Pan który nie uciekł PO 2 latach …

Pamięć krótkotrwała (ang. short-term memory, STM) wykorzystywana jest do czasowego zapamiętywania danych zmysłowych lub informacji pobranej z pamięci długotrwałej, czy rezultatów procesów przetwarzania danych w mózgu.

Dzisiaj w sejmie mogliśmy obserwować wielką gorączkę posłów platformy w nieodpowiadaniu na pytania o gospodarkę. Pomagali sobie w tym bezczelnością, oczywistymi kłamstwami, jednym słowem tym na czym znają się najlepiej. Hersztem bandy jak zwykle okazał się Donald Tusk, który przeszedł w łgarstwie, nawet osławionego już Jerzego Millera, twierdząc że Kaczyński uciekł po 2 latach bo wszak ludzie honoru tacy jak on nie ważne ile afer w kraju i skandali to wiedzą jak się przyspawać do stołka, będą trwać bo władzy raz zdobytej nie oddadzą. Bardzo to PO-krzepiające.

Szkoda nawet zatem obecnemu premierowi przypominać, że znienawidzony przez niego Jarosław Kaczyński właśnie dlatego podjął decyzję o dymisji rządu, bo w odróżnieniu od „platformerskiej” mentalności, Prawo i Sprawiedliwość szło do wyborów z hasłem odbudowy moralności w polityce, a więc również i ponoszenia odpowiedzialności za swoje błędy i oddawania się w krytycznych momentach pod ocenę narodowi czym była właśnie dymisja i rozpisanie nowych wyborów.

Taki ruch jednak Tuskowi w głowie się nie mieści, można wręcz rzecz że takie rozumowanie to swoisty zamach na uprawianą przez niego dupokrację. Zapewne Tusk chciałby, żeby Kaczyński ciągnął rządy mniejszościowe bez możliwości realnego rządzenia i pogrążał się taką nieudolnością. Jakież to sprytne ale i jednocześnie małe w stosunku do interesu Polski.

Czy mnie to dziwi?

Tak i nie. Nie dziwi mnie takie rozumowanie, szczególnie w odniesieniu do plugastwa umysłowego POniektórych, wszak pozornie wygrane bitwy zawsze zostawiają niesmak jeśli bitwa którą się prowadziło nie była czysta i ma się coś na sumieniu, stąd zapewne i natarczywe opluwanie Powstania Warszawskiego przez wszelakie kreatury zatrute bolszewicką myślą – ich też boli nawet po tylu latach, wszak to pokrzyżowało plany bolszewickiej rewolucji na świecie. Tak samo Tuska boli, że przejęcie przez niego władzy nie odbyło się przy jednoczesnym zmiażdżeniu Kaczyńskiego, taka POwska wersja „opcji węgierskiej”. Niedorżnięte watahy są wszak czasem groźniejsze niż regularne wojsko – wiedza rodem z czasów PRL-owskiego ścigania żołnierzy AK, w czym brał aktywny udział ojciec głównego patrona PO – Adama Michnika, Ozjasz Szechter.

Dziwi natomiast mówienie tego wprost przed kamerami, przecież poza tą jedną trzecią kompletnie zidiociałych, wtórnych analfabetów, jest spora grupa która jeszcze pamięta co się działo przed ostatnimi wyborami do parlamentu. Te wszystkie zarzuty pod adresem rządu PiS wspierane przez artykuły najętych cyngli z czerskiej i ITI, nawołujące Kaczyńskiego do oddania władzy . My to wszystko pamiętamy, zarówno ci co głosowali na PiS jak i ci co na nich nie głosowali. W takiej sytuacji sympatie znaczenia nie mają, jeśli ktoś umie myśleć i nie ma sklerozy, pamięta jak było, zapewne jeszcze nie ostygł strach przed Kaczyńskim w Leming-gradzie naszego narodu. Co zatem Lemingi pomyślą gdy usłyszą Tuska mającego żal do Kaczyńskiego że oddał im władzę? Toż to jakieś kuriozum! Czy Tuska przypadkiem władza w ręce nie zaczęła parzyć? Czy mu się kończyć nie zaczęły kłamstwa i zastępy Rostowskich, Grabarczyków, Millerów, Klichów których będzie można odstrzelić? Czy czuje zaciskającą się pętle na szyi i żałuje, że kiedykolwiek sięgnął po władze?

W jaki sposób ma to rozumieć przeciętny wyborca PO, zakomunikuje nam zapewne już jutro Gazeta Wyborcza. Ja natomiast chciałem zacytować tego samego Donalda Tuska z rady krajowej PO z 2009 roku. Oświadczył on wtedy:„ gdyby dzięki rozmyciu tzw. afery hazardowej Platforma miała wygrać wybory parlamentarne, to on wolałby wyjaśnić tę sprawę nawet za cenę przegranej”

Jak to mawiają tubylcy z Wiejskiej: „Tusk ukraść krowę to dobrze, jak Tuskowi, to źle”. Donald mógłby zrezygnować z władzy z powodu afery natomiast Kaczyńskiemu takiego prawa się odmawia.