Co za piękny dzień – śpiewa U2 na Basenie Narodowym. Mikst Barei i Monty Pythona. Bul, bul, bul!
Basen Narodowy posiada dach, którego nie można zamykać podczas ulewy, gdyż zworniki ulegają wtedy przeciążeniu od kropel deszczu. W dodatku murawa nie ma drenażu, gdyż w pierwszej fazie projektu miała być składana, ale nie było na nią magazynu, toteż zrezygnowano, tylko w kosztorysie wartym pół miliarda € zabrakło kasy na drenaż.
Nic to. Beton wylany, premie rozdane, po ptokach. Krzyżówki pierdzistołków i fajansiarzy z Narodowego Centrum Sportu zabrały miliony. Nic to, że już podczas Euro zrobiono Polakom z własnego stadionu saunę. Dach można rozwijać tylko, jak ciepło i nie pada, więc grzechem byłoby nie wykorzystać okazji!
Może by tak zrobić z SN jakieś oceanarium? Hektolitraż taki, że miejsca starczyłoby na dwa płetwale błękitne. Przynajmniej byłaby szansa, żeby ten badziew jakoś na siebie zarabiał. Ewentualnie można by staczać bitwy morskie niczym w rzymskich koloseach.
Siedzę sobie więc u znajomego z paroma Niemcami i Polakami. Na monitorze cośtam z Warszawy, w telewizorze mecz Niemcy – Szwecja. Cieszmy się ze spektakularnej wtopy tych pierwszych, przynajmniej serwisy sportowe nie będą miały z nas aż takiej polewy. Chociaż niemiecki kolega na wieść o tym, że mecz się nie odbędzie, bo „pada”, odparł, że go w butelkę nabijam. No nie, no nie, drogi kolego z Niemiec! My w Polsce mieć stadion, mieć dach, ale dach się nie otwierać, bo padać deszcz!
Stadion, który powstrzymał Anglię, kosztuje mniej więcej tyle, co Wembley, na którym przyjdzie nam zebrać baty za jakiś rok. Byłoby śmieszne (a co jest z uwagi na wyspiarski klimat prawdopodobne), kiedy i nad Anglią zerwałyby się chmurzyska. Mielibyśmy, cholera jasna jego nieświęta mać, pokaz, gdzie jest cywilizacja, a gdzie jej nie ma. Wróć.
Powiśle – bach, Świętokrzyska – bach, Narodowy -bach, trafiony zatopiony. Sobie tak dworuję, ale w tej prywislanskiej republice to naprawdę już „Czas Surferów”.
Karzeł Reakcji
PS Mamy informację, że dach się udało zamknąć. No to budzić Anglików, Rooneya i gramy! Jeszcze tylko krótki check murawy (patrz zdjęcie wyżej) i Panie Słoweniec, zaczynaj Pan ten mecz…
PS 2 Stadion jak miś. Miś Barei. Sponsorowany przez Ministerstwo Głupich Kroków (ale i solidnego wdzięku) Joanny Muchy. Nie zna się na sporcie, ale u nas nikt się na niczym nie zna. Bo mamy dach, który nie zamyka się podczas deszczu (za to w Internecie można zobaczyć piękne wodospady, ósmy cud świata Donalda…)
http://www.youtube.com/watch?feature=player_embedded&v=z7BKyISjSHE
PS 3 Dowcip: Baumgartner by dzisiaj nie skoczył. Dach zamknięty, zostałaby z niego mokra plama. A portal weszlo.com mówi o największej sportowej kompromitacji XXI wieku. Moim zdaniem, nie tylko sportowej – technologicznej ogółem.
Civitas humana - dopóki Bóg nie powita nas w niebie, trzeba zajac sie sprawami przyziemnymi. Madrze. I za najmadrzejsze polaczenie uznaje polaczenie wolnej gospodarki z gleboko moralnym spoleczenstwem.