CZAR PRYSŁ. Prezydent wszystkich Polaków, jak sam siebie określał, zjawia sie „pod osłoną nocy” w mieszkaniu Jarosława Kaczyńskiego, prezesa opozycyjnej partii Prawo i Sprawiedliwość. Prezydent Andrzej Duda nie ma czasu ani ochoty rozmawiać o istotnych dla Państwa sprawach z panią premier obecnego rządu lecz zjawia się „na prywatnych apartamentach” Prezesa. Ministrowie RP, z takich czy innych powodów, wzywani są do prezydenckiej siedziby ale politycznie zaprzyjażnieni, partyjni prezesi mogą liczyć na odwiedziny Głowy Państwa wieczorowo-nocną porą. Spotkania są na tyle dobrze utrzymywane w tajemnicy, że nawet współpracownicy Prezesa o nich nie wiedzą i muszą się o nich dowaiadywać od reporterów bulwarowskiego FAKTu.
CZAR PRYSŁ. I nie dlatego, że pan Prezydent się z kimś spotkał lecz Po Prostu sposób w jaki aranżuje spotkanie z jednym z liderów partii politycznych wyrażnie wskazuje na poddańczy charakter nie kurtuazujnej przecie wizyty. W ciągu 2,5 godziny panowie rozmawiali zapewne o czymś więcej niż o wrażeniach pana Prezydenta z dopiero co obejrzanego filmu o rotmistrze Pileckim. A o czym to z pewnością nigdy się nie dowiemy bo przecież pan Prezydent a tym bardziej prezes Kaczyński nikomu sprawozdań nie muszą prezentować.
Polityczne konszachty – tak można określić spotkanie prezydenta Andrzeja Dudy z Jarosławem Kaczyńskim. Prowadząca w przedwyborczych sondażach partia polityczna cieszy się niezbyt ukrywanym poparciem pana Prezydenta a odwiedziny opozycyjnego polityka wzmacniają podejrzenia o umowach, które obaj panowie zawierają. Omawianie wspólnej strategii, wymienianie poglądów na skład przyszłego rządu, ustalanie kto, co i jak będzie działał w zbliżających sie, gorących tygodniach, co ma robić lub nie kandydatka PiSu na premiera Beata Szydło i co zamierza pan Prezydent robić lub nie na arenie krajowej i międzynarodowej – wszystkie podejrzenia, hipotezy i spiskowe teorie są możliwe. Bo przecież nie wiemy nawet oficjalnie czy prezydent Duda z kimkolwiek się spotykał nie mówiąc o tym, że rozmawiał. Oficjalny portal internetowy o niczym takim nie wspomina chociaż jak donosi strona „prezydent.pl” pan Prezydent „powołał doradców i doradców społecznych”. Może jednym z nich został Jarosław Kaczyński i Prezydent RP pofatygował się do niego aby mu wręczyć nominację?
Głowa Panstwa nie ma czasu aby wspólnie z ministrami i panią premier porozmawiać Po Prostu o nie tak małych polskich problemach związanych np. z tematem uchodzców. Nie interesowało go jakie stanowisko będzie reprezentował polski rząd w Brukseli i nie podzielił się swoimi przemyśleniami PRZED zamiast PO negocjacjach. Połajaj trochę panią minister MSW Teresę Piotrowską, będącą jednym z trybików rządowego zespołu negocjojującego warunki przyjęcia uchodzców, wyraził swoją negatywną ocenę i zgłosił swoje zastrzeżenia. Typowa MUSZTARDA PO OBIEDZIE, nic nie kosztująca, gdyż jak wiadomo pan Prezydent nie był na tyle odważny aby złożyć swoją opinię na ręce Rządu PRZED ważnymi, unijnymi rozmowami.
Prezydent Andrzej Duda już nie kluczy, już nie zapewnia o swojej bezpartyjnej pozycji, nie próbuje już więcej udawać jakie są jego polityczne wybory i kogo popiera w tych wyborach. Nie przynosi mu to sondażowej popularności, ale ona dzisiaj się już nie liczy. Wybory wygrane, następne są do wzięcia a więc trzeba się umówić, przedyskutować strategię i wspólne plany na wygraną PiSu. Nie ma co ukrywać, iż Jarosław Kaczynski decyduje nawet o tym czy aby się spotkać z Prezydentam musi wychodzić z domu czy niekoniecznie.
Jeden komentarz