„Jaki portal ma Pani na myśli? – Mówię o Nowym Ekranie. O tym wiem, ale z pewnością nie wszystko. Sądzę, że ta działalność jest kontrolowana i manipulowana.”
"Demokratyczne państwo może istnieć jedynie z wolnymi mediami, które są bardzo potrzebne, żeby cały system mógł funkcjonować, by nie zachodziły nadużycia. Media sprawują rolę kontrolną. Czy wobec tego możemy mówić, że system demokratyczny w naszym kraju jest zagrożony?
Pytanie o wolne media jest już pytaniem z pogranicza filozofii. Prawdę mówiąc, trzeba by było odpowiedzieć sobie najpierw, co to są wolne media. Dzisiaj jest to bardzo trudne pytanie.
Czy w Polsce są jeszcze wolne media?
Dla mnie jest to ciągle pytanie otwarte. Tak naprawdę każdy duży koncern medialny ma jakiegoś właściciela. Dziennikarze są absolutnie od niego zależni. W Polsce powoli powstaje wyraźny monopol medialny, zwłaszcza jeżeli chodzi o telewizję, która ogniskuje zachowania społeczeństwa. Te koncerny generują olbrzymie pieniądze. Ktoś, kto chce funkcjonować niezależnie, nie jest w stanie się przebić ze względu na ograniczone środki finansowe. Ten ma media, kto ma pieniądze. Tak wygląda w tym momencie prywatyzacja środków przekazu.
Pytanie o media publiczne jest już zupełnie innym pytaniem; pytaniem o demokrację w Polsce.
W Polsce nadal funkcjonują takie tygodniki jak „Uważam Rze” czy „Gazeta Polska”, mające nieco inne spojrzenie na sprawy kraju niż zdecydowana większość prasy lewicowo-liberalnej. Ostatnio pojawił się także dziennik „Codzienna Gazeta Polska”.
Jakie będą dalsze losy tygodnika „Uważam Rze”, nie wiadomo. Nowy właściciel może zażądać od redakcji takiego a nie innego funkcjonowania i zmieni się natychmiast profil pisma, tak jak się zmienił po zmianie zarządu program TVP 1.
Nie ma żadnego problemu, jeśli chodzi o zwolnienie obecnej ekipy i zastąpienie jej nową. Jak już wielokrotnie było to widać, nie liczy się to, czy ktoś jest dobrym dziennikarzem, czy wyłącznie „pogodynką”. Wszystko jest na odwrót: im gorszy, tym lepszy do manipulacji i wypełniania zarządzeń. Ktoś taki nie będzie się stawiał, dyskutował, tylko grzecznie wykona każde polecenie.
Jeżeli chodzi o „Gazetę Polską”, to ustawiła się ona na bardzo radykalnym skrzydle i przez to duża część społeczeństwa – umiarkowana lub ta, która sama nie wie, co myśleć – nie weźmie jej do ręki. Tak więc jest to prasa dla ludzi, którzy i tak wiedzą, jak myśleć. Nie są to gazety, które mogą pomóc w dotarciu do większej części naszego społeczeństwa.
Na dobrą sprawę sedno problemu nie tkwi w gazetach. My do tego podchodzimy, jak ludzie nawykli do czytania, dla których słowo drukowane zawsze było wartością. Gros społeczeństwa, jak się dowiadujemy, w ogóle nie czyta. To jest kwestia telewizji. Dla wielu jest to sposób na spędzanie czasu. Tu już jest większy problem, jeżeli chodzi o przekaz społeczny. Nie ma takiej stacji, która informowałaby w sposób rzetelny i prawdziwy. Nie mówię tu o telewizji Trwam, która jest ewidentnie niszowa i dociera do ludzi, którzy już i tak wiedzą, co mają sądzić o ważnych sprawach. Za chwilę i tej telewizji nie będzie, bo jej koncesja znajduje się pod wielkim znakiem zapytania. Jak się dowiedziałam, będzie kosztować horrendalną kwotę. W momencie, kiedy przechodzimy na system cyfrowy, przy wykupieniu koncesji na telewizję cyfrową trzeba będzie zapłacić straszne pieniądze. Na dobrą sprawę przy tej cyfryzacji wszystkie mniejsze stacje muszą upaść. Na rynku zostaną tylko najwięksi i najbogatsi. Oprócz trudności, które się piętrzy przed telewizją Trwam, jest jeszcze dodatkowy próg do przekroczenia – próg finansowy.
Zostaje nam więc tylko internet…
Póki co, zostaje nam internet. Myślę, że też do czasu. Nie jest to rzecz, nad którą nie można zapanować. Zresztą internet, jako źródło informacji, jest wykorzystywany przez wszystkie możliwe strony na różne sposoby. Trudno się tutaj połapać. Ci, którzy stoją po stronie przeciwnej, mają ogromne doświadczenie, finanse i niektóre portale internetowe, które wydawałoby się, że są prawicowo-konserwatywne. Jednak po pewnym czasie zaczynają funkcjonować jak osławiona V Komenda WiN (Wolność i Niezawisłość), którą – jak wiemy – powołało UB po aresztowaniu kierownictwa IV Komendy. Więcej jest tam ludzi podstawionych niż tych autentycznie przekonanych do prowadzenia właściwej działalności.
Jaki portal ma Pani na myśli?
Mówię o Nowym Ekranie. O tym wiem, ale z pewnością nie wszystko. Sądzę, że ta działalność jest kontrolowana i manipulowana.
Niedawno dowiedziałam się, że zakładka „Smoleńsk” zniknęła z Salonu 24. Pojawia się pytanie, komu przeszkadzała? Temat się wyczerpał? Przestał być aktualny? Może przestał być modny i dlatego zniknęła?"
Myślę, że sprawę należy wyjaśnić bezpośrednio z Panią Kurtyką skąd wzięła się jej niepochlebna opinia o NE. Panowie Pluszak i Fiatowiec – robiliście wywiad z Z. K. więc najbardziej się do tego celu nadajecie.
fiatowiec.nowyekran.pl/post/27840,zuzanna-kurtyka-ciagle-mam-w-pamieci-informacje-podane-10-kwietnia
Foto:
Polecane:
Free Your Mind przygotował pytania dla rodzin.
Blog koordynatora akcji LAS SMOLEŃSKI