Bez kategorii
Like

„Pan Tadeusz” – pamflet na Polaków.

29/11/2012
612 Wyświetlenia
0 Komentarze
6 minut czytania
no-cover

Co chwila wybucha w naszym kraju debata o tym, jak niektóre dzieła literackie czy filmowe oczerniają Polaków. Szczególnie bulwersujące jest to, że często autorami tych „artystycznych aktów” są nasi rodacy.

0


Dobrym przykładem tego typu twórczości pokazującej w negatywnym świetle Polaków jest "Pokłosie" Pasikowskiego. Ale ma on naprawdę wybitnych poprzedników. Najgenialniejszym z nich był…Adam Mickiewicz.

Czym bowiem, jak nie pamfletem na polskość i Polaków, jest nasza epopeja narodowa – "Pan Tadeusz"? Niemcy mają "Fausta", Włosi "Boską komedię", a my mamy opowieść o prostaczku, który przyjeżdża do dworku, gdzie wdaje się w romans ze znacznie starszą od siebie ciotką, a potem zakochuje się w kilka dni w 14-letniej Zosi. W międzyczasie wdaje się w wojenkę polsko – rosyjską, której przyczyną jest warcholski najazd jednych szlachciców na drugich. W wyniku tej potyczki ginie kilkunastu ludzi, a Tadeusz i inni muszą uciekać z kraju.

Jakby sam bohater tytułowy nie był wystarczająco głupawy, to jeszcze wszyscy jego krewni i znajomi także okazują się porywczymi, zapiekłymi w swych sporach, ograniczonymi umysłowo szlachciurami. Bo czemuż oni się poświęcają? Kłócą się o to, czyj pies jest lepszy, zbierają grzyby, jadą na niedźwiedzia (nie potrafiąc go zresztą zabić). Najchętniej jednak prowadzą spory o ruiny zamku. Kiedy tylko lekko się nimi pomanipuluje, to chętnie rzucają się sobie do gardeł i gotowi są do wzajemnego zabijania się (polecam uważną lekturą Księgi "Rada", by przekonać się, jak boleśnie brutalny jest to opis głupoty, myślowego lenistwa, porywczości, krótkowzroczności i podatności na wpływy innych). Polacy sportretowani przez wieszcza są tak karykaturalni, tak pokraczni, tak ułomni, że aż dziw bierze, że "Pan Tadeusz" uchodzi za arcydzieło polskiej literatury. Tego dzieła nie powstydziłby się najgorszy polakożerca (nota bene – jest tam także fragment wskazujący, że Mickiewicz wierzył, że Żydzi używali beczek nabitych gwoździami do utaczania krwi chrześcijańskim dzieciom – serio).

Jedyną postacią ciekawą, niebanalną, umysłowo przenikliwą i psychologicznie inspirującą jest ksiądz Robak (vel Jacek Soplica), ale jest on zagubiony pośród gwałtowników i awanturników (nawet jego brat, pokazany jako osoba rzekomo roztropna, chce w przeddzień wielkiej wojny toczyć zbrojny spór o ruiny zamku z hrabią, a w przypadku ruchawki wyobraża sobie, że jak wsiądzie z synowcem na konia, to…"jakoś tam będzie"). Telimena to bywała na salonach rosyjskich podstarzała dama, którą bawi skazanie na więzienie kogoś, kogo psy zagryzły jej pieska ( carski dygnitarz wymusza na policjancie, by jej pieska uznano za łanię i dzięki temu możliwe staje się wysłanie na Sybir nieszczęśnika, którego pies zagryzł ulubieńca Telimeny). Romansuje na prawo i lewo, szukając przede wszystkim majątku. Hrabia – fantasta, mocno wynarodowiony i zakochany w Italii oraz wszelkich nowinkach zachodnich. I cała plejada postaci, jak "katalogi zboczeń".

"Pan Tadeusz" jest tak naprawdę pamfletem na Polaków. Może właśnie nie tyle na polskość, co na Polaków. Piękna fraza i mistrzostwo słowa skrywają tak naprawdę niezwykle brutalny i krytyczny opis współczesnych Mickiewiczowi rodaków. Aż dziw bierze, że wszyscy polakożercy nie czerpią pełnymi garściami z dorobku wieszcza. Jest, co oczywiste, w "Tadeuszu" dużo ckliwości do tej zbieraniny dziwnych i pokracznych postaci, ale – przy głębszej lekturze – jest to obraz malowany bardzo ciemnymi barwami. Portret Polaków, który się z niego wyłania, jest poważnym oskarżeniem naszego narodu – zwłaszcza jego opiniotwórczych i sprawczych warstw. "Oświetleni" piórem Mickiewicza Polacy budzą raczej niechęć, wstręt, lub – bardziej poprawnie – litość i współczucie, niż podziw i zachwyt.

To, jasna sprawa, nie ma nic wspólnego z głupimi atakami na polskość dokonywanymi z pozycji "europejskich" i z pozycji pod tytułem: "co oni o nas pomyślą". Mickiewicz cierpiał widząc i portretując swych rodaków takimi, jakimi znajdujemy ich w "Panu Tadeuszu". I chyba to go najbardziej odróżnia do tych wszystkich współczesnych demaskatorów polskiego zaścianka i czarnosecinności. No i może jeszcze jedno – talent.

0

Marek Migalski

283 publikacje
0 komentarze
 

Dodaj komentarz

Authorization
*
*
Registration
*
*
*
Password generation
343758