, twierdząc : „Nie było problemu, dopóki grupa ludzi nie oderwała się i nie zaczęła krzyczeć: „Zajmijmy most, zajmijmy most!” …..
A jak mogli przejść demonstranci na drugą stronę jak nie przez most?
Dalej to już brzmi wersja nowojorskich „stróżów prawa” jak czysta propaganda WRONy:
„Według policji, do aresztowań doszło dopiero wówczas, kiedy demonstranci nie posłuchali wielokrotnych wezwań funkcjonariuszy do powrotu na ścieżkę dla pieszych. Niektórzy w obliczu grożącego im zatrzymania próbowali uciec. Ci, którzy nie podporządkowali się nakazom, zostali zakuci w kajdanki i przewiezieni autobusami do aresztu.”
Panowie propagandyści, współpracujący z FBI i CIA nazwijcie sprawy po imieniu i napiszcie po prostu, że oddziały prewencji Baraka Obamy obezwładniały i krępowały ręce demonstrantów, zapakowały opozycjonistów do suk i odwiozły do mamra ! To brzmi bardziej wiarygodnie!
Powód zatrzymania aż 700 osób też przypomina dekret o stanie wojennym.
O cóż to ta słynąca z „łagodności” i niezwykłej „obiektywności” amerykańska policja oskarżyła biedaków, którzy wyszli na ulicę bo zostali oszukani przez bankierów finansujących kampanie wyborczą Baraka Obamy ?
Oskarżenie brzmi:
„Demonstranci zostali zatrzymani za blokowanie ruchu ulicznego i próbę zorganizowania marszu bez zezwolenia władz.”
Toż to mamy narodziny nowej komuny za oceanem!
Jak spróbujesz protestować przeciw bankowcom w Nowym Jorku, to ci ręce zwiążą taśmą do mocowania paczek na ciężarówkach i zacisną, potem wsadzą do suki i zawiozą do aresztu, a potem skażą za zakłócanie spokoju bankierom, którzy cię złupili do czysta. Na końcu natomiast zabiorą mieszkanie albo dom, bo jak siedzisz w areszcie, to nie spłacasz raty !
W USA następuje zamiana demokracji na Barako-kracje!
Warto wiedzieć jakież to ”niebezpiczne” i „groźne” hasła wznosili demonstranci!
O co właściwie protestowali, bo przecież nikt nie uwierzy jakiemuś cwaniaczkowi z amerykańskiej policji, że kilka tysięcy ludzi przyszło tylko po to aby zdenerwować służby porządkowe i zakorkować most przed przejazdem jaśnie panów bankierów ???
Otóż sedno sprawy tkwi w tym, że protesty na Wall Street, w sercu finansowym miasta, trwają od dwóch tygodni i udawało się jakoś tuszować ich przebieg tak długo, bo wielu amerykańskich dziennikarzy wolało brać pieniądze od bankierów za reklamy pożyczek i pisać artykuły sponsorowane o konieczności dotacji dla banków, aniżeli pisać za marne, redakcyjne płace, artykuły krytyczne wobec potentatów finansowych.
Na ulice wyszli zdesperowani, biedni ludzie, buntując się przeciw nieuczciwemu traktowaniu mniejszości, w tym również Polaków, a także m.in. nadmiernemu użyciu siły przez policję, dużemu bezrobociu i przejmowaniu domów należących do ludzi, których nie stać na spłatę kredytów!
Czy Stany Zjednoczone przekształcą się w następnej kadencji Baraka Obamy w państwo policyjne ?
Rajmund Pollak
Slowa sa piekne, ale licza sie czyny, które ida za slowami. Mysl jest bronia, ale mysl niewypowiedziana, tylko zludzeniem. Warto posiadac odwage cywilna do wypowiadania opinii przeciwnych stereotypom i warto plynac pod prad jak pstragi