Pewnego dnia mała dziewczynka biegała po wybrzeżu i wrzucała do wody wyrzucone na brzeg rozgwiazdy – życie odbierało im prażące mocno słońce.
Były ich tysiące.
Brzegiem szedł mnich – filozof – spytał: Co robisz mała dziewczynko?
Ratuję im życie – odpowiedziała.
On: Ale przecież tu jest ich dziesiątki tysięcy – co możesz zrobić? To nie ma sensu.
Mała dziewczynka nie traciła czasu na rozmowy z mnichem filozofem i wróciła do ratowania rozgwiazd.
Mnich filozof powędrował dalej.
Piszę o tym, bo w kilku komentarzach w odniesieniu do moich 2 postów o Pani Basiu (i postu Pluszaka z informacją red Żarskiej) brzmiały nutki – czy to ma sens? – bo powinno opieką otoczyć chorych "nasze państwo".
Tak – powinno – ale jaka jest sytuacja – wszyscy wiemy. Nie rozwijam tematu, szkoda czasu.
Bardzo lubię rozmawiać z Panią Basią – i rozmawiam.
Chwilę temu prosiła mnie, bym Z CAŁEGO SERCA podziękował wszystkim "dziewczynkom" – to moje określenie w nawiązaniu do w,w przypowiastki.
Póki co ma co jeść (wiele osób przynosi jej również do mieszkania jedzenie) a i stać ją jutro na prywatną wizytę u pnemanologa. Cierpi na poważny ból w piersiach.
Nie sztuką jest jej pomóc tylko raz. Ja podjąłem decyzję – by pomagać jej skromną dla mnie kwotą – co miesiąc.
I wiecie Kochani co?
Jakaś osoba z Niemiec (narodowości polskiej) podarowała Pani Basi komputer i opłaciła abonament za internet.
Powiedziała mi chwilę temu, że jak zobaczyła na jej temat posty na NE – to się popłakała ze wzruszenia i radości.
Informacje dla chętnych wysłać Pani Basi nawet 2 zł – są tutaj:
http://akwedukt.nowyekran.pl/post/54253,pani-basia-jak-zyc-za-2-4-zl-na-dzien
Jeszcze raz – Z CAŁEGO SERCA PANI BASIA DZĘKUJE.
Zyje dosc dlugo i staram sie myslec. W zyciu dzialam na wielu obszarach :-) Fizyka, sztuka inzynierska i logika - to podstawy myslenia racjonalnego. Ale równiez wiem sporo o duchowosci. Bo przed nia przyszlosc.