Wiceminister sprawiedliwości w rządzie Jarosława Kaczyńskiego, sędzia Andrzej Kryże wywoływał w szeregach Platformy Obywatelskiej i wszystkich salonowych mediów olbrzymie zgorszenie. Czy pamiętacie te głosy potępienia i miny zniesmaczonych dziennikarzy? Bez wymienienia nazwiska „Kryże” nie obyło się żadne wystąpienie czy wywiad obecnego prezydenta Bronisława Komorowskiego. „Krwawy Kryże” pozostawiał w tyle nawet takich stalinowskich sędziów jak Wolińska i Widaj. Gdyby tak zapytać w ulicznej sondzie jakiegoś młodego i wykształconego z dużego miasta o nazwisko najokrutniejszego oprawcy w sędziowskiej todze to bez pudła wykrzyknie KRYŻE!!! Wszak to przez tego sędziego nasza głowa państwa spędziła w PRL-owskich kazamatach cały miesiąc, co pozwala jemu i całemu salonowi III RP epatować dzisiaj tą martyrologią. Zamilkli zawstydzeni bracia Kowalczykowie z jakąś tam skromna karą śmierci czy dożywociem. […]
Wiceminister sprawiedliwości w rządzie Jarosława Kaczyńskiego, sędzia Andrzej Kryże wywoływał w szeregach Platformy Obywatelskiej i wszystkich salonowych mediów olbrzymie zgorszenie.
Czy pamiętacie te głosy potępienia i miny zniesmaczonych dziennikarzy? Bez wymienienia nazwiska „Kryże” nie obyło się żadne wystąpienie czy wywiad obecnego prezydenta Bronisława Komorowskiego. „Krwawy Kryże” pozostawiał w tyle nawet takich stalinowskich sędziów jak Wolińska i Widaj.
Gdyby tak zapytać w ulicznej sondzie jakiegoś młodego i wykształconego z dużego miasta o nazwisko najokrutniejszego oprawcy w sędziowskiej todze to bez pudła wykrzyknie KRYŻE!!!
Wszak to przez tego sędziego nasza głowa państwa spędziła w PRL-owskich kazamatach cały miesiąc, co pozwala jemu i całemu salonowi III RP epatować dzisiaj tą martyrologią.
Zamilkli zawstydzeni bracia Kowalczykowie z jakąś tam skromna karą śmierci czy dożywociem. Zamilkł profesor Szaniawski, ostatni więzień polityczny PRL. Trzydziestodniowy więzień i internowany w ośrodku wypoczynkowym MSW, Komorowski stał się najgłośniejszą ofiarą systemu komunistycznego.
I pomyśleć, że były podwładny Antoniego Macierewicza zatrudniony do drobnych prac w opozycyjnym podziemiu wyrośnie na niezłomną ikonę oporu?
Dzisiaj media z jakąś nieśmiałością podchodzą do wydarzenia, jakim było odznaczenie Krzyżem Kawalerskim Orderu Odrodzenia Polski przez Prezydenta RP, Bronisława Komorowskiego, sędziego Zbigniewa Pannerta.
Sędzi Pannert skazywał na nieco dużo dłuższe odsiadki niż Andrzej Kryże, lecz nie miał jednak takiego pecha by posłać za kratki na miesiąc Pierwszego Opozycjonistę PRL, Bronisława Komorowskiego